Przyznaje, że jako osoba mediów w myśl zasady- szewc bez butów chodzi, po raz pierwszy dzisiaj usłyszałam określenie VLOG (czyli video-blog)
A to z powodu informacji, że sprawa z vlogiem Grażyny Zarko została wyjaśniona.
Nigdy nie słyszałam o Grażynie Zarko (pisane przez z z kropką), a warto usłyszeć nawet post-factum. Może szczególnie post-factum. Była to pani „moherowa“, która ze swojego rzekomo chrześcijańskiego punktu widzenia objaśniała świat i życie wchodząc z widzami w inrekontakt.
Przyznam, że jestem przerażona tym, co zrobiono. Przeraził mnie pomysł tego "projektu". Przerażający jest sposób realizacji. Przeraziła mnie osoba godząca się na udział w tym „projekcie“. Nie zdziwiły mnie reakcje na ów „v-blog“. Także ich gwałtowność nie jest dziwna. Przerażają mnie jednakże obecne reakcje na to, co się stało. Wszystko to to są w moim odczuciu satanistyczne zabawy z elementarnymi wartościami i etyką.
Warto poświecić temu „zdarzeniu medialnemu“ parę minut czasu, bo socjologicznie jest to nie do przecenienia:
Zacznijmy od tego małego objaśnienia(13 minut):
A teraz przejdźmy do tego:
<a href="http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,12170880,Po_ujawnieniu_prowokacji_
_Internauci_przepraszaja.html > Po ujawnieniu prowokacji internauci przepraszają</a>
Ten kij ma jednak dwa końce: satanistczne zabawy mimo woli wychowują nas do tego, by baczniej przyglądać się wszelkim samomianowanym mesjaszom i częściej włączać do zabawy rozum.
Komentarze niemerytoryczne są usuwane. Autorzy komentarzy obraźliwych są blokowani.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka