No może nie dosłownie, nie ten PESEL, ale ... Duda pewnych rzeczy nie wymyślił. Jako prezydencki minister mówił publicznie, że ułaskawienie jest możliwe jedynie wobec osoby skazanej. Skazany, oznacza w języku prawników osobę prawomocnie skazaną. Więc dlaczego już jako prezydent zmienił zdanie?
Bo jego mentorem po Lechu został Jarosław Kaczyński, a mentorem Jarosława, jego pracy magisterskiej i doktoratu, był prof. Stanisław Ehrlich, fanatyczny komunista. Major LWP w korpusie oficerów politycznych, później sekretarz partii na UW. Jego donosy można znaleźć w materiałach IPN. Kaczyński był jego ulubionym studentem.
W tym kontekście Dzieła Lenina które Jarosław dostał od mamusi przestają być zabawną dykteryjką tylko są jednym z kamyczków mozaiki jego osobowości. Od Ehrlicha Kaczyński przejął dogmat absolutnego prymatu politycznej woli państwa nad obywatelem.
A teraz, w kontekście ostatnich wydarzeń i dyskusji na temat dwóch przestępców zatrzymanych w Pałacu Namiestnikowskim spójrzmy jak wyglądało prawo łaski w konstytucjach Polski.
Kostytucja 1935 dawała prezydentowi ogromne uprawnienia. Prezydent ze sprawowania urzędu odpowiadał jedynie „przed Bogiem i historią”. Tam też znajdujemy to cytowane przez propagandzistów PiS zdanie. „stosuje prawo łaski”. Z tym, że artykuł 69 tejże konstytucji ogranicza je do osób prawomocnie skazanych. Więc wtedy sprawa byłaby jasna.
Ale w międzyczasie była wojna i do Polski dotarł ustrój sprawiedliwości społecznej z towarzyszem Ehrlichem na sowieckim ciągniku artyleryjskim. W konstytucji PRL z roku 1952, dla tych co nie wiedzą, Stalin zmarł w roku 1953, nie ma już prezydenta, a „stosuje prawo łaski” odnajdujemy w artykule o Radzie Państwa, lecz już bez definiującego jej stosowanie atrykułu 69 konstytucji z roku 1935. Praktyczne zastosowanie ww. doktryny „politycznej woli narodu”. Jednak należy zwrócić uwagę na inne znaczące różnice. Rada Państwa była ciałem kolegialnym, a do tego jej zadaniem było realizowanie woli „najwyższego sowietu, czy na polski Sejmu. Czyli coś, co dzisiejsi macherzy PiS, podkreślający boskie plenipotencje Dudy z konstytucji 1935 i jego niczym nieograniczone prawo łaski rodem ze związku sowieckiego delikatnie zamiatają pod dywan.
Kolejna konstytucja wolnej Polski z roku 1997 zwróciła stosowanie prawa łaski przywróconemu urzędowi prezydenta, lecz jak w stalinowskiej konstytucji z 1952 bez ograniczenia jak w konstytucji z 1935. Czy więc wola prezydenta jest w tym przypadku niczym nie ograniczona, jak chcieliby wychowani na komuniście Ehrlichu prawnicy?
Wręcz przeciwnie. W Polsce zmieniła się nie tylko konstytucja, ale i ustrój. Polska przestała być „dyktaturą proletariatu” gdzie prawem była „wola narodu” wyrażana przez wychowanych na Leninie i stała się republiką, państwem prawa. Stąd wynika pierwsze ograniczenie, artykuł 10 wprowadził trójpodział władzy. W związku z tym prezydent nie może ingerować w działania pozostałych władz, w tym władzy sądowniczej, która jest władzą odrębną.
Kolejne ograniczenie mamy w samym artykuje o prawie łaski. Nie brzmi ony tylko jak w poprzednich konstytucjach „stosuje prawo łaski” lecz zawiera bezpośrednie ograniczenie „za wyjątkiem osób skazanych przez Trybunał Stanu”. Jako, że musimy założyć, że Konstytucja RP nie jest wewnętrznie sprzeczna, przepis o stosowaniu prawa łaski musi być ograniczony do osób skazanych, inaczej Andrzej Duda ze swoimi 13PLUS naruszeniami Konstytucji, gdzie prof. Strzembosz przestał już liczyć, mógłby ułaskawić się sam, nawet stojąc przed Trybunałem Stanu.
Z ciekawości spojrzałem jeszcze do Konstytucji 3-go Maja.
"Król, którego mu wszelka moc dobrze czynienia zostawiona być powinna, mieć będzie ius agratiandi (prawo łaski) na śmierć skazanych, prócz in criminibus status (w przestępstwach zbrodni stanu)".
Czyli wtedy nawet król nie mógłby ułaskawić Kamińskiego i Wąsika, nie wspominając nawet o tym, że przed wyrokiem sądu.
Czyli reasumując, żadna polska konstytucja nie zna explicite pojęcia abolicji indywidualnej. Najbliżej tego stanowiska jest stalinowska Konstytucja 1952.
Więc, jak widać, mentalnie Andrzej Duda przyjechał na sowieckim czołgu.
Blog ten nie służy do wyjaśnienia przyczyn smoleńskiej katastrofy, a jedynie do odmitologizowania związanych z nią zagadnień technicznych. - Wypowiedzi zawierające niewybredne ataki "ad personam", jak i słowa ogólnie uważane za "łacinę" mogą być usunięte bez względu na wartość merytoryczną; jedyne ograniczenie wolności wypowiedzi. Co zrobić by nie czytać bzdur? Polecam: YKW, Barbie, Flyga, AndrzejMat, Paes64, Ford Prefect, Wotur, jerzyk07, Zenon8228, Lord Sith
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka