W ostatnich dwóch tygodniach przez media przewijają się pełne paniki informacje o tym, że producenci szczepionek nie wywiązują się z umów m.in. z Komisją Europejską, bo nie dostarczają zamówionych gigantycznych partii tzw. szczepionek. W związku z tym załamują się precyzyjnie zaplanowane „wyszczepiania” europejskich owiec, co w konskwencji – dodajmy - może zakłócić planowaną depopulację narodów, szczególnie w przedziale wieku 60 plus. Niestety, prawie nikt nie podaje dlaczego tak się dzieje.
Jedynie dziennik „Le Monde” w długachnym artykule z 16 stycznia podał przyczyny tej awantury.
Patrz tutaj. (kto nie zna francuskiego może przetłumaczyc za pomocą Googla Translatora)
I tak dziennik informuje, że 9 grudnia nieznani hakerzy wykradli z serwerów EMA czyli Europejskiej Agencji Leków cały szereg poufnych e-maili, które następnie pojawiły się w tzw. Dark Web czyli sławetnej Czarnej Sieci. Le Monde zdołał dotrzeć do części tych emaili i z międzynarodowym zespołem dzienniakrzy przewertował je. W sumie Le Mond dysponuje zestawem około 20 e-maili, głównie dotyczących oceny jakości produktu firmy Pfizer BioNTech.
Zestaw dotyczy głównie dokumentacji oceny szczepionki Pfizer-BioNTech. Oprócz tego zestaw zawiera również 19 e-maili, wymienianych między 10 a 25 listopada przez różnych urzędników agencji EMA, z których część została rzekomo „zmanipulowana” przez hakerów, jak ostrzegła EMA w oświadczeniu w piątek 15 stycznia. Jednak w rozmowie z Le Monde agencja EMA przyznała, że „e-maile, które wyciekły, „odzwierciedlają problemy i dyskusje, które miały miejsce”.
Jakież to problemy i dyskusje odbywały się między agencją EMA a Pfizerem? Odpowiedź jest krótka: są to problemy jakościowe. Pfizer nie wyproduikował dotąd ani jednej partii szczepionek,które odpowiadałyby zawartością do tych oficjalnie początkowo przedstawionych agencji EMA
Le Mond pisze: „Faktycznie, aby przejść z etapu klinicznego do etapu komercyjnego, producenci musieli zmienić swoje procesy produkcyjne, zainwestowali także w nowe linie produkcyjne i nowe fabryki (kiedy?!?). Modyfikacje te mogą wyjaśniać różnice w dokładnym składzie szczepionek, w szczególności zmniejszenie stopnia integralności RNA. Jest to kluczowy element tej szczepionki, który po wstrzyknięciu do komórek umożliwia produkcję białka Spike wirusa, a tym samym uczy układ odpornościowy rozpoznawania tego patogenu i neutralizowania go. Szczepionki użyte w badaniach klinicznych miały od 69% do 81% „nienaruszonego” RNA, czyli całej sekwencji tworzącej białko Spike. Natomiast dane dotyczące partii produkowanych na tych nowych liniach produkcyjnych wykazały niższe odsetki, średnio 59%. Niektóre partie spadły nawet do 51% i 52%. „
Od 26 listopada Pfizer i BioNech mieli możliwość ustosunkowania się do zarzutów EMA. Odbyły się inspekcje różnych miejsc produkcji, m.in. w belgijskim Puurs Nie znam się na tym, ale Le Mond podaje, że producenci zaproponowali podniesienie minimalnego wskaźnika integralności RNA do 60% na pierwszych etapach produkcji, aby uniknąć spadku poniżej 50% produktu końcowego, znanego pod nazwą Comirnaty, Producenci twierdzą, że te różnice w ilości RNA „nie powinny wpływać ”ani na skuteczność, ani na bezpieczeństwo ich produktu”. Niektóre z tych felernych serii zostały wykorzystane w badaniach klinicznych.
Jednak EMA nie wydaje się jeszcze przekonana, ponieważ najnowsze dostępne dokumenty lub wymiany informacji nie pozwalają jeszcze na zniesienie tego „poważnego sprzeciwu”. Potwierdzają to poufne emaile z 30 listopada między EMA a producentami „Te kwestie są uważane za krytyczne, szczególnie w kontekście nowości tego typu produktu i ograniczonego doświadczenia. Dlatego oczekuje się bardziej rygorystycznej strategii kontroli „.
Trzy dni później, 3 grudnia, Wall Street Journal opublikował artykuł opisujący problem z produkcją szczepionki Pfizer. „Niektóre z pierwszych partii surowców nie spełniały norm. Rozwiązaliśmy problem, ale zabrakło nam czasu, aby odpowiedzieć na dostawy zaplanowane na ten rok ”, wyjaśnia„ osoba bezpośrednio zaangażowana w produkcję szczepionki Pfizer ”. Pfizer odmówił komentarza, powołując się jedynie na trwające dochodzenie EMA w sprawie cyberataku hakerskiego. W piątek 15 stycznia BioNTech i Pfizer ponownie ogłosiły opóźnienia w dostawach, powołując się na niezbędne prace w belgijskiej fabryce w Puurs.
Na żądanie dziennika Le Mond EMA potwierdziła, że problem jakości został następnie rozwiązany: „Firma była w stanie rozwiązać te problemy i dostarczyć informacje i dane niezbędne do umożliwienia EMA postępów w realizacji zamówienia” Agencja zapewnia również, że obecne specyfikacje dotyczące poziomu RNA „są uznawane za naukowo uzasadnione i dopuszczalne”. Agencja stwierdziła, że jest mało prawdopodobne, aby te skrócone cząsteczki RNA ulegały translacji na białko lub peptyd, a tym samym powodowały niepożądane skutki.
Komisja Europejska odpowiadając redakcji dziennika Le Mond stwierdziła, że te poufne dyskusje, które niestety wyciekły na zewnątrz „nigdy nie naruszyły niezależności agencji i nigdy w żaden sposób nie ingerowały w integralność misji EMA w zakresie oceny producentów szczepionek lub innych leków.”I tym podobne tra-la-la.
Czyli – nic się nie stało, to tylko kłótnia w rodzinie, a że „szczepionki, (które w istocie żadnymi szczepionkami nie są, bo według najlepszych wirusologów świata są to eksperymentalne produkty terapii genowej) nie odpowiadają zapowiadanym standardom, to tylko lepiej dla tych wszystkich durniów, którzy z nadstawionym gołym ramieniem czekają niecierpliwie w kolejce na zastrzyk. Może będą mieli szczęście i to niemal placebo oszczędzi ich zdrowie.
Tymczasem wszyscy producenci ograniczyli lub wręcz zawiesili produkcję swych „szczepionek”.Tak bez powodu?
A co do hakerów - wiadomo, że to hunwejbini Putina.
Komentarze niemerytoryczne są usuwane. Autorzy komentarzy obraźliwych są blokowani.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka