Mieszczuch7 Mieszczuch7
953
BLOG

Na kogo zagłosować? O siedmiu głównych błędach faworyta wyborów w Warszawie

Mieszczuch7 Mieszczuch7 Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 100

Kiedy rozmawiamy, okazuje się, że wielu z nas ma ciągle jeszcze wątpliwości, na kogo zagłosować. Mamy pewną intuicję, ale jeszcze nie do końca mamy decyzję. Jest dwóch liczących się kandydatów - nie ma co marnować głosu na kilkuprocentowych ambicjonerów. Powiem więc, jakie - moim zdaniem - błędy popełnił Trzaskowski, tak że go to kompletnie kompromituje. Siedem głównych błędów Trzaskowskiego:

1. Pierwszy i największy błąd Trzaskowskiego  nie odciął się od Gronkiewicz-Waltz. Jego stanowisko jest chwiejne, niejasne, nie ma wyraźnego zdania w wielu kwestiach - pływa. Brak mu jakiejś odrębności, samodzielności. Jest więc prawdziwą twarzą PO i firmuje wszystkie przewały tej partii. Trzaskowski oznacza kontynuację kadencji Hanny Gronkiewicz-Walt, kontynuację skandali reprywatyzacyjnych, nadużyć i korupcji, zablokowanie czy wręcz uniemożliwienie rozliczenia kiedykolwiek odpowiedzialnych za liczne afery stołecznego Ratusza. Możemy być pewni, że jeśliby wygrał, to wszystko w Ratuszu zostanie 'posprzątane"!

2. Drugi błąd to lekceważenie wyborcy. Trzaskowski jest kandydatem wszystkich, wszystkich, czyli nikogo.

Na spotkaniach z wyborcami ma tylko kolegów partyjnych, koalicyjnych, rodzinę i swoich pracowników. Potrafi rozmawiać tylko z "samymi swoimi". Widzimy stale ten sam wianuszek, spijających sobie wzajemnie z dzióbków, papużek nierozłączek. Trzaskowski wzorem  „Grzegorza Zniszczę Cię Schetyny" daje zajawkę ewentualnego postępowania wobec demonstrujących warszawiaków, wypowiadając się o  rzekomych rasistach i faszystach. To wierna kopia obelżywej wypowiedzi w Parlamencie Europejskim szefa liberałów Guy'a Verhofstadta, że 11 listopada "na ulice Warszawy wyszło kilka tysięcy faszystów"! Mogą znowu powtórzyć się prowokacje i ataki na Marsz Niepodległości, jak przed paroma laty, na Placu Konstytucji i Marszałkowskiej, bicie ludzi przez policjantów w cywilu?  Ostatnie dni kampanii Trzaskowski traci na puszczanie ośmieszających go tekstów i kuszenie pederastów: "Zawsze deklarowałem i podtrzymuję moje zobowiązanie, że podpiszę samorządową kartę LGBT. Część jej postulatów ogłaszalem już wcześniej w moim programie". Wdzięczni warszawiacy, duszący się w tłoku i ścisku w tramwajach, autobusach, stojący w codziennych korkach, próbując dostać się do pracy i potem wrócić do domu, z pewnością podziękują mu za to. I za piękne słupki, paliki, brak miejsc dla kierowców, komunikację miejską bez zsynchronizowania i wiele, wiele innych darów panującej w mieście PO.

3. Trzeci błąd - obciachowość. Rafał Trzaskowski (45 l.), który "z pracy własnych rąk" dorobił się 300 tys. zł oszczędności, dwóch mieszkań itd., okazał się zwykłym dziadem, kiedy o pomoc wyciągnęła do niego rękę biedna kobiecina. Dał jej 20 groszy, wychodząc z cukierni z 4 ciastkami za prawie 50 zł.
  Reklamowany był jako najbardziej obiecujący polityk, ale w kampanii popełniał tyle błędów, miał tyle żenujących wpadek, że teraz nikt już nie chce się do chęci do głosowania na niego przyznawać. Z drugiej strony establishment tak boi się odsunięcia, że nic nie powie na ten obciach..Jeśli on nie wygra, to dla całej tej tzw. elity oznaczać to będzie niewyobrażalną katastrofę, utratę przywilejów i zysków, rozbicie sieci towarzysko-biznesowych na długie lata. Stąd powszechna histeria, jęki i błagania o ratunek. Ale jak połączyć takie prostactwo i chodzący obciach z gwiazdorskim lansem?

4. Czwarty – granie fałszywymi kartami, fałszywymi atutami, czyli na pozorach inteligencji, uroku i urody. Brak inteligencji wykazał w swoim popisowym wpisie na Facebooku przy okazji 10. rocznicy śmierci Bronisława Geremka,  Pamiętacie? To jeszcze raz, proszę: 
"Bronisław Geremek uczył mnie Cywilizacji europejskiej w Kolegium Europejskim w Natolinie, po francusku. Był poważny, zadumany i srogi. Dostałem najwyższą notę na roku, bo mój ówczesny francuski nie pozwolił na oratorskie popisy i zmusił do wypowiedzi chłodnej, precyzyjnej i oszczędnej. Profesor lubił konkret. Pamiętam, że referowałem credo Edgara Morina z „Penser l’Europe”. Czułem się, jakbym zdawał egzamin życia u biblijnego patriarchy z obrazów Rembrandta. Książkę zrozumiałem 10 lat później. A kiedy w 2015 roku wręczałem Edgarowi Morinowi nagrodę na szczycie ministrów europejskich Trójkąta Weimarskiego w Paryżu, miałem nieodparte wrażenie, że z obrazów zawieszonych na ścianie pałacu przy Quai d’Orsay spogląda na mnie lekko rozbawiony profesor. A jednak warto było czytać Morina."
...Tylko czy aby na pewno go zrozumiał po tych 10 latach? Ten bucowaty i pretensjonalny kawałek stał się hitem internetu.

Bardzo szybko także warszawianki rozczarowały się "przystojnym", ale do pasa jedynie kandydatem, który nie może być pokazany przez kamery w całości swojej postaci, tak ma karykaturalną, babską figurę. To nie jest, jak w popularnym powiedzeniu,  "chłopak śląski - w barach szeroki, w dupie wąski".  Mówi się, że jest "ładny", ale też, że jest niemęski.

5. Kolejny błąd to brak woli walki, lenistwo i tchórzostwo. Trzaskowski swoje ostatnie 24 godziny dla Warszawy spędza wygodnie z kolegami, ze swoim szefem - Grzegorzem Schetyną, szefową Nowoczesnej - Katarzyną Lubnauer i Inicjatywy Polskiej – Barbarą Nowacką. Posiedzieli sobie w Barze Prasowym, który wcześniej PO-wskie władze chciały zamknąć i sprzedać, odebrać warszawiakom. W podwarszawskim Piasecznie Trzaskowski zrobił sobie bezpieczną konferencję prasową z urzędującym burmistrzem z PO, na której sypnął znowu garścią ogólników. Tymczasem niezmordowany kontrkandydat przebija Trzaskowskiego swoim 36-godzinnym maratonem spotkań z ludźmi w ich miejscach pracy i życia, i kolejnymi konkretnymi pomysłami, których ma pełne rękawy. PO-wiec przegrywa 24 do 36.

6. Błędem było mnożenie wpadek bez żadnej refleksji. Demonstrowanie nieznajomości miasta. Umawianie się z wyborcami na spotkanie w miejscu zburzonego pod rządami PO "Uniwersamu Grochów" albo czczenie nieistniejącego błogosławionego " Władysława z Gieleniowa". No i wiecie, on z tą ławką tak w kosmos odlatuje...! Trzaskowski nie wie, że niektóre linie podmiejskie zostały zlikwidowane, że nie działa wspólny bilet na miasto i trasy podmiejskie. Skąd ma wiedzieć, skoro nawet w kampanii wyszedł tylko raz ze swojej limuzyny, żeby do kamer pokazać, że przejechał jedną stację metrem. 

7. I na koniec - groźba braku jakichkolwiek inwestycji w mieście,  zrobienie z Warszawy jakiegoś skansenu, brak programu i jakiejkolwiek wizji Warszawy.  Wiem, programy nikogo nie obchodzą, dlatego piszę o tym na końcu.

Trzaskowski mówi: "Ja nie potrafię znaleźć odpowiedzi na pytanie, czym Warszawa ma tak naprawdę być." Jednak wie, że Warszawa nie potrzebuje nowych mostów, bo się "kompletnie zakorkuje, stanie, wszyscy się udusimy",  a jedynie "kładki pieszo-rowerowej". Tak, jak wcześniej twierdził, że nie potrzebujemy dużego, europejskiej klasy lotniska, bo przecież "mamy lotnisko w Berlinie. Jeśli chodzi o 3 mosty, jest 3 do 0. 

Mieszczuch7
O mnie Mieszczuch7

„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (100)

Inne tematy w dziale Polityka