Nie będę wyważać otwartych drzwi. Wiele serwisów podaje tę informację, jednak najobszerniejsza notka znajduje się na stronie Ordo Iuris (tak, wiem kto to).
https://ordoiuris.pl/wolnosci-obywatelskie/sprawa-odpowiedzialnosci-szefa-kprm-tomasza-arabskiego-za-tragedie-smolenska-skonczy-sie-w-strasburgu
Podzielić chcę się moim osobistym komentarzem. Może i byłbym skłonny pochylić się nad "subsydiarnym aktem oskarżenia" ze strony rodzin ofiar tej tragedii, gdyby tenże akt oskarżenia obejmował wszystkie osoby i instytucje związane z organizacją wylotu 10 kwietnia 2010 roku.
Lecz nic takiego nie miało miejsca. Celem stały się osoby tylko i wyłącznie z kancelarii premiera, którym był w tym czasie i jak wiemy Donald Tusk. Nikt nie oskarżał kancelarii prezydenta, który chciał się wyspać i polecieć do Smoleńska. Nikt nie oskarżał dowództwa 36SPLT (Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego), który to pułk zlecenie przyjął i bez komentarza, za to katastrofalnie, między innym wysyłając niepoprawnie skompletowaną załogę, wykonał.
Oskarżycielami prywatnymi, w sumie 11, były rodziny m.in. Anny Walentynowicz, Bożeny Mamontowicz-Łojek, Janusza Kochanowskiego, Sławomira Skrzypka i Zbigniewa Wassermanna. Przynajmniej część z tych osób była związana z PiS. Nie trzeba tutaj przenikliwości Sherlocka Holmesa by stwierdzić, że była to politycznie motywowana nagonka. Nagonka w czasie gdy wyróżnieni piloci wojsk lotniczych dostawali statuetki Ikara, a wdowa Błasik dodawała "Błasiki", na dokładkę "od siebie".
Z tym Ikarem, "Regulamin przyznawania statuetki IKARA przewiduje, że laureatami wyróżnienia mogą być żołnierze zawodowi, którzy ... wnieśli szczególnie duży wkład w szkolenie lotnicze, ..." to też jakaś kpina z logiki. Każdy kto ma odrobinę pojęcia o greckiej mitologii wie, że Ikar był pierwszą śmiertelną ofiarą naruszenia zasada bezpieczeństwa wykonywania lotów.
Trudno w takiej atmosferze oczekiwać oskarżeń pod adresem tych co mieli dbać o bezpieczeństwo wykonywanych zadań i wydawali rozkazy. A tak, cóż przedawnienie i sprawa osobistej odpowiedzialności całego szeregu osób nie znajdzie swojego finału przed sądem. I o ile mogę nawet próbować zrozumieć polityczne gierki to tak instrumentalne wykorzystanie osób które straciły najbliższych jest po prostu podłością, choć z drugiej strony "chcącemu nie dzieje się krzywda".
Osobną sprawą jest treść zarzutów pod adresem p. Arabskiego. Zestawmy je z zarzutami pod adresem pilota, oficera Wojska Polskiego który w roku 2008, z dokładnie tych samych powodów za które skarżono pana Arabskiego, odmówił lotu (bez wymaganych dokumentów i ustaleń). To, za co p. Arabski miałby iść za kraty, tenże oficer miał wykonać bo Lech Kaczyński tak chciał. Za jego postawę (zasługującą na statuetkę, ale Dedala) wylała się na niego ze strony środowiska, które żądało głowy p. Arabskiego, fala hejtu, włącznie z doniesieniami do prokuratury i interpelacją poselską. Nie wiem jak się dzisiaj czuje były poseł PiS Karol Karski, ale inny poseł, Przemysław Gosiewski, poniósł za swoje zaangażowanie najwyższy wymiar kary.
No cóż nie przeszkodziło to niektórym rodzinom robić karier na tej tragedii, poczynając od brata, poprzez wdowy (nawet dwie jednej ofiary) do córek i synów.
I nie, nie jestem okrutny i bezduszny. Ta notka nigdy by nie powstała gdyby nie próba rozliczania jak w PRL; "czerwonych nie ruszamy".
Blog ten nie służy do wyjaśnienia przyczyn smoleńskiej katastrofy, a jedynie do odmitologizowania związanych z nią zagadnień technicznych. - Wypowiedzi zawierające niewybredne ataki "ad personam", jak i słowa ogólnie uważane za "łacinę" mogą być usunięte bez względu na wartość merytoryczną; jedyne ograniczenie wolności wypowiedzi. Co zrobić by nie czytać bzdur? Polecam: YKW, Barbie, Flyga, AndrzejMat, Paes64, Ford Prefect, Wotur, jerzyk07, Zenon8228, Lord Sith
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
