ROBAKI - Kolejny ODLOT Prawicy (Przedruk warty publikacji)

???? A więc myślałem, że chociaż w tym wypadku skończy się na jednodniowej histerii, o której wszyscy wnet zapomnimy. Ale nie. Polska szuroprawica jak zwykle stuka od spodu i zaskakuje nawet cyników. I tak oto w krótkim czasie prawacka tożsamość wzbogaciła się o... nie wiem, jak to nazwać... antyinsektyzm? Larwofobię?

No, o opór przeciwko robakom.

???? W tym przekazie kłamstwo na kłamstwie dezinformację fejkiem pogania. A że zatacza to coraz szersze kręgi, to może sprecyzujmy parę rzeczy.

Nie, Unia Europejska nie dopuściła do jedzenia robaków, tylko mąkę ze świerszczy i larw. Konkretnie: z jednego gatunku świerszcza, Acheta Domesticus; i jednego gatunku larwy, Alphitobius diaperinus, znanego również nieprzypadkowo jako mącznik mniejszy.

Nie, nie jest to jakaś spektakularna nowość, bo już w maju zeszłego roku do obrotu dopuszczono larwy mącznika młynarka i zakładam, że 99,5% z Was nie miało go jeszcze na talerzu.

Nie, nie jest to też żadna nowość, bo o tym, że w naszej żywności pojawi się mąka z insektów pisano już dobrą dekadę temu.

Nie, nasze dyskonty nie zostaną nagle zdominowane przez produkty z insektami, bo UE wydała taką zgodę - skupcie się - jednej firmie, a w kolejce po decyzję czeka kolejne - skupcie się ponownie - osiem firm. Dla porównania, tylko w Polsce jest około 15 tysięcy firm produkujących żywność. W całej UE: około 300 tysięcy.

No i najważniejsze: nikt nam nie będzie kazał ich jeść z pistoletem przy głowie. A już na pewno nie będą tego robili Tusk z Trzaskowskim i Zandbergiem, gwarantuję.

???? Zabawne jest nie tylko to, że patoprawaki robią z siebie antyrobacznych męczenników i opór przed rzekomą owadopresją zwinnie wplatają w swoją patoprawacką tożsamość (tuż obok "antyklimatyzmu", "obrony tradycyjnej rodziny" i "życia poczętego"), ale również to, że udało im się zbudować zupełnie nieprawicową teorię o spisku wielkich korporacji. Oto samozwańczy katechon Wielomski prognozuje, że "nowa elita" będzie latała odrzutowcami i jadła foie gras, a upokorzony plebs w jaskiniach będzie żarł robaki. Naczelny korwinowskiego periodyku Tomasz Sommer boi się, że UE zamknie nas w "15-minutowych gettach", gdzie będziemy zmuszani do jedzenia robaków. A poseł Partii Paweł Lisiecki opublikował swoje "credo", gdzie niejedzenie robaków jest zrównane z jedzeniem mięsa, wiarą w Boga, patriotyzmem, chodzeniem na strzelnicę i posiadaniem żony, dzieci i samochodu. I on z tego nie zamierza rezygnować - oznajmia, jakby jakieś wielkie korporacje chciały mu to odebrać.

???? Oczywiście zupełnie nieprzypadkowo ludzie propagujący te histeryczne fejki, mają za sobą wieloletnią historię propagowania innych histerycznych fejków, a także cierpią na przewlekłą putinofilię. No i są po prostu idiotami, którzy nie potrafią zdekonstruować sobie nawet tak prostej rzeczy jak żywność i nie mogą pojąć, że zmielone i ulepione w kotleta warzywa można nazwać kotletem, a zmielone na mąkę świerszcze - mąką. I że taka mąką ma ze świerszczem tyle wspólnego co parówka ze świnią, czyli niewiele. I że insekty, które w innych kulturach (a także w Biblii) goszczą na talerzach od tysiącleci, są po prostu organizmami, które można zjeść, bo wszystkie złe cechy przypisaliśmy im kulturowo.

???? A najgorsze jest to, że te przygłupy będą potem mówiły, że to mityczne "lewactwo" otworzyło nowy front wojny kulturowej, tym razem przeciwko schabowemu.

https://www.facebook.com/PutinowaPolska/