Pośród wrzawy wokół ostatnich enuncjacji Georgette Mosbacher, ambasador USA w Polsce, pojawił się wreszcie głos rozsądku, cytuję : "czynienie przez ambasadę USA z TVN sedna amerykańskich interesów w Polsce jest jakimś kompletnym niezrozumieniem sytuacji. Ta stacja robi co może, by wspierać polityków z opcji proniemieckiej, a więc zagraża zakupom amerykańskiego gazu i uzbrojenia, a także planom Trumpa w Europie Środkowej. Po prostu jeżeli pani ambasador pomoże w powrocie poprzedniej ekipy do władzy, to wysadzi w powietrze całą europejską politykę Trumpa. Ale Trump do stracenia ma jeszcze więcej."[ http://niezalezna.pl/247807-zgrzyt-w-dyplomacji-grozba-wysadzenia-w-powietrze-europejskiej-polityki-trumpa-pisze-t-sakiewicz].
W czasie kampanii wyborczej wyraźnie kibicowali jego rywalce, a jej "niespodziewaną" porażkę prezentowali jako błąd systemu wyborczego w USA. Po jego wyborze TVN24 nagłaśniał oceny, że Trump stanowi "zagrożenie dla stosunków Unii Europejskiej z USA", a zatem zagrożenie dla pokoju światowego, [https://www.tvn24.pl/ameryka-wybiera-wybory-prezydenckie-2016,145,m/juncker-stracimy-dwa-lata-zanim-pan-trump-pozna-swiat,691303.html], nie konfrontując tych tez z żadnymi innymi opiniami. TVN-owski idol, szef Rady Europejskiej Donald Tusk stwierdził, że "Unia Europejska musi się obecnie mierzyć z wieloma niebezpieczeństwami... Rosją, radykalnym islamem i... administracją nowego prezydenta USA Donalda Trumpa"[https://www.newsweek.pl/swiat/donald-tusk-ostro-o-donaldzie-trumpie-trump-jako-zagrozenie-dla-europy/x3ere7e].
Narracja tej grupy medialnej w Polsce, tego tzw. ośrodka opiniotwórczego, jest wobec administracji prezydenta USA agresywna, negatywna, jednostronna i nie kusi się nawet o pozory obiektywizmu. Wolność mediów, panująca w Polsce, jest przezeń wykorzystywana opacznie - wolność słowa tłamsząc, dusząc, ograniczając prawo do debaty publicznej, tak jak w tym przypadku, negując prawo do stawiania pytań o to, czy materiał dziennikarski nie był opłaconą, wyreżyserowaną fikcją, czy nie mamy do czynienia z ogromnym medialnym skandalem. Takie rzeczy się zdarzały w innych krajach, to nie jest nie do pomyślenia. Były jednak sprawdzane, były prowadzone dochodzenia organów ścigania, zapadały wyroki. I nie kwestionuje się tam wolności mediów.
Kiedy, po rosyjskiej agresji na ukraińskie statki na wodach międzynarodowych, Trump mówi, że stawia na szali osobiste spotkanie z Putinem podczas najbliższego Szczytu G20, to TVN24 błyskawicznie obwieszcza, że jednak spotka się on z Putinem. Źródłem informacji jest doradca Putina, Uszakow. (http://www.tvn24.pl). To sukces Kremla, a nie Białego Domu - stąd ta stacja pierwsza z satysfakcją to ogłasza, bez pytania drugiej strony o zdanie. Wcześniej w wywiadach z tzw. niezależnymi ekspertami TVN24 zmierzała do przyjęcia narracji, że "incydent w Cieśninie Kerczeńskiej" był prowokacją ... ale ze strony ukraińskiej [incydent! Czyli już na poziomie językowym - degradacja, pomniejszanie znaczenia]! To jest przerzucanie odpowiedzialności za atak na jego ofiarę. Ta narracja jest w sposób oczywisty podobna do lansowanej przez określoną grupę mediów z CNN na czele. Polityka narracyjna TVN24 moim zdaniem nie różni się od CNN. TVN powtarza wprost interpretacje dziennikarzy CNN, podczas gdy prezydent Donald Trump wyrzuca ich z Białego Domu!
Zakładam dobre intencje ambasador Georgette Mosbacher, ale wygląda na to, że dała się ona podpuścić temu środowisku "obrońców demokracji" i fałszywych adwokatów wolności mediów. Jak to się stało, że - biorąc stronę TVN - dała się w rezultacie obrócić przeciwko administracji Trumpa, której w pierwszym rzędzie winna jest lojalność? Nie warto zastanawiać się nad tym, dlaczego jej użyto instrumentalnie, nie żałowano jej, czy podpadła obietnicą wizową, czy nie, bo zwykle tacy "dziennikarze" nie przewidują skutków, tego, jak mogą komuś zaszkodzić.
A zanim zaczniemy mówić o utracie zaufania Polonii amerykańskiej, zdecydowanie popierającej PIS, czyli ok. 12 mln głosów wyborczych, warto spojrzeć na ten casus szerzej:zauważyć ryzyko dotyczące samego amerykańskiego elektoratu, zwątpienia, wycofania Republikanów i medialnej przewagi Demokratów.
Akt obrony jawnie anty-Trumpowskiej stacji TVN przez Georgette Mosbacher, reprezentującej w Polsce administrację prezydenta Donalda Trumpa, wydaje się całkiem niedorzeczny. Strzał samobójczy.
Komentarze
Pokaż komentarze (191)