Aż 14 procent Polaków korzystających z internetu ma objawy syndromu FOMO, czyli lęku przed odłączeniem od sieci i mediów społecznościowych - wynika z raportu naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego. Z kolei ponad połowa boi się utraty smartfona.
FOMO to skrót od angielskiego Fear of Missing Out. Chodzi o lęk przed odłączeniem od internetu i mediów społecznościowych i odczuwanie wrażenia, że jeśli nie jesteśmy w stałym kontakcie z innymi i nie obserwujemy na bieżąco tego, co dzieje się w sieci, to wypadamy z obiegu, omija nas coś ważnego.
Na FOMO składa się też m.in. obawa, że inni ludzie mają więcej satysfakcjonujących doświadczeń w życiu; chęć bycia na bieżąco z życiem swoich znajomych; potrzeba, a czasem przymus, by relacjonować swoje życie w internecie, a także potrzeba ciągłego posiadania telefonu w zasięgu ręki. Zjawisko to po raz pierwszy zdefiniowano w latach 90. XX wieku, ale zaczęło się nasilać wraz z upowszechnianiem mediów społecznościowych.
Naukowcy z Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego po raz drugi zbadali FOMO wśród Polaków przy pomocy panelu badawczego Ariadna oraz przy współpracy z Google. Grupą docelową były osoby powyżej 15. roku życia.
Raport „FOMO 2019. Polacy a lęk przed odłączeniem” pokazuje, że 14 proc. ankietowanych wykazało silne uzależnienie, 67 proc. średnie, a 19 proc. wskazało niski poziom odczuwania FOMO. Optymistyczne jest to, że w porównaniu z ub. rokiem o 2 proc. spadł odsetek internautów "wysoko sfomowanych".
- Nadal więc można stwierdzić, że kilka milionów Polaków ma kłopot z odłączeniem się od Internetu i urządzeń ICT – mówi dr hab. Anna Jupowicz-Ginalska, inicjatorka i koordynatorka badania.
W grupie najsilniej uzależnionych przodują mężczyźni (17 proc., kobiety 11 proc.), za to wśród średnio sfomowanych przeważają kobiety (odpowiednio 70 proc. i 65 proc. mężczyźni). U osób z niskim FOMO nie ma zróżnicowania ze wzgl. na płeć. Natężenie syndromu FOMO jest też uzależnione od wieku. 21 proc. badanych o wysokim stopniu sfomowania to osoby pomiędzy 15 a 24 lata, zaś w przedziale 55+ ten odsetek spada do 5 proc.
Z badania wynikają różnice w podatności na FOMO związane z miejscem zamieszkania osób dotkniętych tym syndromem. W wypadku dużych miast 18 proc. badanych wykazywało wysoki poziom sfomowania, w małych i średnich miejscowościach było to 16 proc., zaś w wypadku wsi odsetek wynosił 14 proc. We wszystkich typach miejsca zamieszkania największą grupę respondentów (ponad 60 proc.) zaliczono do osób ze średnim FOMO.
Osoby z uzależnieniem w większości przyznały w badaniu, że mają wrażenie, że zbyt dużo czasu spędzają w sieci, zwłaszcza korzystając z mediów społecznościowych w każdej wolnej chwili, nawet podczas posiłków, w toalecie czy kosztem snu. 30 proc. osób z wysokim FOMO sięga po social media w trakcie mszy lub nabożeństw. Spory odsetek w kinie, w teatrze albo w czasie prowadzenia samochodu. Do takiego zachowania przyznaje się jeden na jedenastu internautów.
Autorzy raportu zestawili także FOMO ze zjawiskiem nomofobii, czyli odczuwaniem strachu przed brakiem smartfona. Wśród respondentów najsilniej uzależnionych aż 52 proc. najsilniej boi się utraty smartfona, a 47 proc. w grupie "sfomowanych" w stopniu umiarkowanym. Inne zjawisko to phubbing, czyli sytuacja, w której ktoś koncentruje się na swoim telefonie komórkowym, zamiast na świecie zewnętrznym. Osoby, które mają wysokie FOMO, ciągle sprawdzają sygnał wifi, mimo że jest niedostępny i deklarują, że bez telefonu czułyby się zagubione, bo nie wiedziałyby, co robić.
Raport na temat FOMO oparto na badaniach przeprowadzonych za pomocą panelu Ariadna w dniach 24 maja - 10 czerwca 2019 r. na próbie 1066 internautów.
ja
Inne tematy w dziale Technologie