nikus
nikus
nikus nikus
165
BLOG

Moje Powstanie '44

nikus nikus Społeczeństwo Obserwuj notkę 15

O Powstaniu '44 powiedziano i napisano chyba już wszystko.

Są opowieści powstańców walczących na barykadach, zdobywających żywność i wodę, cywilów obserwujących walki i samarytan, opiekujących się rannymi i poległymi.

Są nieliczne wspomnienia hitlerowskich i sowieckich żołnierzy.

O Powstaniu Warszawskim uczyłem się w szkole – nauczyciele nie przykładali się wtedy do głębszego wnikania w przyczyny, przebieg i znaczenie tego zrywu Polaków.

Została mi z tamtych czasów tylko własna refleksja i emocje jakie wywołuje historia buntu słabszego wobec krwawego i odwiecznego oprawcy.

Kiedy dzisiaj myślę o Powstaniu 1944 r. i mając gdzieś daleko w głowie nawet niepoważne opinie o bezcelowości albo „szaleństwie” zrywu Warszawiaków to zapalają mi się wielkie dwa słowa:

OBOWIĄZEK

coś, co trzeba wykonać bez względu na twoją opinię i samopoczucie,

coś, co możesz wykonać tylko ty, bo inny temu nie podoła i trzeba to zrobić też dla niego,

coś, co jest kwintesencją twojej wartość i ideałów, w które wierzysz i pielęgnujesz.

Tu powinny się zawsze pojawić godność i bohaterstwo, bo jak mówić w tym kontekście o tych Żydach, którzy chwycili za broń w getcie warszawskim nie mając żadnych militarnych szans?

Czy Warszawiacy doznali mniej cierpień i byli mniej zdeterminowani?

Co z tego, że nie było broni i środków opatrunkowych. Co z tego, że londyńskie dowództwo odradzało, a nawet zabraniało zrywu zbrojnego.

We wszystkich wtedy, 1 sierpnia 1944 r., w tych co jeszcze wierzyli w Boga i w dobro ludzi wybuchła chęć działania, zerwania łańcucha psychozy strachu i upodlenia.

To jest naturalne. Tak jest zawsze – nie myśli się wtedy o kosztach buntu.

Z tym zawsze i wszędzie liczą się też oprawcy.

Tak było w Poznaniu'56, Radomiu'76, za Solidarności'80.

ZDRADA

Warszawski bunt przeciw bestialskim Niemcom miał swoje nadzieje:

potężnych i zwyciężających wówczas Aliantów oraz zbliżających się do stolicy Sowietów.

Nikt sobie wtedy nie wyobrażał krańcowego bestialstwa tych drugich, choć o Katyniu i gułagach już wiele wiedziano.

Ale nikt nie spodziewał się, że Churchill i Rooswelt będą tak podłymi i tchórzliwymi kreaturami, które nie wymuszą na Stalinie pozwolenia na lądowanie samolotów z pomocą dla powstańców Warszawy. Nie wymuszą żadnego sensownego wsparcia wojskowego i artyleryjskiego od sowietów.

Potem było już tylko gorzej.

https://ciekawostkihistoryczne.pl/2023/03/13/przyczyny-zdrady-w-jalcie/

Tak samo było z polskim rządem w Londynie – za mało było tych wysiłków dla walczących powstańców, asertywności, zbyt mało ultimatum, posuniętego nawet do zerwania współpracy wojskowej.

Nigdy tego nie zrozumiem, bo nie wierzę, by polski wywiad nie poinformował najwyższych przedstawicieli państwa polskiego w Londynie o ustaleniach w Teheranie dotyczących przyszłej Polski.

https://polska-zbrojna.pl/home/articleshow/40806?t=Wiara-bez-wiedzy

Co dziś powiedzieli by nam ci, co zginęli na barykadach i pod gruzami Warszawy w 1944 r.?

Jak rozmawialiby z wyborcami lewicy, PO i P2050?

Czy odnaleźliby wśród nich swoich naśladowców, odważnych jak powstańcy '44, pełnych pomysłowości i sprytu, kpiących z potęgi niemieckiego przeciwnika, skutecznie z nim walczący i zadający mu głębokie rany?

A jak rozmawialiby z wyborcami PiS i Konfederacji?

Czy przekonaliby ich do bezkompromisowej, prowadzonej wszelkimi metodami walki o godność i niepodległość Polski? Do poświęcenia wszystkiego, by tę Polskę uratować od nadchodzącej okupacji ekonomicznej, drenażu zasobów ludzkich, społecznych i gospodarczych prowadzących do wyludnienia i likwidacji naszego państwa ?

nikus
O mnie nikus

były student, przedsiębiorca i naiwny idealista

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo