Nowoczesna Demokracja Nowoczesna Demokracja
123
BLOG

LASY (juz NIE TAKIE) "Panstwowe"

Nowoczesna Demokracja Nowoczesna Demokracja Polityka Obserwuj notkę 2
W zasadzie nic nowego na prawicy. Przekraczanie uprawnień i kompetencji urzędników, lub/i niedopełnienie obowiązków. "Prywatyzowanie" publicznej instytucji - Lasy Państwowe. Dojarka pieniędzy dla ziobrystów. Dawali i przelewali poza prywatnymi kontami- a to na kościółek, a to na radyjko, wóz strażacki, darmowy domek dla pociotka ze "Zjednoczonej na prawicy". To innym razem na kampanie wyborcza PiS i SP. Oczywiscie bez kontroli, bez procedur i bez zasad... Bodnarowcy i tuskowcy przyjęli metodę "krojenia salami". Powoli, konsekwentnie, systematycznie po trochu - dowody, prokuratura, Sąd, aresztowania. Im bliżej wyborów tym więcej, mocniej, częściej. Czyszczenie szamba aż do spodu.

CZERWONOLICY „KRYSZTAŁ” W PACE…

Ten zbrodniarz i dyktator Tusk oraz „bodnarowcy” aresztowali Józefa Kubicę, jednego z najuczciwszych ludzi pod słońcem (to taki „kryształ wśród kryształów”), wspaniałego człowieka i wielkiego miłośnika przyrody, a przy tym oddanego i wpływowego – choć mniej rozpoznawalnego – polityka Suwerennej Polski (wcześniej Solidarnej Polski), w czasach rządów PIS dyrektora generalnego Lasów Państwowych! Nie mam teraz czasu wychwalać jego uczciwości, przyzwoitości i niezliczonych zasług. Więc krótko o tym, z czego zapamiętałem tę „kryształową” postać najlepiej…

Jako dyrektor generalny Lasów Państwowych (czyli szef Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych) Kubica wyjątkowo skutecznie realizował politykę rzezi milionów drzew, bez zbędnego oglądania się na nieodwracalne straty w naszym środowisku naturalnym. Był za to bardzo ceniony przez poprzednią władzę, bo w ilościach pozyskanego drewna potrafił bić rekordy ustanowione w czasach ministrowania Jana Szyszki (2015-2018), które wydawały się już nie do pobicia! W tej masowej trzebieży Kubica zapamiętał się tak bardzo, że gdy mu wypomniano, iż całkowicie zdewastował m.in. naszą Puszczę Karpacką, miał czelność stwierdzić, że nie ma czegoś takiego jak Puszcza Karpacka, że jest to tylko wymysł ekologów. A skoro Puszcza Karpacka nie istnieje, to kłamstwem jest twierdzenie, że na jego polecenie wyrżnięto ją w pień…

Jako dyrektor generalny Lasów Państwowych sumiennie wdrażał w życie wszelkie dyrektywy kierownictwa swojej partii i dbał o to, by Lasy Państwowe stały się bezpieczną przystanią (czytaj – dojną krową) dla jego partyjnych koleżków. Doprowadził do niespotykanego wcześniej upartyjnienia ALP oraz wszystkich służb leśnych. Politycy Suwerennej Polski mieli monopol na zajmowanie najatrakcyjniejszych posad w podległej Kubicy (oraz innemu ziobryście, Siarce) instytucji. Doszło do tego, że Kubica, podczas licznych resortowych uroczystości, a także zwykłych spotkań z pracownikami ALP, otwarcie nawoływał do popierania swojej partii. I nie przeszkadzało mu zupełnie to, że te uroczystości i spotkania były w całości finansowane ze środków publicznych.

Przed wyborami w 2023 r., podczas konferencji prasowej w Sejmie (dolne zdjęcie), Kubica – w obecności innych polityków SuwPol-u m.in. Wosia i Siarki – oficjalnie potwierdził, że Lasy Państwowe włączą się w kampanię wyborczą PIS! Powiedział wtedy również: „Kto, jak nie Zjednoczona Prawica, obroni polskie lasy?! Jesteśmy silni i gotowi, żeby wygrać tę wielką batalię (…) polska prawica pokaże teraz rzeczywiście wielką swoją moc". O ile Woś i Siarka występowali na tej konferencji jako posłowie SuwPol-u, o tyle Kubica – otoczony wianuszkiem swoich pretorianów odzianych w stroje leśników – reprezentował tam Generalną Dyrekcję Lasów Państwowych. I w imieniu DGLP się wypowiadał… Zdaniem wielu prawników popełnił tym samym przestępstwo przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza państwowego (art. 231 kk). Dyrekcja LP broniła potem swojego szefa w dość kuriozalny sposób. Twierdziła mianowicie, że organy ALP nie zaliczają się do administracji rządowej i tym samym jej pracownicy nie mają statusu funkcjonariuszy publicznych. Do zarzutów, że Kubica prowadził kampanię wyborczą w godzinach swojego urzędowania dyrekcja LP się już nie odniosła…

Jako dyrektor generalny Lasów Państwowych Kubica dopuścił się defraudacji dziesiątek milionów zł, z których duża część została przeznaczona na cele jego partii. Podobnie zdefraudowano (wydając np. na organizację kampanii wyborczych) dziesiątki milionów zł z Funduszu Leśnego, także całkowicie opanowanego przez polityków partii Ziobry. W 2023 r. na swoje kampanie Kubica i Siarka nie wydali prawdopodobnie nawet jednej własnej złotówki… Osobną sprawą było dotowanie przez Kubicę z publicznych środków różnych przedsięwzięć kościelnych, które z gospodarką leśną nie miały oczywiście nic wspólnego. Kubica prześcignął chyba nawet tę kanalię Jana Szyszkę, dawnego PIS-owskiego ministra środowiska, w hojnym wspieraniu finansowym mediów oraz różnych przedsięwzięć biznesowych Rydzyka. No i dochodzą jeszcze takie duperele, jak np. zakup przez Kubicę za 10 tys. zł nieruchomości wartej niemal 200 tys. zł. Nabywanie przez hmmm… zaprzyjaźnionych z dyrektorem Kubicą pracowników ALP (np. Bartłomieja Obajtka) nieruchomości za 10% ich wartości było zresztą w ostatnich 3-4 latach zjawiskiem dość powszechnym. Na każdą taką transakcję Kubica musiał wyrazić pisemnie zgodę. No i wyrażał…

CBA zatrzymało wczoraj Kubicę (oraz dwóch innych ziobrystów z dawnego kierownictwa ALP) w związku z fikcyjnym zatrudnieniem w ALP tego skurwysyna Dariusza Mateckiego. Tylko ten jeden ich kadrowy szwindel kosztował nas ponad 500 tysięcy zł. A takich działaczy partii Ziobry, ich krewnych lub znajomych, zatrudnionych na kierowniczych stanowiskach w Lasach Państwowych pomimo całkowitego braku kompetencji i doświadczenia zawodowego, było co najmniej kilkudziesięciu.

Kubica to totalny przygłup i wyjątkowy prymityw… W jego przypadku powiedzenie, że „wygląd nie świadczy o człowieku” jest zupełnie chybione. Kubica jest właśnie taki, na jakiego wygląda. Nawet w PIS i Suwerennej Polsce, w których przecież ze świecą szukać ludzi mądrych, Kubicę można uznać za jednego z większych debili. Wystarczy odsłuchać kilka jego „przemówień” wygłoszonych podczas oficjalnych uroczystości, by przekonać się, że nawet z poprawnym wysławianiem się w naszym języku miał kolosalne problemy. Prawdopodobnie właśnie dlatego ten ziobrysta jest naszej opinii publicznej stosunkowo słabo znany. Kierownictwo Suwerennej Polski zdawało sobie z pewnością sprawę z jego intelektualnego kalectwa i wolało trzymać go z dala od mediów oraz maksymalnie ograniczać jego aktywność w życiu publicznym. Miał się skupić na trzebieży naszych puszcz i lasów, zwielokrotnieniu sprzedaży drewna, zatrudnianiu „swojaków” oraz pompowaniu publicznych pieniędzy do partyjnej kasy… I z tego zadania wywiązywał się bez zarzutu.

Ziobrze nie był potrzebny w Lasach Państwowych żaden geniusz ani wybitny fachowiec od gospodarki leśnej, tylko wierny, posłuszny kundel. A do tej roli Kubica nadawał się wręcz idealnie. Nie miał wygórowanych ambicji politycznych, sumiennie wykonywał polecenia partyjnej „góry”, był bezwzględny dla tych swoich podwładnych, którzy mieli niewłaściwy światopogląd lub odmienne niż Kubica sympatie polityczne. Swego czasu na bieżąco dowiadywaliśmy się o czystkach politycznych dokonywanych przez „Kurwskiego” w mediach publicznych, o politycznych represjach w sądownictwie i prokuraturze, PIS-owskim „desancie” w setkach spółek SP, o czystkach dokonanych przez PIS-dówę Dorotę Kanię w wydawnictwie Polska Press itp. Więc wiedzcie, że – choć media o tym informowały tylko sporadycznie – w podległej Kubicy ALP miała miejsce identyczna wymiana lub indoktrynacja kadr. Nawet stanowiska nadleśniczych lub ich zastępców nie mogły być piastowane przez ludzi o poglądach politycznych nieakceptowanych przez kierownictwo SuwPol-u…

Kończę, bo znów się rozpisałem, a miało być krótko… Więc jako podsumowanie powiem tylko, że Kubicę uważam za wcale nie mniejszego łajdaka niż Jaki, Wójcik, Woś lub Romanowski. To ta sama półka wyjątkowych kreatur i moralnych wykolejeńców… Kubicę od jego partyjnych kolezków różni tylko to, że jest jeszcze głupszy, no i to, że nie był nigdy parlamentarzystą ani osobą jakąś szczególnie rozpoznawalną. Ale trudno to uznać za jakąś jego zasługę.

PS. Miałem napisać felieton o „wiecznej ofierze” PIS-dówce Iwonie Arent, o której wczoraj znów zrobiło się głośno. I to znów przy okazji ujawnienia przez media jakiejś afery o charakterze kryminalnym z jej udziałem. A napisałem o Kubicy, głupku i jednocześnie „buraku” z gębą purpurową jak burak. O Arent będzie zatem następny post. Nie odpuszczę tej…

PPS. Tak jak napisałem wczoraj, wszystkie „Jacki” mają do 4 marca bany na udostępnianie postów w grupach. Nie mylcie tego z banami na publikowanie postów na moich profilach i stronie, bo tych obecnie nie mam. Ponieważ odpada mi udostępnianie tego krótkiego felietonu, to walę się do wyra i odeśpię noc…

https://www.facebook.com/profile.php?id=100090158624547

Dziękuję za uwagę.

I proszę o udostępnianie tego tekstu gdzie się da, komu się da i kiedy się da...

Jacek Bohdanowicz (vel Jacek Nikodem/Awarski/Winiarski)

1.Nie banuje- pisz co chcesz w komentarzach, 2. Nie masz poczucia humoru ? Nawet nie czytaj moich notek, dbaj o swoje zdrowie psychiczne, przejdz dalej, tkwij w swojej bance i "zgranych", powtarzalnych, nieefektywnych- teoriach. 3. Żyjesz w swojej bańce politycznej, masz poglądy ? Fajnie ! U mnie znajdziesz tylko wizje, kreatywność i niedaleko wybiegające w czasie przewidywania. 4. Znajdziesz tez oczywiście oczywista satyrę i sarkazm na politycznych i groteskowych kretynów. Ktorych jedynym życiowym osiągnięciem jest trwanie jak najbliżej koryta z publicznymi pieniędzmi... "Dobry polityk musi umieć przepowiedzieć, co będzie się działo jutro, za tydzień czy za rok, i musi umieć wytłumaczyć, dlaczego nie zaszło to, co przepowiedział" /W. Churchill /

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka