Temat: Katastrofa smoleńska
Poddawać w wątpliwość prawdomówność płk. Krasnokutskiego, to podważać oficerskie słowo honoru: duży nietakt. Ale skoro sam Gorbaczow przypomniał Reaganowi rosyjskie przysłowie: dowieriaj no prawieriaj – wypadało by choćby krasnoarmiejca przesłuchać na tę okoliczność: skąd miał taką wiedzę? „Na oko” przecież nie mógł jej posiąść – sroga mgła była. Zatem – z radaru, a jak tak, to wystarcza rzucić okiem na zapis…
Co się stało z nagraniem obrazu radiolokatora RSP?
– Dla mnie to było od początku zastanawiające. Najpierw nam powiedziano, że to
jest zabezpieczone, a później powiedziano, że coś tam się stało. Nie bardzo chce
mi się w to wierzyć. Jestem sceptyczny.
Dlaczego Pan jest sceptyczny?
Kiedy oni powiedzieli, że nie ma tego nagrania, kiedy to zostało wyartykułowane, to
było już dwuznaczne. Jak to jest? Nie ma bardzo ważnego dowodu. Może
rzeczywiście tak było. A może nie. Nie chcę dywagować. Nikogo z Polski nie dopuszczono do tego
radiolokatora.*
No i klops: „opiekuna kontrolerów lotu” nie przesłuchano, zapisu z radaru nie mamy – pozostało tylko słowo honoru rosyjskiego pułkownika, pilota przecież, a nikt w nie nie wierzy…
Nieładnie. Wyjaśnimy niebawem, dlaczego nieładnie.
*Wypowiedź Waldemara Targalskiego, pilota Tu-154M, członka Państwowej Komisji
Badania Wypadków Lotniczych i Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa
Państwowego powołanej do zbadania katastrofy smoleńskiej [w: http://www.radiomaryja.pl/bez-kategorii/kto-rozpoznal-glos-blasika/]
http://noweczasy.salon24.pl/738866,tragedia-smolenska-katastrofa-przed-katastrofa-i-po-katastrofie http://noweczasy.salon24.pl/573148,archiwa-smolenskie-linki
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka