Wczoraj odbyły się w Strasburgu dwie rolnicze debaty Parlamentu Europejskiego: ranna - o Zielonym Ładzie i popołudniowa o zagrożeniach dla unijnych rolników związanych z napływem ukraińskich produktów rolnych. W "Zielonej" debacie udziału nie wziął polski komisarz do spraw rolnictwa, Janusz Wojciechowski, za co został ostro zaatakowany przez niemieckich i polskich eurodeputowanych, a co zostało powtórzone przez np. Politico, Onet, Rzeczpospolitą. To czysto polityczny atak, część brudnej gry Platformy Obywatelskiej o wygraną w wyborach.
Otóż nie jest to nic nowego, istnieje taki zwyczaj, że w posiedzeniach strasburskich, wyjazdowych, poszczególni komisarze zastępują jedni drugich, a o wyznaczeniu danego komisarza decyduje przewodnicząca KE. Może nie jest to powszechnie wiadome, ale wiedzą na pewno o tym hipokryci z Europejskiej Partii Ludowej, w tym z Koalicji Obywatelskiej.
Druga rzecz, to różny, odmienny od dominującego w łonie Komisji, pogląd i krytyczny stosunek Wojciechowskiego do owego Zielonego Ładu w rolnictwie i ewentualnego nakładania jakichkolwiek dodatkowych obowiązków na rolników. Jego zdaniem wypracowane rozwiązania w ramach Wspólnej Polityki Rolnej i Krajowych Planów Strategicznych z wprowadzeniem ekoschematów, "działania rolno-środowiskowe, które są dobrowolne dla rolników, to już wystarczy i nie potrzeba dodatkowych typu ograniczanie pestycydów czy przymusowe ograniczanie emisji z rolnictwa". Krótko mówiąc: Wojciechowski broniąc rolników przed ekologicznym fanatyzmem jest w tej Komisji sam, jest w mniejszości i dlatego nie może jej w tym wypadku reprezentować. [https://www.youtube.com/watch?v=594mrJJRv90].
Na marginesie, jakimś cudem, Wojciechowski przyczynia się jednak do powstrzymywania różnych niebezpiecznych pomysłów, o czym świadczy choćby przykład dzisiejszego podziękowania Agnieszki Maliszewskiej z Polskiej Izby Mleka, dotyczący zablokowania pomysłu zastąpienia mleka napojami roślinnymi w "Programie dla szkół" [https://twitter.com/PolskaIzbaMleka/status/1656672910373949443?cxt=HHwWhsDQvYHP1_0tAAAA].
Kiedy natomiast Wojciechowski wziął udział w popołudniowej debacie o zagrożeniach dla unijnych rolników związanych z napływem ukraińskich produktów rolnych, niemiecki następca Tuska, Weber, chciał go uczyć szacunku, pokory [https://twitter.com/Europarl_PL/status/1656279261953572868?cxt=HHwWiIC2mdTNpPwtAAAA; https://www.politico.eu/article/not-acceptable-eu-agri-chief-janusz-wojciechowski-rapped-miss-big-farm-debate/].
Wojciechowski został zaatakowany za różne wymyślone rzeczy oraz za jedną jedyną prawdziwą, to jest za opowiedzenie się za przedłużeniem na kolejny rok zawieszenia ceł importowych dla produktów rolnych z Ukrainy. Przedłużenie tego rozporządzenia o wolnym handlu z Ukrainą, wraz z tzw. klauzulą bezpieczeństwa, oznacza możliwość przedłużenia tych obecnych zakazów importowych, dotyczących pszenicy, kukurydzy, rzepaku i ziarna słonecznikowego. Chodzi o unijny zakaz uzyskany dzięki wspólnemu skutecznemu działaniu pięciu krajów sąsiadujących z Ukrainą. Jest to pierwszy w historii tego typu zakaz dotyczący wybranych krajów członkowskich, regionalny, a nie obejmujący całej Unii. Dlatego można mówić o sukcesie. Zatrzymanie tego importu zbóż z Ukrainy powinno pomóc w uregulowaniu rynku w naszym regionie. To dobre rozwiązanie nie mogłoby się jednak utrzymać, bo rozporządzenie, na podstawie którego zostało wprowadzone, akurat traci moc i stąd konieczność jego przedłużenia. Zatem, gdyby nie to przedłużenie, to byłoby ryzyko, że po 5 czerwca import z Ukrainy powróciłby w pełnym wymiarze, tak do Polski, jak i innych krajów. Krótko mówiąc: przedłużenie wolnego handlu pozwala na formalne jego regulowanie i ograniczenie, to jest w interesie rolników.
Inne zarzuty wobec Wojciechowskiego wynikały albo z ignorancji, albo ze złej woli, albo z jednego i drugiego razem.
Na przykład rzekome szkodzenie Polsce przez otwarcie granic na handel z Ukrainą - w 2022 r. Polska (cała polska gospodarka) wyeksportowała na Ukrainę towary o wartości prawie 10 miliardów euro, a w tym samym czasie import wyniósł około 6 miliardów euro, zatem nadwyżka eksportowa Polski to jest 4 miliardy euro. To polskie 10 miliardów stanowi jedną trzecią wartości eksportu całej Unii na Ukrainę. Dopiero na drugim miejscu są Niemcy z eksportem rzędu 4 miliardów euro, czyli dwu i pół raza mniej niż Polska. To jest raczej dobry, korzystny bilans handlowy dla Polski, a nie żadne "szkodnictwo". I dlatego, że ten wolny handel z Ukrainą jest korzystny dla polskiej gospodarki, logiczną jest decyzja nie o zabiciu kury znoszącej jaja, ale o udzielaniu pomocy, precyzyjnych zakazach i wyrównywaniu strat rolnikom.
Na przykład zarzuty wobec Wojciechowskiego o zgodę na otwarcie granic Polski i Unii na handel z Ukrainą - okazuje się, że oni nawet nie wiedzą, że to miedzy innymi za zgodą ich rządu już w 2014 r. Bruksela zdecydowała się na liberalizację handlu z Ukrainą, po stowarzyszeniu tego kraju z UE. Strzał w kolano! [https://wpolityce.pl/polityka/646062-kompromitacja-europoslow-po-i-psl-u-podczas-debaty-w-pe]
Na przykład rzekomy zarzut o nicnierobienie komisarza Wojciechowskiego, że "go w ogóle nie ma" (NB. Halickiemu polecamy lekturę sprawozdania Komisarza, więcej czytać, a mniej gadać) - sześć razy podejmował interwencje pomocowe, w wyniku których łącznie 1 miliard 620 milionów euro zostało uruchomionych w ramach tej pomocy dla rolników, czyli ponad 7 miliardów złotych. Według europosłów z Koalicji Obywatelskiej to jest "jałmużna"!
"Jałmużną" PO nazywała już wcześniej 500+ i "trzynastki" czy "czternastki" dla emerytów, uderzając w poczucie godności rodziców i dzieci, starszych ludzi, zwanych przez Tuska "moherami". Wszystko, co ten rząd "rozdaje", a nie ukradnie, bo potrafi znaleźć dawniej "zakopane" pieniądze, jest według kumpli Nowaka, Gawłowskiego, Grodzkiego, Karpińskiego, Kwiatkowskiego, Niesiołowskiego i spółki "jałmużną"... Teraz tą "jałmużną" wali w godność rolnika?
Nagle, na zakończenie debaty, ujrzeliśmy Sikorskiego, który przedstawił się jako największy obrońca Ukrainy, którego nikt nie prześcignie [https://www.youtube.com/watch?v=eA-BeEoLa3A]. Tylko dlaczego jednocześnie zażądał, by Unia domknęła od zachodu zaatakowaną i otoczoną z pozostałych stron przez rosyjskiego agresora Ukrainę? I to rękami polskiego komisarza? Może jednak bardziej prawdziwie natura Sikorskiego ujawniła się w jego groźbach wobec ukraińskich opozycjonistów w 2014 r.: "wszyscy zginiecie"?
Dziwna to była debata: poza Kuźmiukiem i Jurgielem z PIS oraz Kalinowskim z PSL, którzy są członkami komisji do spraw rolnictwa PE, przybyli z innych komisji: Róża Thun z Polska 2050/PO, Marek Balt z Lewicy, Hetman z PSL, Belka z Lewicy, Halicki, Sikorski i nie wiem, czy wszystkich spamiętałem... Po co? By urządzić bijatykę, jak na Wiejskiej, polityczną nagonkę na Wojciechowskiego i PIS? Czy profesor Belka nie czuł, jak bardzo jego wystąpienie było nie na miejscu? Podczas gdy eurodeputowani z innych krajów zabierali głos w sprawach merytorycznych, dotyczących wspólnych problemów rolnictwa, ogólnie, to eurodeputowani z Polski obrzucali inwektywami, wrzeszczeli na polskiego komisarza.
Moim zdaniem, to jest taka taktyka Tuska i spółki. Chodzi tylko o to, żeby wieś obrócić przeciw rządowi, żeby wieś nie głosowała, jak dotąd, na PIS, bo im spece od słupków uświadomili, że to od wsi zależy wynik wyborów. Tej wsi, która przetrwała Plan Balcerowicza i różnych Serafinów! Eurodeputowani, dawni koalicjanci z SLD, PSL i PO zmówili się z niemieckimi Weberami i Linsami, żeby obalić polski rząd... Ale czy ta brudna gra pomoże rolnikom?
„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka