W związku z opublikowanym apelem o intensyfikacje dociekań dot. poszukiwań POZA „czasoprzestrzenią maskirowki smoleńskiej” - zadaję kolejne z tytułowego cyklu pytania:
o świadków z Okęcia
wczoraj ukazał się w Salonie komentarz, który rzuca nowe światło na kwestię odlotu Delegacji (lub jej części) z warszawskiego lotniska:
„(…)1. Tylko jedna z tych osób była palaczem
Co więcej, wypaliła jednego papierosa pół godziny przed wejściem na pokład (są świadkowie)
2.Przy ciele tej ofiary znaleziono papierosy.”
Aleksander Szczygło:
„Zachowała się nawet paczka papierosów w jego kieszeni."
W sytuacji, gdy opinia publiczna jest niepokojona brakiem jasnych ustaleń co do jakichkolwiek szczegółów odlotu Delegacji (a przypomnę rzekome* awarie WSZYSTKICH nośników zapisów tak na wojskowym, jak i na cywilnym! Okęciu) – taka bardzo detaliczna, wręcz intymna informacja, mająca w dodatku pochodzić od kilku (sic!) osób, pozwala domniemywać, że istotne wiadomości są ukrywane bądź „ze względu na tajemnicę śledztwa” (co w takim zakresie zakrawa na kpinę) bądź z innych względów, których doprawdy nie sposób odgadnąć.
Kogo ukrywają przed opinią publiczną znani kol.Blogerzy? I DLACZEGO?
Bo nie sposób uwierzyć, iż nawet w takiej sprawie "zamyka im usta" prokuratura...
* w rzeczywistości "awarie" były (i są nadal!) zwykłym utajnieniem materiałów śledztwa (z pewnością "ze względu na ważny interes społeczny"...) - wystarczy przytoczyć taki materiał:
- okazało się zresztą przy tej okazji, że była kamera w saloniku dla VIP-ów: kogo ona tam widziała, a raczej: KOGO NIE WIDZIAŁA - tofaktycznie najtajniejsze info w całym śledztwie...
http://noweczasy.salon24.pl/738866,tragedia-smolenska-katastrofa-przed-katastrofa-i-po-katastrofie http://noweczasy.salon24.pl/573148,archiwa-smolenskie-linki
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka