Kolejne kłamstwo polityczno-medialne: szturm na Kapitol był inscenizacją!

Sztuczki Depp State są tanie, jak wyciąganie królików z kapelusza przez wędrownego magika, jednak – trzeba przyznać – skuteczne. Rozpowszechniane przez media głównego ścieku uchodzą za poważną prawdę podawaną naiwnym tłumom do wierzenia. Oj, ludziska, patrzajta jeno, ile tych królików zmieściło się w tym cylindrze! Cuda, niewidy!

Tak było też i w zeszłą środę, 6 stycznia po południu. Oto dziesiątki tysięcy ludzi zebranych na zdyscyplinowanym i pokojowym wiecu na placu przed Kapitolem w Waszyngtonie zostało nagle zaskoczonych przez fakt, że jakaś grupka ludzi wtargnęła do środka budynku zapraszana gestami przez policję pilnującą wstępu – co pokazuje szereg filmów nakręconych za pomocą telefonów. Zresztą nie brakuje też filmów nakręconych z miejsca zdarzenia przez co najmniej dwdzieścia dronów z kamerami latających w tę i wewtę ludziom nad głowami, a należących do służb wszelakich i wszelakich telewizji. Tak więc materiału dowodowego jest aż nadto.

Ludzie, którzy weszli do srodka budynku przedstawiali sobą – patrząc dzis na zdjęcia – cudaczny widok. Teatralnie ubrani i grubo wyszminkowani najwyraźniej nie mieli nic wspólnego z Amerykanami stojącymi na zewnątrz – uczestnikami wiecu. Zresztą grupka ta nie wiedziała, co ma własciwie jeszcze zrobic, po tym, kiedy senat przerwał obrady. Połazili po opustoszałej sali obrad i po korytarzu i wyszli. I oto tylko reżyserom przedstawienia chodziło.

Chodziło o to, aby to zajście-najście przypisać republikanom i ośmieszyć oraz oskarżyć Trumpa. Bo, że Donald Trump wybory wygrał z wielką przewagą nad Bidenem, nie ma wątpliwości. Przykłady licznych oszustw wyborczych leżą na dłoni. Fakt, że Trump zrezygnował z dalszej walki jest dowodem na jego rozsądek polityczny. Jak nie w ten sposób to w inny Deep State byłby się go pozbył.

Jak wiadomo, jedno zdjęcie czasem powie więcej niż tysiąc słów. Popatrzmy zatem na zdjęcia:

Wczoraj jeszcze walczył dla BLM (Black Lives Matter), a dziś rzekomo dla republikanów?