Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak
48
BLOG

Muzeum II wojny św. - kolorowe jarmarki?

Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

   Niedawno rozstrzygnięty został konkurs na projektanta Muzeum II wojny św. Wygrała firma ...belgijska. Trochę to dziwi, że zadna z polskich pracowni nie zainspirowała się własną historią na tyle aby przekonac komisję. Może brak nam dystansu i z boku lepiej widać? No nie wiem.. Zostawmy ta kwestie jednak. Mnie frapuje inny wymiar tego wydarzenia.

  Czas jakis temu powstało muzeum powstania Warszawskiego. Głosów jak wspaniale zostało to miejsce urządzone, nie brakowało - także i niżej podpisanego. Byłem tam już kilkukrotnie i zawsze robiło na mnie ogromne wrażenie. Jakie to nowoczesne, multimedialne, jak trafiające do wychowanej w kulturze obrazkowej młodzieży - sam wielokrotnie głosiłem takie recenzje. Z tego co się dowiedziałem muzeum II wojny św. ma jeszcze pójść dalej w tym kierunku. Multimedialne prezentacje, filmy, ścieżki wiedzy dla dzieci gdzie pod figurkami żołnierzy będą konkretne nazwiska ofiar etc. Wszystko ma być mega-nowoczesne i mega- multimedialne. XXII wiek co najmniej.

  Gdy to wszystko przyjmował mój umysł, niewiadomo skąd poczęły nachodzić mnie pierwsze zwiastuny wątpliwośći. Czy aby gdzies nie gubimy w tym szaleństwie multimedialnym czegoś ważnego? Czy wszechobecna technologia nie zaczyna przesłaniac nam pewnych wartości? Sam lubie nowe technologie a internetu czasami używam w zbyt dużym wymiarze czasowym. Jednak im więcej tej technologii wokół, coś się we mnie poczyna bronić. Nie jestm pewien czy powinniśmy wchodzić jej tak brutalnie we wszystkie aspekty życia.

  Zaczynam się też zastanawiać, czy dobre jest takie łatwe przyjmowanie sprawdzających się gdzie indziej i w innych kontekstach rozwiązań, bez przyłożenia naszej włąsnej miary. Im dłużej o tym myślę ogarniają mnie myśli tego rodzaju: czy nie lepiej byłoby jednak pozostawić pewne obszary chwili zadumy i wyciszenia? Czy koniecznie muzea upamiętniające nasze tragiczne momenty powinny błyskać, swiecić i kręcic się wokół własnej osi? Czy nie lepiej i bardziej na miejscu byłoby gdyby te miejsca mimo wszystko pozostały jakąś tam świątynią poświęconą zadumie i refleksji? Prostota też jest cechą cenną zwłaszcza w zalewie huczącego multimedialnie świata.

  Dodatkowo wydaje mi się , że takie nakierowywanie tych muzeów tak bezrefleksjnie na obrazkową młodzież z pokolenia mp3 ( jak ja to nazywam) nie jest swego rodzaju pułapką, której możemy nie zauważyć. Owszem takie swiecące muzeum przyciągnie i zainteresuje młodzież z mp3 kami w garści. Będzie ich tam nawet duzo i będą się zachwycać. Czy jednak nie ma niebezpieczeństwa, że treść tych ekspozycji, przeżują, beznamiętnie strawią i wydalą tak samo jak robią to z hamburgerami z fast foodów?. Rozumiem nowe technologie - ich juz nie zatrzymamy. Ale czy czasem nie przydaje się umiar?

  Zostawiam Was z tym pytaniem.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Kultura