"Profesorom od parówek i puszek" p. prof. Piotrowi Witakowskiemu i p. dr. hab. Andrzejowi Ziółkowskiemu oraz oszołomom którzy nie wiedzą o czym piszą, dedykuję
Jak już w komentarzach nadmieniałem „materiały wysokoenergetyczne” nie są dla mnie „terra incognita”. Czasem mam z nimi do czynienia.
Z okazji dokształtu postanowiliśmy w pewnym gronie przeprowadzić eksperyment. Nudny eksperyment, w porównaniu z pełnym emocji i naukowego, profesorskiego zaangażowania gotowaniem parówek.
http://konferencjasmolenska.pl/przebieg2/13.flv
http://konferencjasmolenska.pl/materialy4/02wprowadzenie.pdf strona 27
Eksperyment polegał na odtworzeniu puszkowego eksperymentu z tekstu profesora Witakowskiego, tyle że z realnym odzwierciedleniem znajdującej się na pokładzie bomby.
Więc zwykły, standardowy zapalnik zawierający 1 gram MW został wkopany za druty w piasek, tak, że sam wystawał nad ziemię i po nałożeniu na niego (przykryciu go) puszką (czyli „kadłubem samolotu”) znajdował się w jej geometrycznym centrum. Guzik, BUMMM i ...
... to co zostało z puszki widzimy na zdjęciu.
* Co nam się rzuca w oczy, to wbrew konfabulacjom wielce uczonych i patriotycznych profesorów fala uderzeniowa nie rozerwała naszego „kadłuba” wzdłuż, lecz wyrwała denko i zrobiła z puszki „tulipanka”.
(Rozerwanie „wzdłuż” jest prawdopodobne w przypadku powolnego narastania ciśnienia. Tak pękają butle na sprężone gazy. Wybuch kruszącego MW to zupełnie inne czasy przyrostu ciśnienia)
* Następne co widzimy, to to, że materiał znajdujący się w pobliżu MW, w naszym przypadku fragmenty zapalnika zostały tak przyśpieszone, że posiekały nasz „kadłub” robiąc w nim sporo dziur. To samo zrobiłaby bomba z materiałem znajdującym się w jej pobliżu.
* Czego nie widzimy, to jakieś ekstremalne okopcenia. Te pojawiają się głównie tam gdzie jest naprawdę wysokie ciśnienie, czyli na ściankach otworów, ew. na elementach zapalnika. Widzimy też jak mało homogeniczne są to okopcenia.
I tym sposobem poświęcając jeden zapalnik została wykazana kolejna duba smoleńska* głoszona przez profesorów tyle patriotycznych co i dyspozycyjnych; Czyli robienie naiwnych "w profesora".
* "duba smoleńska", bliska krewna "duby smalonej"
PS na następnym dokształcie poświęcimy parówkę :)
Dziękuję p. Jaworskiemu za podrzucenie linków do publikacji.
Blog ten nie służy do wyjaśnienia przyczyn smoleńskiej katastrofy, a jedynie do odmitologizowania związanych z nią zagadnień technicznych. - Wypowiedzi zawierające niewybredne ataki "ad personam", jak i słowa ogólnie uważane za "łacinę" mogą być usunięte bez względu na wartość merytoryczną; jedyne ograniczenie wolności wypowiedzi. Co zrobić by nie czytać bzdur? Polecam: YKW, Barbie, Flyga, AndrzejMat, Paes64, Ford Prefect, Wotur, jerzyk07, Zenon8228, Lord Sith
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka