Panie Duda, panu już dziękujemy.
Gdybym nie żył w czasach słusznie minionych to chórków przerywających wystąpienia jednego z kandydatów na prezydenta okrzykami „Dziękujemy, dziękujemy” nie traktowałbym z należytą uwagą. Jednak kto pamięta jakim sposobem formowano „grupy do okazywania entuzjazmu” za czasów późnego Gierka, musi węszyć powtórkę z rozrywki. Tak się złożyło, że nie muszę czytać w podręcznikach jak się to robi. Zapewniam, że od strony kuchni wygląda to w sposób odrażający.
No cóż. Polacy niczego nie mogą zawdzięczać sobie, tylko pewnemu przystojniaczkowi z Żoliborza. Kundlizm z bolszewizmem z jednej są parafii. Idzie dobrze. Każdy kolejny ochłap z pańskiego stołu kwitowany jest okrzykiem: dziękujemy, dziękujemy!… Pamiętam: za późnego Gierka było podobnie. Tak dobrze żarło i chyba wiecie jak się to skończyło.
O źródłach finansowania transferów społecznych (tych zrealizowanych i tych planowanych) pisałem wielokrotnie i kilka osób to zrozumiało. Jednak jest to elita, która wie, że nie ma darmowych obiadów. Straty, jakie poniesiemy z tytułu wyłączenia myślenia drogą totalnego przekupstwa, będziemy leczyli długo, a może nawet nie zdążymy tego zrobić jako wyodrębniony twór państwowy.
Dzisiaj zajmę się tym co wydarzyć się musi. Będzie jak przed wojną. Ktoś mocno zdenerwuje się na sejmokrację i będziemy mieli Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem dla jednych a Berezę Kartuską dla innych. Dlaczego tak być musi? Odpowiedź jest prosta: bałagan polityczny już mamy i do przestrzeni publicznej nie przebijają się żadne pomysły na jego uporządkowanie. Problem jednak trzeba będzie rozwiązać jeśli nie chcemy, aby to zrobiły obce ręce.
Dobry okres rządzenia w Polsce mieliśmy za czasów monarchii stanowej, którą ćwiczyliśmy za późnych Piastów. Władca – o ile to było możliwe – starał się uwzględniać interesy dużych grup społecznych. Te grupy miały swoje reprezentacje (stany). Kres temu sposobowi sprawowania władzy położyły statuty piotrkowskie z 1496 roku. Chłopów przypisano do ziemi a mieszczan wyeliminowano z polityki. Pozostała szlachta jako klasa dla siebie i klasa w sobie: hulaj dusza – piekła nie ma.
Napiętą sytuację we Francji Ludwik XVI próbował ratować zgodą na zwołanie stanów generalnych. Było już za późno i skończył jak skończył. Inaczej stało się w Anglii. Gdy monarchia stanowa została zastąpiona monarchią parlamentarną, Angole wynaleźli genialnie prosty mechanizm na uporządkowanie politycznego bałaganu. Zastosowali system liczenia głosów przy dwóch drzwiach wychodzących z sali obrad plenarnych. Jedne drzwi były dla tych „ZA” a drugie dla tych „Przeciw”. Drzwi za „Wstrzymuję się od głosu” zupełnie nie przewidziano. Jeśli ktoś zacietrzewiony chciał szabli dobyć, to mógł to zrobić wśród swoich po przekroczeniu drzwi. Genialnie proste. Posłowie chcąc wrócić na salę musieli coś uzgodnić i to zarówno ci, co zostali policzeni prze drzwiach „Za” jak i przy drzwiach „Przeciw”. W ten sposób zaczęło powstawać dobre prawo, gdyż zabrakło miejsca dla deputowanych chcących czarować tanią elokwencją.
Jaki to ma związek z czasami współczesnymi i z polskimi problemami?
Ano taki, że neobolszewicy będą mieli jedynie słuszny sposób na uporządkowania politycznego bałaganu. Będzie nim BBWR i Bereza Kartuska. W ich głowach nie zrodzi się żaden pomysł na wykorzystanie instrumentów demokracji bezpośredniej do przełamywania patów legislacyjnych. W każdym razie, nie oczekuję tego od kandydata Dudy. Gdyby miał dobre intencje to już mógłby to zrobić. Nominowanemu substytutowi Jarosława Kaczyńskiego przecież nie wypada.
Czyli co? - najpierw dryf, później syf - a wszystko zaczyna się w niewinnym „Dziękujemy, dziękujemy!!!”
Jeśli chcesz myśleć o demokracji, to nie możesz pomijać sposobu na uporządkowanie politycznego bałaganu, ale proszę: nie korzystaj z pomysłów pewnego litewskiego przybłędy.
Inne tematy w dziale Polityka