Czy Glapiński przeprosi Belkę

Swoją drogą, poczytajcie coś o Nowoczesnej Teorii Pieniądza, abyście byli przytomni jak tym razem PO będzie chciało Glapińskiego włóczyć po trybunałach.

      Według oficjalnego źródła - Warszawa, 03.10.2018 (ISBnews) - Bank centralny może rozważyć wydłużenie operacji otwartego rynku, a założenia polityki pieniężnej pozwalają mu na stosowanie wszystkich instrumentów, jakimi dysponuje np. Europejski Bank Centralny (EBC), poinformował prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.
     No cóż, lepiej późno niż wcale. O tym, że Rada Polityki Pieniężnej takie prerogatywy miała i ma mówiłem już cztery lata temu co zostało przypomniane w tym filmiku https://youtu.be/reScR_eCaA0 6 września.
     Co to może oznaczać. Ano tyle że Narodowy Bank Polski będzie mógł skupować od banków komercyjnych obligacje skarbowe oraz obligacje korporacyjne.
     Informacja ta przeszła zupełnie niezauważona, bo Polaków onanizuję się wojną w okolicach rozporka i innych wojnach w kisielu. Do pieniędzy nigdy nie mieliśmy głowy i tę sprawę zwykle przekazywaliśmy rzytkom „bo się na tym znali”.
     Były prezes NBP Belka wymyślił zgrabną obejściówkę art. 220 naszej konstytucji, która nam na taki proceder nie pozwala, że wykupem obligacji na rynku wtórnym zajmie się podstawiony Bank Gospodarstwa Krajowego a z nim NBP się dogada. Zostało to ujawnione w aferze taśmowej u Sowy a prezesem Belką zajął się Trybunał Stanu.
     Aby wiedzieć w czym rzecz proponowałbym czytelnikom poszerzyć wiedzą na temat tzw. Nowoczesnej Teorii Pieniądza. W Internecie na ten temat jest sporo artykułów. Dość powiedzieć, że w ten sposób, chociaż okrężna drogą, NBP odzyskałoby przysługującą mu z racji art 227 p. 1 naszej konstytucji - suwerenność w zakresie emisji pieniądza.
     Można zapytać dlaczego kiedyś za to samo włóczono po trybunałach prezesa Belkę. Ano dlatego, że rząd mógłby dysponować znacznymi środkami na kręcenie kiełbasek wyborczych i PO z pewnością wygrałoby wybory. To, że Polacy jednak z tego coś by mieli nie było żadnym argumentem. Przy obecnym głodzie monetarnym dodruk tych około 40 mld zł rocznie nie spowodowałby natychmiastowego pogrążenia polski w inflacyjnym piekle. Jednak wybory trzeba było wygrać i bolszewik z Żoliborza zadecydował: Belkę pod trybunał. Strach był ogromny, bo za te 40 mld zł to tych kiełbasek wyborczych można by nakręcić zdecydowanie więcej niż 500+.
     No cóż. PiS zaczyna zjeżdżać do politycznego piekła. Coś trzeba rzucić bydełku wyborczemu na pożarcie. Inaczej słupki spadną. Należy liczyć się z tym, że w końcowym etapie kampanii wyborczej nasz zbawca Prezes Glapiński okaże się Świętym Mikołajem. Sypnie jak z rogu obfitości. Tylko czy w imieniu przystojniaczka z Żoliborza przeprosi prof. Belkę?
     Swoją drogą, poczytajcie coś o Nowoczesnej Teorii Pieniądza, abyście byli przytomni jak tym razem PO będzie chciało Glapińskiego włóczyć po trybunałach. To może być kolejna powtórka z rozrywki.
     I jeszcze jedno: Nowoczesna Teoria Pieniądza nie jest tym co lwy lubią najbardziej. My obstawiamy Teorię Pieniądza Suwerennego. Ona bowiem odbiera politykom zabawki.