Przy okazji ściągania do Europy emigrantów i terrorystów arabskich warto spojrzeć na temat przyczyn prowadzenia takiej polityki nieco bardziej ogólnie.
Lewactwo może prowadzić walkę o rząd dusz i nie tylko pod dowolnym sztandarem. Kiedyś to była walka z nierównością społeczną, chociaż szybko się okazało, że to właśnie ta nierówność uruchamia mechanizm służący podnoszeniu ogólnego bogactwa i z nędzy i głodu wyciąga nawet najsłabsze jednostki. Stąd niebywały awans ekonomiczny Europy Zachodniej i USA. A miejsca, gdzie wygrywały ustroje rzekomo równości społecznej, a więc "demoludy" stawały się bardzo szybko oazami zastoju gospodarczego i de facto jeszcze większej niesprawiedliwości, gdyż obrońcy tych oaz w trosce o własny tym razem interes, byli gotowi do największych łotrostw i zbrodni... Obecnie lewactwo odrzuciło hasła nierówności ekonomicznej a posiłkuje się pseudoargumentami o rzekomym wykluczeniu mniejszości, stąd w Nowej Zelandii nadano częściowe ludzkie prawa takim "wykluczonym" jak małpy naczelne, albo ściąganie nam na głowę islamistów. Jak więc widać wachlarz możliwości tworzenia haseł jest nieograniczony. Jedno, co widać w tym wszystkim, to de facto dehumanizacja świata. Staje się on przeciętnej jednostce coraz bardziej obcy i wrogi... Warto więc wdrażać hasło: Obywatelu! Gdy widzisz lewaka, łap się za broń i portfel!
Inne tematy w dziale Polityka