Stolica tego kraju, Warszawa, nigdy nie była tak brudnym, zaniedbanym miastem jak dzisiaj. Z przepełnionych koszy śmieci wypadają wokół na chodniki. Widać nie ma pieniędzy na sprzątanie i opróżnianie koszy. A kiedyś były nawet na to, żeby nocą sprzątać ... kwiaty i znicze z Krakowskiego Przedmieścia, zanim jeszcze składający je ludzie zdążyli zmówić "Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci ..." za ofiary katastrofy smoleńskiej...
Nie tylko porozrzucane hulajnogi barykadują przejścia. Na przejściach leżą dawniej zielone, przerdzewiałe, poprzewracane słupki, które z taką lubością wszędzie stawiała - nie wiadomo, po co i co z tego miała - Hanna Gronkiewicz-Waltz. Teraz nie ma pieniędzy na ich naprawianie albo chociaż usuwanie tych wyłamanych, więc leżą i straszą. Może się ktoś o nie potknie i przewróci, i też się połamie?
Za to stoją tramwaje, zamiast jechać. Kilka dni temu, po południu, na Marszałkowskiej widziałem, jak stało z powodu jakiejś awarii chyba kilkanaście tramwai, rzędem, od Placu Zbawiciela aż do Rakowieckiej. Czy ich coraz częstsze awarie wiążą się z brakiem serwisowania, czy dawno minionym terminem ich przydatności, a nie ma pieniędzy na nowe? Obserwuję, że kupowane dla miasta tramwaje są słabe, awaryjne, mają fabryczne wady - dedukuję, że na nich przyoszczędzono. Torowiska były na tych odcinkach w ubiegłym roku remontowane, raczej to nie w nich leży przyczyna awarii. Awarie trakcji z kolei to sprawa losowa, ale w ubiegłym roku wycofano część tramwai PESA z powodu problemu z układem hamowania.
Pasażerowie powinni wiedzieć, że warszawskie tramwaje są niebezpieczne także wewnątrz. Dochodzi w nich do ok. 2 tysięcy napaści i ataków rocznie. Strażnicy miejscy nie są od tego - oni są zajęci wkładaniem za wycieraczki mandatów i nakładaniem blokad na auta, zbieraniem pieniędzy. Bo kasa ratusza jest pusta, miasto potwornie zadłużone, nie ma na nic pieniędzy. Chociaż PO-wscy rajcy miejscy nie oglądali z obu stron każdej złotówki, gdy decydowali o przywróceniu dawnych PRL-owskich nazw ulic, gdy kazali zdejmować świeżo montowane tablice pisowskiej Alei Lecha Kaczyńskiego i ponownie przykręcać Armii Ludowej. I przywracać warszawiakom Stanisława Wrońskiego, Małego Franka, Zygmunta Modzelewskiego, 17 Stycznia, Teodora Duracza, Stanisława Kulczyńskiego, Leona Kruczkowskiego, Antoniego Kacpury oraz Hankę Sawicką. Ale poza tym nie ma pieniędzy. Generalnie, kasy nie ma na nic - na nic, poza tymi ich Paradami Równości!
„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo