Wypadek rządowej kolumny; co można wyczytać z szumu medialnego

są tacy co wydedukują, że było to zamach i coś tam wybuchło, ale to zostawmy na boku. Pierwsze ciekawe zdjęcie pojazdów po wypadku znalazłem na serwisie WP

Widzimy tam uszkodzenia frontowych partii pojazdów. Więc idealna "czołówka" to nie była. policyjne BMW ma zgnieciony przód, ale bardziej z lewej strony. Mazda zaś ma wybitnie uszkodzony przód, ale zdecydowanie z prawej strony. Czyli osie pojazdów w momencie kolizji zdecydowanie się przecinały. BMW uderzyło niemalże w bok Mazdy.

Co nam to mówi?
Że rzecznik Policji zapewne miał rację mówiąc o tym, że kierująca Mazdą straciła kontrolę nad pojazdem i znalazła się na torze jazdy BMW.

Czy kolumna uprzywilejowana jest bez winy?
Tu rzecznik raczej owija coś w bawełnę. Na prawie prostej drodze kierująca Mazdą jadąc z dziećmi i mijając jadącą spokojnie kolumnę wykonuje gwałtowny manewr który doprowadza do kolizji pod tym kątem? Raczej można wnioskować, że policjanci z rozbitego BMW są tak samo ofiarami jakiegoś dzbana z kolumny który sprowokował manewr kierującej Mazdą, po którym kobieta nie opanowała pojazdu i kolidowała z bogu ducha winnymi mundurowymi. Znając relacje filmowe jak bizantyjsko wozi się "elyta" PiS  jest wielce prawdopodobnym, że kolumna zap... jak Macierewicz do Rydzyka i któryś z nadgorliwców z UOP przyciął lekko zakręt, albo jechał lekko na zakładkę czym zmusił kierującą Mazdą do gwałtownej reakcji; albo nawet tylko kobieta spanikowała.

W Niemczech był taki wypadek na autostradzie gdzie kierowca testowy, bodajże Mercedesa, za taką prędkością nadleciał za kierującą jakimś kompaktem, że ta spanikowała i się wysypała. Winny kierowca Mercedesa.

Więc to, że wypadek został sprowokowany przez niedostosowane do warunków zachowanie kolumny PiSowskiego notabla jest bardziej niż prawdopodobne. I po co oni tak zap...? Przecież nikt do nich z granatników jeszcze nie strzela, a komendant policji dopiero zaczął trenować w swoim gabinecie.

Obrażenia
Ciekawy jest również obraz obrażeń jaki przedostał się do mediów. W Mazdzie nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń; czyli policjant pewnie miał zbyt duży odstęp od kolumny i świetny refleks. Z drugiej strony w BMW poważne obrażenia ze złamaniem miednicy włącznie, co pozwala przypuszczać, że albo nie miał zapiętych pasów, albo wyposażenie na pasie spowodowało, że pasy nie zadziałały prawidłowo.

Po prostu durni politycy i ich lemingi (maści wszelakiej) powinni zrozumieć, że włączenie "bomb" jest możliwe również bez wciskania gazu do oporu. Będzie dla wszystkich bezpieczniej.

Gdyby ta pani kolidowała w podobny sposób z limuzyną osoby tak debilnie "ochranianej" i wysłała go przy tej prędkości do rowu, to mielibyśmy kolejny zamach z wybuchami. Dudzie już wybuchła opona więc Sakiewicz i Karnowscy zrobiliby z tego historię i biznes.

Przykłady jak "z zachowaniem szczególnej ostrożności" poruszają się kacykowie w wolskim bantustanie: