Wątpliwości w tej kwestii budzić ma notka: Kadłub Tu-154 w Smoleńsku nie rozpadł się w zderzeniu z podłożem.
Jest to kolejne, nudne jak flaki z olejem powtórzenie bzdurnych urojeń promowanych w obiegu gdzie jeszcze można Antoniego z podzespołem przedstawiać jako poważnych ludzi. Opisanie w notce fizyki destrukcji tak skomplikowanego zdarzenia jakim jest katastrofa samolotu jest po prostu niemożliwe.
Więc przyjrzyjmy się jak Niegracz vell Quwety manipuluje faktami zarzucając manipulację MAK i KBWLLP.
Ilustracja z notki i podpis:
Otóż - gdyby narracja MAK/Laska była zgodna z rzeczywistością - gdyby samolot spadł w pozycji odwróconej, to najbardziej zniszczone byłyby...
Na tej ilustracji widzimy maszynę odwróconą o 180 stopni. Każdy kto czytał raporty wie, że było to w granicach 150 stopni. Quwety łże tu z pełną premedytacją o 30 stopni, bo pokazanie rzeczywistej geometrii kolizji od razu wysłało by jego oszustwo w niebyt.
Dalej zmyśla coś o "momencie obrotowym", zupełnie pomijając prosty fakt, że destrukcja kadłuba w takich wypadkach nie następuje "step by step" od dzioba, lecz dzieje się w wielu miejscach jednocześnie; kadłub łamie się w kilku miejscach, co widać na wielu zdjęciach z katastrof. I w momencie przełamania, gdy przednia część kadłuba zostaje "odłączona" od masy centropłata "moment obrotowy" spada prawie do zera.
Na koniec mamy wyznanie wiary w wybuch. Tylko jaki wybuch porozrywałby tak selektywnie wybrane fragmenty poszycia na strzępy nie naruszając tak znacznej powierzchni?
No i o czym bajacze pokroju Quwety chętnie zapominają, wybuch, nawet największy, nie wyhamowałby ruchu postępowego. Ten fragment, o którym Quwety pisze, że "musiałby być kompletnie zniszczony" w wyniku działania sił od ruchu postępowego wygląda wg. jego własnych słów jakby "opadł z niewielką prędkością postępową". Jak każdy zamachofil goni tu w piętkę, co nie tyle dziwi co śmieszy.
Blog ten nie służy do wyjaśnienia przyczyn smoleńskiej katastrofy, a jedynie do odmitologizowania związanych z nią zagadnień technicznych. - Wypowiedzi zawierające niewybredne ataki "ad personam", jak i słowa ogólnie uważane za "łacinę" mogą być usunięte bez względu na wartość merytoryczną; jedyne ograniczenie wolności wypowiedzi. Co zrobić by nie czytać bzdur? Polecam: YKW, Barbie, Flyga, AndrzejMat, Paes64, Ford Prefect, Wotur, jerzyk07, Zenon8228, Lord Sith
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka