Moja poprzednia notka pod tym samym tytułem wywołała reakcję jej negatywnego bohatera i doczekała się riposty. Jak na Niegracza jest milowy postęp, bo udało mu się nawet podlinkować notkę którą chce "obalić".
https://www.salon24.pl/u/niegracz/989090,przeciazenia-80g-a-100g-skutki-dla-destrukcji-kadluba-samolotu-porownanie
Mimo ogromnej ilości wirtualnego atramentu i gnojówki wylanej na moją głowę, tezy poprzedniej notki mają się świetnie. Wcale nie siliłem się na wyjaśnianie skomplikowanych zagadnień mechaniki zderzenia, lecz ograniczyłem się do pokazania sprzeczności w wywodach rodem z Niegraczowej quwety.
A ta sprzeczność to:

Tu działało 80 g

A tu skromne 10 g, co wyciągnąłem prosto u quwety.
"Jak widzimy na zdjęciu przedstawiającym poszycie burty Tu-154 blacha jest na zdecydowanej większości powierzchni nie zdeformowana co znaczy , że nie została przekroczona wartość granicy plastyczności dla tego materiału a z kolei z tego wynika, że siły działające na ten fragment kadłuba były bardzo małe; wartość przeciążeń rzędu kilku do 10g."
Jak widzimy, te "g" działają różnie w zależności od pogody, jak i rodzaju i ilości prochów wciąganych przez autora tej kiepskiej beletrystyki pseudonaukowej.
Dalej, cytując miszcza:
"Gdyby samolot Tu-154 rzeczywiście zderzył się z podłożem tak jak w narracji MAK.Laska- to przynajmniej końcowa częśc kadłuba zachowała by się w całości ..."
No, Miszczu, zachowała się (prawie) w całości.

Dalej Niegracz dokonuje nietuzinkowej sztuki napisania dwóch bzdur w jednym zdaniu:
"Nalezy dodać tez , że im większa średnica kadłuba i większa jego długośc tym to pochłanianie energii zderzenia jest skuteczniejsze ."
Bzdura 1
Długi kadłub samolotu łamie się w takiej sytuacji na kilka fragmentów i każdy z tych fragmentów patrząc z punktu widzenia dynamiki "żyje swoim życiem" interagując przy tym z pozostałymi.

Bzdura 2
Kadłub samolotu nie ma struktury podobnej jak samochody, zwanej "sterfą kontrolowanego zgniotu". Strefa zgniotu ma pochłonąć energię chroniąc sztywną część pasażerską zwaną "klatką bezpieczeństwa". Tego w samolotach nie ma i ze względu na wagę nie będzie.
Niegracz nie zna pojęcia "kolapsu konstrukcji". Konstrukcja kadłuba, póki nie jest zdeformowana, jest wytrzymała. Ale nawet niewielka deformacja powoduje, że traci wytrzymałość konstrukcyjną i składa się niczym domek z kart. Coś jak jajko, póki całe to wytrzymałe.
Któryś z blogerów pokazał to wspaniale zamieszczając zdjęcie lezącej na zwinętej kartce zwykłego papieru kilogramowej książce.
Niestety, ale Redakcja nie stanęła na wysokości zadania i nie potrafię odnaleźć tej notki w dziale "Katastrofa smoleńska".
A samoloty są bardzo delikatne.
A tutaj Tu-154, wg. raportu KBWL rejestrator eksploatacyjny odnotował skromne 4 g.

"The airplane smashed onto the runway with a 4 g acceleration force."
4 g, czyli lecąc Miszczem "nie została przekroczona wartość granicy plastyczności dla tego materiału, a z kolei z tego wynika, że siły działające na ten fragment kadłuba były bardzo małe; "
(cytat już raz użyty powyżej)

A nie bezsensownych wypocin Niegracza
Blog ten nie służy do wyjaśnienia przyczyn smoleńskiej katastrofy, a jedynie do odmitologizowania związanych z nią zagadnień technicznych. - Wypowiedzi zawierające niewybredne ataki "ad personam", jak i słowa ogólnie uważane za "łacinę" mogą być usunięte bez względu na wartość merytoryczną; jedyne ograniczenie wolności wypowiedzi. Co zrobić by nie czytać bzdur? Polecam: YKW, Barbie, Flyga, AndrzejMat, Paes64, Ford Prefect, Wotur, jerzyk07, Zenon8228, Lord Sith
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka