nikt wam tego nie powie nikt wam tego nie powie
1210
BLOG

Dlaczego nie ma mediów na granicy?

nikt wam tego nie powie nikt wam tego nie powie Imigranci Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

Dlaczego nie ma mediów na granicy?

We wczorajszym wydaniu "Kropki nad i" prowadząca M. Olejnik wyraziła oburzenie słowami premiera Morawieckiego, który odpowiadając wczoraj w czasie posiedzenia dot. sytuacji na granicy na pytanie dlaczego nie są dopuszczani dziennikarze powiedział, że media nie relacjonują rzetelnie sytuacji, która ma tam miejsce.

Oczywiście miał rację.

Od wielu miesięcy bacznie śledzę każde główne wydanie Faktów na antenie TVN-u i mogę wymienić powody dlaczego media wpisują się w narrację, którą chce narzucić nam Rosja i Białoruś w ramach kryzysu na wschodniej granicy.

Każde media powinny pokazywać rzeczywistość taką jaka jest i była. Oczywiście w teorii, bo nie wszędzie wejdzie kamera i nie wszystko jest się w stanie pokazać.

Siłą rzeczy każde media mają swoją politykę pozyskiwania źródeł, relacjonowania o tym i budowania w związku z tym narracji by przekaz był zrozumiały.

*[Rzetelności Telewizji Polskiej nie będę analizował z przyczyn oczywistych. Nie są to media traktowane poważnie z przyczyn braku elementarnych podstaw do założenia ich obiektywności i niezależności.]

*Oczywiście część mediów jest ostrożna w relacjonowaniu wydarzeń, inne zaś mniej i w efekcie działają na niekorzyść bezpieczeństwa polskich granic.
image

TVN próbuje słowami choćby w.w. M. Olejnik wybijać się na niezależne i wolne media. Jednak jako jedno z najbardziej opiniotwórczych podmiotów życia polityczno-społecznego w Polsce mają swoją linię polityki narracyjnej.

Ich narracja w sprawie wydarzeń na granicy od sierpnia, aż mniej więcej do połowy września wpisywała się w retorykę agresorów: rządów Rosji i Białorusi.

Poniżej przytoczę parę przykładów dlaczego takie media na granicy są zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa -choć sam w istocie nie mam nic przeciwko obecności mediów na granicy, to czasami (w zależności od mediów) jest to faktycznie szkodliwe.

1. TVN nieustannie oczerniał straż graniczną, wojsko, policje, oddziały obrony terytorialnej stacjonujące na granicy.

Budowano narrację, że są to: -"funkcjonariusze władzy pozbawione moralności". Krytykowano ich za niedopuszczanie pomocy humanitarnej, blokowanie przejścia na granicy, stanowcze i brutalne reakcje.

Efekt kryzysu -> zohydzenie służb polskich, podważenie ich autorytetu, podważenie słuszności ich działań

2. TVN bardzo chętnie pokazywał migrantów, nawet wtedy gdy było ich oficjalnie zaledwie kilkunastu. Nigdy jednak wydanie Faktów nie pokusiło się o zaprezentowanie zdania choćby ekspertów ds. bezpieczeństwa, którzy zaprezentowaliby przykłady radzenia sobie z kryzysem migracyjnym na polskiej granicy.

Przekaz zawierał cierpienie ludzi, bestialstwo obu służb i winę Białorusi bez prezentowania wizji wyjścia z tej sytuacji. Sugerowano pomoc migrantom bez podawania szerszych konkretów.

Skupiano się jedynie na skali cierpienia i potrzebie pomocy. TVN sprzedawał emocje, a nie rozwiązania.

Pomimo prezentacji tematu kryzysu w niemal każdym wydaniu Faktów przez okres ponad 2 miesięcy nigdy nie spróbowano podnieść takich pytań i zagadnień jak:

-gdzie będą mieszkać migranci

-kto pokryje koszty związane z ich utrzymaniem w Polsce

-gdzie znajdą się za parę miesięcy

-co powinny robić polskie służby

-jakie powinny być działania rządu

-co zrobić z kolejnymi falami napływu ludzi z bliskiego wschodu

-jak w rzeczywistości wygląda proces azylowy (jest nieefektywny i zapewniłby Polsce wiele problemów i kosztów)

Efekt kryzysu -> impas, chaos, niemożność, bezsilność, potrzeba nieustającej/wiecznej pomocy, cierpiętnictwo, uderzenie w rządzących którzy są nieludzcy, dezinformacja, brak informacji

image

3. W miarę przybywania liczby migrantów media kontynuowały swoją politykę przekazu czekając i doszukując się potknięcia i braku profesjonalizmu w działaniach polskich służb w imię oczerniania ich poczynań. Dziennikarz, który uchwyciłby moment siłowego zatrzymania migrantów zyskałby "klikalny" materiał jednak z wysokim prawdopodobieństwem, że owe nagranie stawiałoby polskie służby w negatywnym świetle.

Niestety życie nie jest systemem 0/1 i nie występuje tylko w dwóch kolorach. Nie istnieje podział zachowań jedynie na dobre albo złe.

Nie zamierzam bronić służb za każde ich zachowanie, ponieważ po pierwsze nie byłem świadkiem każdego z nich, ani nie byłem zaznajomiony w całość kontekstu w jakim działały, by móc próbować je osądzać.

Po drugie dlatego, że mogły działać niezgodnie z prawem i standardami moralnymi ale... przyglądając się bliżej sytuacji można zrozumieć, że skuteczne działania to niekiedy nieczyste działania.

Nie bądźmy naiwni.

W konflikcie, który nam narzucono każde rozwiązanie ma wiązać się z kosztami i problemami.

Przyjęcie ludzi= koszta finansowe, organizacyjne, naruszenie bezpieczeństwa, reperkusje ze strony Niemiec i państw sąsiednich

Nie przyjęcie ludzi= cierpnie migrantów, wypadki śmiertelne, koszta wizerunkowe

Polska wybrała opcję : nie przyjmowania migrantów. A żeby skutecznie wykonywać taką politykę to trzeba używać opcji siłowych, bezprawnych i nieczystych.

Wyobraźmy sobie sytuacje, że rodzina migrantów jest zatrzymana i siłą zawrócona na granicę. Kobiety i dzieci płaczą i błagają o pomoc i możliwość przepuszczenia ich, a to wszystko pod okiem kamer. Nie da się realizować takiej polityki w obliczu takich potencjalnych dramatów, które mogłyby wstrząsnąć opinią publiczną.

Dlatego na tym polega diabelski kunszt prowodyrów kryzysu. Cokolwiek nie zostanie zrobione, będzie wiązać się to z kosztem.

Jestem przekonany, że służby graniczne dały jasno do zrozumienia rządowi: -"nie będziemy skutecznie działać pod okiem kamer i presją medialną". Stąd potrzeba stanu wyjątkowego, by mieć podstawę prawną do zakazu przebywania mediów. Według mnie pozbycie się niewygodnych mediów wraz z szkodliwymi aktywistami [incydentalnymi celebrytami] był główną przyczyną wprowadzenia tego stanu.

4. Doprowadzenie do stworzenia zjawiska "hucpy politycznej".

Nieustanne podważanie i wytykanie potknięć służb doprowadziło do tego, że lekkomyślni aktywiści łamali prawo graniczne i atakowali polskie jednostki.

TVN pokazywał jak żołnierze i pogranicznicy są ośmieszani i poniżani przez aktywistów. Żaden przekaz Faktów nie stawiał tych ataków w złym świetle - wręcz przeciwnie - pokazywano je jako wynik zbiorowego niezadowolenia. Niezadowolenia, które rosło dzięki medialnej narracji m.in. TVN-u.

Efekt kryzysu: ośmieszenie służb, skłócenie i podzielenie społeczno-polityczne, skierowanie społeczeństwa do ataku na zabezpieczających granice, łamanie prawa granicznego

image

___________________________

Premier Morawiecki powiedział w przytoczonym kontekście, że wojna w Wietnamie została przegrana właśnie przez udział mediów.

Każdy orientujący się w systemach politycznych, wojskowości i polityce medialnej zdaje sobie sprawę, że brak cenzurowania relacji medialnych z obszarów gdzie mają miejsce liczne konflikty moralności z rozsądkiem, czy polityką to wielkie ryzyko.

Moralność -bo bardzo szkoda tych migrantów jako ludzi. Cierpią niewinni ludzie, którzy nie wybrali miejsca urodzin, a ni tego czy chcą wojen i konfliktów. To niewątpliwie kryzys humanitarny, a szerzej wielka porażka w niesieniu demokracji i rozwoju cywilizacyjnego (wojna w Afganistanie, wiosna ludów w Afryce Pn., atak na Libię, destabilizacja Syrii).

Rozsądek/polityka -bo przyjmowanie tych ludzi nie ma sensu. Powinni budować swoje silne społeczności oparte na pokoju i dobrobycie we własnych państwach i regionach. Gdybyśmy mieli przyjmować wszystkich ludzi z regionów biedy, konfliktów, prześladowań itp. to musielibyśmy przyjąć... połowę świata.

Można nie zgadzać się z polityką wybraną przez polski rząd. Ale w tym wypadku media utrudniły realizacje tejże polityki i zadziałały hybrydowo. Atak na granicę i atak medialny -stąd brak mediów na granicy.


Pytania czekają na odpowiedzi... od większości komentatorów ich nie uzyskacie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka