N-ta insynuacja oszusta Nudnej-teorii -"katastrofa" Tu-154 w Smoleńsku.
zaczyna Qwerty, Niegracz kolejne zaśmiecanie internetu. Jak widzmy, dalej nie pojął, że nie jest u mnie zbanowany i może odnieść się i bezpośrednio pod notką którą krytykuje, tak samo jak i nie pojął, że wypadałoby podlinkować krytykowaną notkę. No, ale nie o rzeczową dyskusję w jego notkach chodzi, lecz o propagandę.
"ad.1.1. Separacja silnika i w tym i w tamtym przypadku następuje przy pierwszym kontakcie silnika z podłożem. To pierwsze zetknięcie ma największy impet ; gdyby po pierwszym zderzeniu z podłożem silnik nadal był umocowany do skrzydła czy ogona do tak już pozostało by do końca przemieszczania się tego fragmentu po podłożu. Dodatkowo , gdyby w Smolesku silnik oderwał się w dalszym procesie sunięcia czesci ogonowej silnik spoczywałby o wiele dalej niż jego faktyczne miejsce spoczynku."
Debilizm pierwszej wody. W przypadkach kraksujących samolotów z gondolami silników pod skrzydłami, właśnie gondole silników są jednymi z pierwszych fragmentów płatowca które mają kontakt z gruntem.W Smoleńsku poza "drobnymi zadrapaniami" murawy był to dach kokpitu, co wynika wprost z ilustracji Qwerty.
Sekcja ogonowa, po separacji od reszty rozpadającego się kadłuba nie miała szans, ze względu na rozkład mas , kształt i własności fizyczne podłoża na jakieś urojone "sunięcie". A co się tam w jakiej kolejności działo to tylko Bóg jeden o tym wie, bo przy tej masie czynników ktoś kto twierdzi, że to do ostatniego detalu symulował czy zrekonstruował jest po prostu szarlatanem pokroju Biniendy, Nowaczyka, Dąbrowskiego i reszty na liście płac wiadomego "podzespołu".
"ad 1 .2. Prędkość silnika względem podłoża wg momencie uderzenia o podłoże byłaby wg narracji MAK większa niż prędkość silnika Boeinga 737 w Amsterdamie , którzy przyziemił z prędkością poziomą zaledwie ok 180km/godz.; a jednak przemieścił się po oderwaniu na odległość powyżej 100m."
Niekoniecznie. Na destrukcję kadłuba poszła jakaś część enegi kinetycznej (wtedy jeszcze) całości maszyny. Do tego na drodze szczątków maszyny były drzewa i zarośla.
"ad.2 Jakim dalszym hamowaniem, skoro jak pokazuję to na schemacie -hipotetyczny punkt zderzenia silnika z podłożem w przybliżeniu odpowiada miejscu spoczywania silnika po "katastrofie "? Silnik nie mógł wyhamować w miejscu - nie byłoby to zgodne z prawami dynamiki Isaaca Newtona."
Jak sam Qwerty pisze, jest to punkt hipotetyczny. Zupełnie relnych jest jeszcze wiele scenariuszy rozwoju wypadków, które mają jedną cechę wspólną, bazują na niedostatecznym materiale wyjściowym i braku możliwości cyfrowej symulacji tak skomplikowanego zagadnienia.
No i co Qwerty chce przez to wykazać? Że szczątki poukładały bezgłośne helikoptery?
Blog ten nie służy do wyjaśnienia przyczyn smoleńskiej katastrofy, a jedynie do odmitologizowania związanych z nią zagadnień technicznych. - Wypowiedzi zawierające niewybredne ataki "ad personam", jak i słowa ogólnie uważane za "łacinę" mogą być usunięte bez względu na wartość merytoryczną; jedyne ograniczenie wolności wypowiedzi. Co zrobić by nie czytać bzdur? Polecam: YKW, Barbie, Flyga, AndrzejMat, Paes64, Ford Prefect, Wotur, jerzyk07, Zenon8228, Lord Sith
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka