Wszystkich chętnych do przeczytania mojej opinii o projekcie Policji Municypalnej nieco rozczaruje. Nie jestem ekspertem, który dyskutuje o czymś, co jeszcze nie istnieje. A że ustawa jest teraz w ciekawym miejscu i czeka na szlify (tzw konsultacje), więc formalnie nie jest zakończonym projektem. Innymi słowy – nie bardzo jest o czym pisać, bo nie zakończył się etap projektowania. Nawet nie można tego chyba nazwać projektem do projektu…
Ale cóż, jak widać po wczorajszym wydaniu „czarno na białym” niektórzy eksperci powinni poszukać również zatrudnienia jako „jasnowidze”.
Ale wróćmy do tematu zmian. Na forum strażników miejskich toczy się ciekawa dyskusja zwolenników przekształcenia straży w policję municypalną i przeciwników. Niektóre argumenty ciekawe, inne mniej, inne nieco zabawne. Niemniej uderzył mnie pewien sposób podejścia. Otóż jeden z głównych zwolenników ustawy kategorycznie odrzuca możliwość obsługi fotoradarów przez nowe twory (załóżmy że będzie to Policja Municypalna, więc w skrócie PM). I to wskazuje chyba na to, jak bardzo przemiana w PM już następuje.
Żeby nieco rozjaśnić. Wielu z czytelników, przebywając w miastach czy miejscowościach, gdzie powołano Straż Miejską czy Gminną, dzwoniąc do Policji (tej państwowej np. pod 112), z problemem, że ktoś zastawił wjazd, czy zaparkował na miejscu dla niepełnosprawnych, dowiaduje się, że z tym tematem to do Straży. Podobnie bywa ze spożywaniem/zakłócaniem czy czasem nawet z zakłócaniem z większym rozmachem. Jak ktoś chętny, niech zapyta w drodze dostępu do informacji publicznej ile w ostatnim kwartale wpłynęło zleceń „spożywanie”, „parkowanie” od Policji do takiej SM w Warszawie, czy Krakowie. Da to pewien obraz. Nie mówię już o holowaniu i innych. Ale o takich „zabawach” innym razem.
Wracając do głównego wątku – jak widać Policja lubi wskazać sobie zadania, których nie realizuje, bo realizuje to SM (podobno to ta rola pomocnicza SM, której jak dotąd żaden Policjant nie wskazał mi w żadnej ustawie). Cóż, nie widziałem również, aby w zakresie uprawnień policyjnych nagle ktoś wyciął spożywanie czy wykroczenia w ruchu drogowym. I tu zapędy zwolennika PM idą dalej. Nie na zasadzie WYBORU, które interwencje, a na zasadzie zapisu ustawowego ma znaleźć się wyłączenie realizacji wykroczeń z urządzeniami rejestrującymi.
Zastanawiam się w tym momencie nad PM w kontekście instytucji, która według doniesień prasowych ma stanowić bazę do przekształceń. A mianowicie wspomniana już Straż Miejska. Podstawą jest tzw „służebna rola społeczności lokalnej”. Ale jak widać – służebna, ale tylko tam i w zakresie, jaki pasuje…
A w kontekście fotoradarów już się nie raz wypowiadałem. Warto wpaść do mieszkańców miast, gdzie owo foto jest. I ręczę, że poza przypadkami patologicznymi, nagłaśnianymi chętnie przez media, gdzie odchodzi regularne „fryzjerstwo” to w wielu miejcach dzieci w końcu mogą spokojnie przejść do szkoły, a niektóre nie są kalekami czy po prostu żyją.
Ale to problem działań prewencyjnych – nikt nie jest w stanie wprost udowodnić oddziaływaniaprewencyjnego, bo … ono zapobiega, czyli nie dopuszcza do zdarzenia. A więc nie ma podstawy statystycznej. Wnisokowanie z wcześniejszych statystyk bywa zbyt „spłaszczone”.
Inne tematy w dziale Rozmaitości