Bloger Quwerty przeprowadza zmianę ustaleń Raportu KBWLLP ze Smoleńska

W poprzedniej notce pisałem o znaczeniu czytania ze zrozumieniem. Szczególnie ważne jest to gdy podnosi się wobec kogoś dosyć poważne zarzuty, jak wymieniony bloger Quwety w notkach:

i kilku dalszych, których szukać i linkować nie mam ani czasu, ani ochoty.

Znajdziemy tam ilustracje

czy inną:

Cytat z raportu MAK

"... O 10:40:55, na rzeczywistej wysokości około 30 metrów, nastąpiła komenda RP: „Kontrola wysokości, horyzont”, a po sekundzie zadziałała sygnalizacja przelotu BPRM, równocześnie kolumna wolantu została gwałtownie wychylona „na siebie” (ster wysokości wychylił się do 20° na wznoszenie, siła do 15 kg), co doprowadziło do wyłączenia ABSU w kanale podłużnym „przesileniem”.

Po tym nastąpiło błyskawiczne wychylenie kolumny wolantu „od siebie” (ster wysokości powrócił praktycznie w położenie wyważone), a po 1,5 s już pełne ściągnięcie „na siebie ..."

Cytat z raportu KBWLLP

"... Z zapisu rejestratora wynika, że w tym samym momencie pilot przemieścił sterownicę samolotu (wolant) w kierunku „na siebie”, przy wciąż włączonym kanale podłużnym autopilota ABSU. Dowódca statku powietrznego nie potwierdził komendą swoich czynności. Zdecydowana reakcja pilota polegająca na odłączeniu kanału podłużnego ABSU przez jego „przesilenie” nastąpiła o 6:40:57,5 – na RW = 28 m (2 m nad poziomem lotniska), w odległości 1265 m od DS 26. Dowódca statku powietrznego w dalszym ciągu nie potwierdzał komendą swoich czynności. Sekundę później (o 6:40:58.5), jednocześnie 5 s po komendzie dowódcy statku powietrznego „odchodzimy” i 3,5 s po alarmie RW, w odległości 1187 m od progu DS 26, na RW = 16 m (5 m poniżej poziomu lotniska), nastąpiło zwiększenie ciągu silników oraz zdecydowane ściągnięcie wolantu „na siebie”. Jednak zbyt mała wysokość nad terenem i z..."

Czyli widzimy jak cała narracja Niegracza z Quwety idzie się chrumkać. Jak z obu raportów wynika, zdecydowane akcje sterami były dwie, z których pierwsza zerwała autopilota w kanale podłużnym. Pierwsza służyła (zapewne) wyrównaniu, druga była (zapewne) odruchową ucieczką.

Zaznaczam, że nie chodzi mi w tej notce o odtworzenie trajektorii samolotu, czy ruchów sterów, bo takie rzeczy robi się na podstawie zapisów FDR. Istnieją w tym temacie notki blogerów:

https://www.salon24.pl/u/gwant/

https://www.salon24.pl/u/mjaworski/

https://www.salon24.pl/u/fizyka-smolenska/

Celem TEJ notki jest pokazanie kolejny raz mechanizmu manipulacji uprawianej przez środowiska związane z Antonim Macierewiczem, Jarosławem Kaczyńskim i ich oszustami.

Trochę więcej o manipulacji Quwety wartością przepadania samolotu napisałem w notce

https://www.salon24.pl/u/nudna-teoria/1045859,jak-rosjanie-z-mak-oszukali-niegracza-przy-probie-na-symulatorze-tu-154

No i humorystycznie na koniec, Quwety pisze:

"Rzecz jest łatwa do zweryfikowania:
- wystarczy zlecić taka symulację prób odejścia na drugi krąg na symulatorze w Moskwie czy gdzie indziej
- wykonać kilka prób np. z rozpoczęciem kręcenia pokrętłem na wysokości 60 m nad podłożem, 50 m nad podłożem i inne wg wytycznych specjalistów,..."

Nagle chce dać zarobić wrogowi odwiecznemu. Chyba w związku z tym, że podkomedianci Macierewicza tak zdemolowali bliźniaczego PLF102, że już nigdy od ziemi się nie oderwie i tego eksperyment w Polsce przeprowadzić się nie da.

https://wpolityce.pl/smolensk/474453-o-co-chodzi-w-sporze-o-tu-154m-nr-102-nowe-zdjecia