1.
Nie planowałem dziś jeszcze pisać drugiej notki, lecz w krótki czas po tym, jak zamieściłem poprzednią, "Rzeczpospolita" zmieniła całkowicie artykuł, na którym się opierałem przez dwa ostatnie wpisy. Ponieważ rzecz robi się coraz ciekawsza, postaram się analizować sytuację z kradzieżą kart śp. Andrzeja Przewoźnika i śp. Aleksandry Natalli-Świat na bieżąco.
Niestety najpierw, aby dać Państwu i sobie punkty odniesienia, muszę przekleić treści dwóch artykułów z "Rzeczpospolitej", która wczoraj jako pierwsza podała do wiadomości publicznej fakt zaistnienia takiej sytuacji.
Oto wpis z wczorajszej "Rz":
"Okradziono ofiarę katastrofy smoleńskiej
Cezary Gmyz 05-06-2010, ostatnia aktualizacja 05-06-2010 13:59
Około 6 tys. zł zniknęło z konta Andrzej Przewoźnika, który zginął 10 kwietnia pod Smoleńskiem. Ktoś użył jego kart kredytowych, które miał przy sobie w chwili katastrofy.
Informację tę potwierdziła "Rz" Jolanta Przwoźnik. - Sprawą już zajęła się prokuratura - mówi żona tragicznie zmarłego sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Kart Przewoźnika użyto trzykrotnie w Smoleńsku. Pierwszy raz już w dniu katastrofy. Potem w dwóch kolejnych dniach.
Polskie organa ścigania powiadomiły Rosjan natychmiast po stwierdzeniu braków na koncie. Rosjanie już podobno namierzyli sprawców kradzieży, ale wciąż nie wiadomo, kim oni są, ani czy zostali już zatrzymani.
To niejedyny przypadek zniknięcia kart kredytowych należących do ofiar katastrofy. Zaginęły też karty należące do wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Aleksandry Natalli-Świat. - Nie było ich wśród rzecz pani prezes, które odnaleziono na miejscu katastrofy - mówi "Rz" mecenas Rafał Rogalski, pełnomocnik Jacka Świata, męża zmarłej posłanki. W tym jednak przypadku nie odnotowano, by ktoś tych kart użył."
A to już ten dzisiejszy:
"Złodzieje, którzy okradli Przewoźnika zostali aresztowani
guu , ika 06-06-2010, ostatnia aktualizacja 06-06-2010 15:48
Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział, że aresztowano trzech funkcjonariuszy rosyjskiej grupy antyterrorystycznej OMON, którzy bezpośrednio po katastrofie w Smoleńsku okradli konto Andrzeja Przewoźnika, posługując się jego kartami kredytowymi
- Błyskawicznie, także dzięki współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego i służb specjalnych Rosji, zostali zatrzymani trzej funkcjonariusze OMON-u, którzy tego haniebnego czynu się dopuścili - mówił Graś w Radiu Zet.
Dodał, że sprawcy czekają już w areszcie na proces i wyrok.
Wczoraj poinformowaliśmy na rp.pl, że ok. 6 tys. zł zniknęło z konta byłego sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, który zginął 10 kwietnia w katastrofie pod Smoleńskiem.
Jest śledztwo
Warszawska prokuratura okręgowa od 14 maja prowadzi śledztwo ws. kradzieży kart kredytowych i ograbienia zwłok Andrzeja Przewoźnika. Jak dotąd prokuratura nie ma informacji o zatrzymaniu sprawców tego czynu.
- Dotychczas nie dotarła do nas informacja, że w tej sprawie został ktoś zatrzymany - powiedziała rzeczniczka prokuratury Monika Lewandowska.
Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie na podstawie materiałów wyłączonych przez prokuraturę wojskową ze śledztwa dotyczącego katastrofy pod Smoleńskiem. Wynikało z nich, że skradziono dwie karty kredytowe Przewoźnika, a z jednej z nich wypłacono ok. 6 tys. zł już 2 - 3 godziny po katastrofie.
- Prokurator po analizie materiałów wystąpił - za pośrednictwem prokuratora generalnego - do Rosji z wnioskiem o pomoc prawną. Zwróciliśmy się też w tej sprawie o informacje do szefa ABW - powiedziała Lewandowska.
Zaznaczyła, że chodzi o ustalenia Agencji w tej sprawie."
Prosiłbym, aby dokładnie zapoznali się Państwo z jednym i drugim artykułem, zanim zaczniecie czytać dalej.
2.
Nie chodzi tu nawet o fakt, że rosyjscy funkcjonariusze okradli zwłoki ofiar katastrofy. Miał tak człowiek sowiecki (szczególnym powodzeniem cieszyły się u niego zegarki), najwyraźniej niektórzy Rosjanie i osobnicy skażeni myśleniem rosyjskim też tak mają (patrz: zachowanie ZOMOwców podczas katastrofy Iła w Lesie Kabackim). Chodzi o trzy niejasności :
Jeden: Według wczorajszego wpisu, kart śp. Przewoźnika użyto trzykrotnie, pierwszy raz już 10 kwietnia, w sumie wypłacając z konta sześć tysięcy złotych. Według dzisiejszego: już 10 kwietnia, dwie-trzy godziny po katastrofie wypłacono z konta owe sześć tysięcy, lecz później znów użyto karty dwukrotnie. Nie wiadomo zatem, ile pieniędzy tak naprawdę zginęło z konta. I znów podkreślę: nie chodzi tu o konkretną sumę, lecz o kolejne potwierdzenie faktu, że w sprawie katastrofy smoleńskiej to, co wczoraj było pewnikiem, dziś może być równie solidne i prawdziwe, jak poranna mgła, rozwiewająca się w ciągu minut.
Dwa: znów dwa cytaty z dzisiejszej wersji artykułu:
"Błyskawicznie, także dzięki współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego i służb specjalnych Rosji, zostali zatrzymani trzej funkcjonariusze OMON-u, którzy tego haniebnego czynu się dopuścili - mówił Graś w Radiu Zet.
Dodał, że sprawcy czekają już w areszcie na proces i wyrok."
"Warszawska prokuratura okręgowa od 14 maja prowadzi śledztwo ws. kradzieży kart kredytowych i ograbienia zwłok Andrzeja Przewoźnika. Jak dotąd prokuratura nie ma informacji o zatrzymaniu sprawców tego czynu.
- Dotychczas nie dotarła do nas informacja, że w tej sprawie został ktoś zatrzymany - powiedziała rzeczniczka prokuratury Monika Lewandowska."
Skoro rzeczniczka prokuratury twierdzi, że nie ma żadnych informacji o ewentualnym zatrzymaniu sprawców, to dlaczego rzecznik rządu twierdzi, że zostali oni schwytani "błyskawicznie"?
Trzy: jeżeli w sprawę od 14 maja zamieszana jest zarówno prokuratura, jak i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, to czemu nikt nie poinformował opinii publicznej o tym, że taka sytuacja miała miejsce i że prowadzone jest śledztwo? Przez ponad trzy tygodnie nie było absolutnie żadnych przecieków w tej sprawie, w mediach panowała głucha cisza - a przecież jest to przestępstwo pospolite. Odrażające, to prawda, lecz przecież pospolite, niezagrożone wcale najwyższym wymiarem kary! Czyżby prowadzący postępowanie prokuratorzy otrzymali pouczenie - kto wie, z jak wysoka - aby sprawę w miarę możliwości przemilczeć, by nie psuć świeżo ogłoszonego pojednania polsko-rosyjskiego, aby nie rzucać ani cienia podejrzenia na naszych "braci Słowian" - nawet za niskie i niegodzące w naszą rację stanu, choć nikczemne, przestępstwa?
Wedle usilnie propagowanej przez polskojęzyczny rząd Tuska doktryny pojednania i ogólnej miłości, Rosjanie muszą być poza wszelkim podejrzeniem o cokolwiek, kryształowi i bez skazy. Rząd gotów jest w ciemno i bez dyskusji zwalić winę za śmierć prezydenta na pilota, który kierował samolotem wiozącym głowę państwa. Tylko po to, aby - broń Boże! - nie dać Rosji powodu do podejrzeń, że dopuszcza się myśl o choćby zaniedbaniach z jej strony, nie mówiąc już o właściwej winie... Taką postawę rządu można określić różnie, lecz na pewno nie da się jej nazwać dbaniem o interes państwowy. O, pardon - da się, owszem. Lecz tylko wtedy, kiedy mamy na myśli interes nie polski, a rosyjski.
Napastnik Polonii Ciemnogród.
Moje konto na YouTube
Wyobraźmy sobie, że któryś z PISowskich notabli, np. Z. Ziobro, pisze na swoim blogu, iż nie jest prawdą, że ś.p. poseł Karpiniuk zginał w Smoleńsku, że widział go wczoraj na dworcu w Kołobrzegu/Koszalinie... Wie Pan, jakby zareagowały media? Pewnie i Pan, i ja nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić tej nawałnicy.
Chinaski, "Upadek Platformy: Palikot rży nad trumną Gosiewskiego".
Nauczyciele, gratuluję wam podwyżki! Co prawda podwyżki podatków, zamiast pensji, ale mniej więcej Komorowski mówił prawdę. Podwyżki będą, niech nikt nie mówi, że nie!
seawolf, "Zielona wyspa, godzina 20:05"
- Krzyż przed Pałacem Prezydenckim umieścił diabeł! I jest to miejsce siania nienawiści.
- Jeżeli szaleństwu [PiS-u] nie powie się stanowczo 'dość tego', to w tym najlepszym przecież od wieków czasie dla Polski zafunduje nam ono nie zwycięstwo dobra nad złem, lecz piekło, jakiego dawno nie widzieliśmy - Waldemar Kuczyński
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka