Bokser nie jest juz tak popularny jak Duda Andrzej- mlody i operatywny 8 lat temu. To Ze rzeczonemu Andrzejowi w drugiej jego kampanii pomogl System Podsłuchiwania Konkurencji - "Pegasus". Juz nawet sam Duda Andrzej chciałby zapomnieć...
ŚMIERĆ JAK GWIAZDKA Z NIEBA…
PIS-owski wrzask, złorzeczenie i oskarżenia po śmierci Barbary Skrzypek świadczą tylko o jednym… O tym, że kampania Nawrockiego znalazła się w ślepym zaułku i dziś uczuciami dominującymi wśród polityków PIS – a przede wszystkim samego Kaczyńskiego – są przerażenie, chaos i bezsilność. Prezes i cały PIS zachowują się jak wściekłe zwierzę w klatce, które nie bacząc na cokolwiek, chwytając się wszelkich sposobów, stara się wybrnąć jakoś z beznadziejnej sytuacji. Gdyby sondażowa rzeczywistość była inna, gdyby kampania Nawrockiego przebiegała zgodnie z ich oczekiwaniami i widać by było jej skuteczność, PIS nigdy nie chwyciłoby się brzytwy, którą to brzytwą są próby zbicia politycznego kapitału na śmierci kobiety.
Kampania Nawrockiego idzie jak po grudzie i żadnych symptomów poprawy obecnego stanu rzeczy nie widać. PIS po prostu nie ma ani strategii, ani amunicji… We wszystkich kampaniach w ostatnich 10 latach mieli zawsze po kilka alternatywnych wariantów działania oraz haseł lub tematów kampanijnych, którymi z powodzeniem mogli atakować swoich najgroźniejszych przeciwników, ale także konsolidować i motywować własny twardy elektorat. Były hasła wymierzone w emigrantów i muzułmanów, w Unię i Zielony Ład, osoby LGBT, prawa kobiet, a nawet przedsiębiorców. Były wywrzaskiwane „argumenty” o utracie suwerenności, o konieczności obrony kościoła przed „lewacką zarazą”, a w 2023 r. pojawiły się nawet hasła nawołujące do „obrony dobrego imienia Jana Pawła II”. Jedne z tych haseł były bardzo nośne i odniosły propagandowy skutek, inne okazały się zupełnie nietrafione i samo PIS z nich szybko zrezygnowało. Ale zawsze mieli na podorędziu kilka takich kampanijnych tematów wiodących i mogli po nie sięgnąć, gdy sytuacja tego wymagała.
Dziś dla Kaczyńskiego i PIS nie to jest najgorsze, że Nawrocki ma w sondażach 20-22% poparcia, tyle co Mentzen lub nieco mniej albo więcej od niego. Przez 2 miesiące można przecież zbudować znaczną przewagę nad takim przeciwnikiem jak Mentzen, tylko trzeba mieć jakąś wizję budowania tej przewagi. Dal Nowogrodzkiej najgorsze jest właśnie to, że nie ma kompletnie żadnego pomysłu na kampanię, o pokonaniu Trzaskowskiego już nie wspominając. Nie mają:
- ani atrakcyjnego kandydata
- ani oryginalnych i chwytliwych kampanijnych haseł
- ani wiary we własny sukces i determinacji
- ani spójnego, sprawnego sztabu wyborczego
- ani nawet pieniędzy, by rozmachem i błyskotliwością swojej kampanii przyćmić działania rywali politycznych, szczególnie na prowincji.
PIS nie ma dziś nic! I tylko częściowo jest to zasługa Tuska, który uprzedził Kaczyńskiego i wytrącił mu niektóre kampanijne tematy-argumenty z ręki. Gdy się obserwuje ostatnie tygodnie w naszej polityce i histerię oraz bezradność PIS, to przynajmniej w jednym należy Kaczyńskiemu przyznać rację… Wiedział, co robi, gdy przez wiele lat z żelazną konsekwencją zabiegał o to, by na prawo od jego partii nie znalazł się nikt, nawet najmniejsze ugrupowanie! Bezwzględnie zwalczał i niszczył wszystkich tych, którzy mogli mu odebrać choć ułamek wyborców o ultrakatolickich, skrajnie prawicowych poglądach. Unicestwianie takich silnie konserwatywnych rywali stało się dla Kaczyńskiego obsesją i traktował to równie priorytetowo, jak wieczną wojnę z Tuskiem i PO. Dziś widać wyraźnie, że polityczne doświadczenie i intuicja go nie zawiodły. Przewidział, czego musi się bardzo obawiać, ale był chyba zbyt pewny siebie i nieudolny, by temu zapobiec. I nie mam tu na myśli jego nieudolności i arogancji w ostatnich miesiącach, tylko w odległym 2019 roku! Dostanie się wtedy Konfederacji do Sejmu było początkiem wielkich kłopotów PIS na prawej stronie sceny politycznej i zwiastunem już naprawdę gigantycznych problemów w przyszłości.
To głównie Konfederacja odbiera teraz „tlen” Nowogrodzkiej. To Mentzen, Boska, Braun & Company zawłaszczyli najatrakcyjniejsze dla PIS radykalne hasła i tematy kampanijne. PIS nie jest w stanie przelicytować Konfederacji ani w atakach na emigrantów, Unię lub Ukrainę, ani w nacjonalizmie, ksenofobii albo homofobii. Konfederacja od zawsze jest skrajną prawicą i dla skrajnie prawicowych wyborców stała się naturalną i oczywistą przeciwwagą dla znienawidzonego przez nich „lewactwa” i wszelkich liberałów. PIS skrajną prawicą tylko od czasu do czasu bywa, w zależności od potrzeb, okoliczności i widzimisię Prezesa. Konfederacja jest więc dla milionów ultrakonserwatywnych wyborców wiarygodna w swoim radykalnym przekazie, a PIS nie. Kaczyński już się chyba zorientował, że zaostrzanie antyunijnej, antyukraińskiej lub antyemigranckiej propagandy nie napędza wcale wyborców jego partii, tylko Konfederacji! No, ale co innego Kaczyński może dziś robić? Brnie dalej w pułapkę, w której 5 lat temu znalazł się na własne życzenie. Dziś mamy sondażowe „mijanki” Nawrockiego i Mentzena, a za pół roku będziemy widzieć „mijanki” całego PIS i Konfederacji. PIS nie tylko znalazło się w głębokiej defensywie, ale w dodatku musi walczyć o wyborców, którzy PIS szczerze nienawidzą. Czyli o głosy młodych ludzi, którzy dziś coraz chętniej popierają Mentzena…
I gdy wydawało się, że PIS nie zdoła już wykreować ani wypromować żadnego nowego, chwytliwego tematu w toczącej się kampanii, jak gwiazdka z nieba spadła im śmierć Barbary Skrzypek. W innych – bardziej korzystnych dla swojej partii okolicznościach – Kaczyński zapewne nie zdecydowałby się na wykorzystanie tej tragedii w bieżącej walce politycznej, Nie dlatego, że miałby z tego powodu jakieś dylematy moralne lub wyrzuty sumienia. Kaczyński jest moralnym degeneratem, wykolejeńcem. Dla zdobycia władzy lub utrzymania się przy niej zdolny jest do każdej podłości, a nawet zbrodni. Dopuścił się w swoim życiu dziesiątek ciężkich przestępstw i czynów haniebnych, odrażających. I jedyne wyrzuty sumienia, jakie być może niegdyś miał, to te po wysłaniu swojego braciszka na śmierć w Smoleńsku. Po śmierci Prezydenta Adamowicza, w której przecież miał spory udział, nie tylko nie okazał jakiegokolwiek żalu lub skruchy, ale jeszcze dał dowód swojego wyjątkowego skurwysyństwa, chamstwa i buty, gdy ostentacyjnie wyszedł z sali sejmowej podczas uroczystej minuty ciszy dla uczczenia pamięci o zamordowanym.
W innych okolicznościach to ze strachu Kaczyński nie odważyłby się politycznie wykorzystywać śmierci Barbary Skrzypek… Obecne bezczelne kłamstwa, haniebne oskarżenia i insynuacje PIS-dzielców są bowiem dla kampanii Nawrockiego działaniem bardzo ryzykownym. Tonący brzytwy się chwyta, ale Kaczyński przecież wie, że miliony Polaków dobrze pamiętają, iż taniec na trumnach stał się domeną właśnie PIS-dzielców, a może nawet ich znakiem rozpoznawczym… I że nie jest to pierwsza tego typu „brzytwa”, której PIS się chwyta. Zaczęło się od śmierci Marka Rosiaka, ale to był tylko taki „balon próbny”. Kaczyński nazwał to zabójstwo atakiem na swoją partię i z tym twierdzeniem można by się od biedy zgodzić, choć Ryszard Cyba planował wcześniej także zabójstwo Leszka Millera, którego raczej trudno było z PIS kojarzyć. Ale już twierdzenie Kaczyńskiego, że Rosiak zginał „za niego” było wielkim nadużyciem, bo Kaczyński w biurze poselskim Wojciechowskiego w Łodzi bywał tylko od święta i zabójca musiał o tym wiedzieć. Nie było więc żadnych szans, by zamach na niego akurat w Łodzi się powiódł. Cyba nie poszedł do biura PIS z zamiarem zabicia Kaczyńskiego, tylko kogokolwiek. Padło na Rosiaka… Ale o tym PIS-dzielcy nie wspominali.
Rodziła się już zresztą wtedy „religia smoleńska”, Macierewicz płodził kolejne teorie zamachowe, czymże więc była śmierć jednego podrzędnego działacza partyjnego wobec coraz głośniej formułowanych pod adresem Tuska i Putina oskarżeń o wymordowanie „całej elity państwa”. Gdyby ten taniec na trumnach smoleńskich trwał rok lub nawet 2 lata, można by złożyć to na karb szoku, żalu po stracie, rozgoryczenia i innych silnych emocji. Ale wszyscy pamiętamy, że trwał właściwie całą dekadę i jakoś tak się na ogół dziwnie składało, że największe natężenie osiągał wtedy, gdy PIS albo bardzo potrzebowało przedwyborczej amunicji, albo na gwałt musiało czymś „przykrywać” swoje kompromitujące afery, skandale lub własną nieudolność. Wrzawa wokół „Smoleńska” była bardzo intensywna, ale trwała na ogół krótko. I potem, na jakiś czas – jak nożem uciął – Macierewicz, jego komisja, „niezbite dowody zbrodni”, eksperymenty, wyniki ekshumacji, raporty (które nie były żadnymi raportami) i rodziny smoleńskie znikali z czołówek mediów. Aż do następnego razu… Pod względem polityczno-propagandowym Kaczyński z Macierewiczem, a potem także Ziobrą i „Kurwskim”, rozegrali katastrofę smoleńską niemal perfekcyjnie. Tylko że – nieopatrznie i dość niefrasobliwie – wyczerpali „limit” śmierci i tragedii, które mogli wykorzystać do własnych, doraźnych celów politycznych. I dziś płacą za tę swoją dawną niefrasobliwość i szermowanie oskarżeniami o „śmierci z przyczyn politycznych”.
No bo ile razy można powtarzać ten sam, zgrany już „numer”? Może z 10-15% Polaków uczestniczących regularnie w wyborach (czyli ok. 50% twardego elektoratu PIS) do dziś wierzy w teorie zamachowe Macierewicza i zbrodniczy spisek Tuska i Putina. To są ludzie nieuleczalnie chorzy, kompletnie zaślepieni i głusi na jakiekolwiek argumenty. Trzeba się niestety pogodzić z tym, że wciąż funkcjonują wśród nas. I tylko te 2-2,5 mln swoich fanatycznych wyborców PIS jest w stanie przekonać, że to prokurator Ewa Wrzosek ponosi jakąś winę za śmierć Barbary Skrzypek. Bo nawet pozostali wyborcy PIS – w tym także tacy, którzy kiedyś święcie wierzyli w zamach w Smoleńsku, a z czasem przekonali się, że Kaczyński z Macierewiczem traktują ich jak stado zwykłych baranów – dziś już w kolejne PIS-owskie teorie spiskowe tak łatwo nie uwierzą. Może i oni zagłosują na Nawrockiego, ale wcale nie dlatego, że Kaczyński obwinił za śmierć Skrzypek prokurator Wrzosek, Tuska, Giertycha lub Bodnara. Istnieje jednak duże ryzyko dla PIS, że nawet jakiejś części ich elektoratu nie spodoba się ten kolejny taniec na trumnie. Bo jest to po prostu działanie haniebne i ohydne, na które nikt inny w cywilizowanym świecie się nie odważy.
W sprawie okoliczności tej śmierci PIS-dzielcy kłamią właściwie we wszystkim i w ogóle nie przejmują się tym, że ich kłamstwa jest bardzo łatwo obnażyć. Przykłady? Zarzut o niedopuszczenie do przesłuchania pełnomocnika Skrzypek jest zupełnie absurdalny. Codziennie w naszych prokuraturach tysiące świadków składają zeznania i zaledwie w ok. 3-4% takich przesłuchań uczestniczą jacyś pełnomocnicy świadków! Obecność pełnomocnika jest wskazana wtedy, gdy np. świadek swoimi zeznaniami może zaszkodzić samemu sobie i w efekcie tego stać się podejrzanym w danej sprawie. Tu takiej sytuacji oczywiście nie było! Ale PIS-dzielcy z zupełnie oczywistego i usprawiedliwionego braku pełnomocnika uczynili swój główny zarzut i powód do oskarżeń prokurator Wrzosek. A już zupełnie po bandzie pojechał ten debil Sebastian Kaleta, który stwierdził, że Barbara Skrzypek zmarła „kilka godzin po przesłuchaniu w prokuraturze”! I niestety nikt mu tego kłamstwa nie kazał odwołać lub sprostować…
Kaczyński i PIS wciąż tkwią w propagandowej, medialnej bańce i nijak nie potrafią się z niej wydostać. Cała awantura wokół zatrzymania Mateckiego zrobiła wrażenie tylko na najtwardszych wyborcach PIS, tylko oni uważają tę gnidę za bohatera, bojownika o prawdę i męczennika. Na spotkania z Nawrockim przychodzą wyłącznie fanatyczni zwolennicy PIS, tak więc te wiece i spotkania przypominają typowe bicie piany. Kandydat PIS, jego sztab i partia nie są w stanie wymyślić i zrealizować czegokolwiek, co zjednałoby im uznanie, sympatię i poparcie wyborców spoza ich zamkniętego kręgu. Czymś takim nie będzie również sprawa śmierci Skrzypek. Przekonają tylko tych już dawno przekonanych i zmobilizują tych dawno zmobilizowanych. A ilu swoimi odrażającymi działaniami zniechęcą i zniesmaczą, jak mawia sam Kaczyński? A już raczej na pewno nie spowodują masowego przechodzenia wyborców Mentzena lub Hołowni na stronę Nawrockiego.
A przecież celem tego kolejnego tańca na trumnie jest pozyskanie nowych wyborców, a nie tylko utrzymania przy sobie swojego twardego elektoratu! Te rozpaczliwe i bardzo ryzykowne próby podejmowane teraz przez Kaczyńskiego są odzwierciedleniem stanu jego umysłu, w którym strach, bezradność i brak wiary w sukces zdecydowanie wzięły górę nad dawną przebiegłością, dalekowzrocznością i zimną kalkulacją. Może gdyby do tej śmierci doszło na kilka dni przed wyborami miałoby to jakiś niewielki wpływ na ich wynik. Ale za 2 miesiące nikt już nie będzie pamiętać o dramacie „pani Basi”, nawet większość PIS-dzielców. To nie jest temat, który można ciągnąć w nieskończoność. Już dziś wszystkie media będą gadać głównie o efektach rozmowy Trumpa z Putinem. A już wczoraj informacje o okolicznościach śmierci b. sekretarki Kaczyńskiego przeplatały się z doniesieniami o podwójnej osobowości Nawrockiego i o tym, jak potrafił incognito wychwalać samego siebie.
A że TV Republika nadal będzie wałkować temat śmierci Barbary Skrzypek? A jakie to ma znaczenie? Stali widzowie mediów Sakiewicza i Karnowskich i tak są – z naszego punktu widzenia – straceni. A młodzi ludzie, stanowiący ponad 60% wyborców deklarujących dziś poparcie dla Mentzena, nie oglądają TV Republika ani wPolsce24. Oni w ogóle nie oglądają telewizji! Poza tym – w przeciwieństwie do dużo starszych wiekowo, twardych wyborców PIS – ci młodzi ludzie nie czuli żadnej więzi emocjonalnej z „panią Basią”. Dla większości z nich była ona osobą zupełnie nieznaną, nie mają więc również żadnego powodu, by uczestniczyć lub identyfikować się z tym kolejnym PIS-owskim tańcem na trumnie. Cdn. W następnym felietonie m.in. przypomnę okoliczności śmierci Anny Kryńskiej. Kanalie i hieny PIS-owskie, które do tej śmierci się przyczyniły, dziś są zaangażowane w kampanię wyborczą Nawrockiego… I uczestniczą również w hejcie na prokurator Wrzosek.
https://www.facebook.com/profile.php?id=100090158624547
Dziękuję za uwagę.
I proszę o udostępnianie tego tekstu gdzie się da, komu się da i kiedy się da...
Jacek Bohdanowicz (vel Jacek Awarski/Nikodem/Winiarski)

1.Nie banuje- pisz co chcesz w komentarzach,
2. Nie masz poczucia humoru ? Nawet nie czytaj moich notek, dbaj o swoje zdrowie psychiczne, przejdz dalej, tkwij w swojej bance i "zgranych", powtarzalnych, nieefektywnych- teoriach.
3. Żyjesz w swojej bańce politycznej, masz poglądy ? Fajnie ! U mnie znajdziesz tylko wizje, kreatywność i niedaleko wybiegające w czasie przewidywania.
4. Znajdziesz tez oczywiście oczywista satyrę i sarkazm na politycznych i groteskowych kretynów. Ktorych jedynym życiowym osiągnięciem jest trwanie jak najbliżej koryta z publicznymi pieniędzmi...
"Dobry polityk musi umieć przepowiedzieć, co będzie się działo jutro, za tydzień czy za rok, i musi umieć wytłumaczyć, dlaczego nie zaszło to, co przepowiedział" /W. Churchill /
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka