Wyrzućcie chińskie telefony
- Radzimy nie kupować chińskich telefonów i, na tyle na ile jest to możliwe, jak najszybciej pozbyć się tych już nabytych - ostrzegł wiceminister obrony Margiris Abukeviczius.
"To ważne nie tylko dla Litwy, ale dla wszystkich krajów, które używają tego sprzętu" - podkreśliło litewskie centrum bezpieczeństwa.
Polecamy:
- Były gwiazdor Legii o Robercie Lewandowskim: Ten Cyborg w tym sezonie walnie 50-tkę!
- Uwolnić Poczobuta. Dziennikarz już pół roku więziony jest przez reżim Łukaszenki
- Staśko o "Wodziankach" i Wojewódzkim: Molestowanie promowane przez milionera w telewizji
Xiaomi cenzuruje treści
Chociaż zaznaczone do cenzurowania hasła były zakodowane pismem chińskim, a w sprzedawanych na Litwie aparatach funkcja blokowania treści była wyłączona, istnieje techniczna możliwość jej zdalnego uruchomienia bez zgody użytkownika oraz poszerzenia listy cenzurowanych słów - podkreślił w komunikacie litewski resort obrony. To stwarza możliwość naruszania wolności słowa - dodano.
Za kolejne zagrożenie uznano przesyłanie przez smartfon Xiaomi zaszyfrowanych danych o użytkownikach na serwery w państwach trzecich. Ostrzeżono, że kraje te mogą nie przestrzegać europejskich przepisów o ochronie danych osobowych.
Co było nie tak z Huawei
Przedstawiciel Huawei w krajach bałtyckich powiedział BNS, że jego telefony nie wysyłają danych użytkowników na zewnątrz.
Jak jest w Polsce
Dziennikarze spidersweb.pl postanowili zrobić testy na różnych urządzeniach Xiaomi i jak twierdzą, nie natrafili na żadne próby cenzury, mimo celowego wyszukiwania fraz związanych z Tybetem, Tajwanem i demokracją.
Polski oddział Xiaomi przysłał do redakcji portalu następujące oświadczenie: "Urządzenia Xiaomi nie cenzurują komunikacji. Dotyczy to treści, zarówno odczytywanych, jak i wysyłanych. Xiaomi nigdy nie ograniczało i nie będzie ograniczać ani blokować żadnych osobistych działań użytkowników naszych smartfonów, takich jak wyszukiwanie, dzwonienie, przeglądanie stron internetowych czy korzystanie z oprogramowania komunikacyjnego innych firm".
Litewsko-chiński zatarg
W ostatnim czasie stosunki między Litwą a Chinami pogorszyły się jeszcze bardziej. Chiny zażądały w zeszłym miesiącu, aby Litwa wycofała swojego ambasadora w Pekinie i zapowiedziała, że odwoła swojego wysłannika do Wilna, po tym jak Tajwan ogłosił, że jego misja na Litwie zostanie nazwana Przedstawicielstwem Tajwanu.
Misje tajwańskie w Europie i USA używają nazwy miasta Tajpej, unikając odniesienia do samej wyspy, którą Chiny uważają za swoje terytorium
Czytaj także:
- Już jest! Nowy iPhone 13. Czy na pewno musisz go mieć?
- Koniec z elektrośmieciami. Jedna ładowarka do wszystkich urządzeń elektronicznych
- Play kupuje UPC Polska za 7 miliardów złotych. Razem będą mieć 17 mln klientów
- Cuda na Forum Akcyzowym, które doradza ministrowi finansów Tadeuszowi Kościńskiemu
Komentarze
Pokaż komentarze (22)