List otwarty do konsula RP w LKolonii Jakuba Wawrzyniaka
w sprawie polskich zakładników w rzeźni w Tönnis /Gütersloch
Wielce Szanowny Panie Konsulu,
najpierw ustalmy fakty. Holding Tönnies to bodaj największy producent mięsa ubojnego w Niemczech. W rzeźni w Gütersloch pracowało dotąd 6,500 tysiąca ludzi. Byli to wyłącznie Polacy, Rumuni oraz Bułgarzy. Nikt z Niemców nie chciał się podjąć tej harówki za żebraczy grosz. Zakłady przed tygodniem zamknięto, bo podobno wyhuchł tam modny wirus pt. „Corona”. Pracowników , w tym wielu wraz z rodzinami bez ich zgody zamknięto jak najniebezpieczniejszych bandytów w hostelu/internacie, gdzie mieszkali. Niektórym udało się zbiec, wobec czego władze postawiły wojsko i policję na warcie wokół budynku. Podobno co półtora metra stoi tam żołnierz pod bronią. i pilnuje więźniów.
Czy był Pan tam na miejscu? Czy widział Pan, jak się sprawy mają? Ilu Polaków tam przebywa i w jakich warunkach? Przecież to, co zrobiono z tymi nieszczesnymi ludźmi nazywane jest w kodeksie karnym wzięciem zakładników (Geiselnahme). Jakim prawem zatrzymano ich w roli zakładników? Co planuje się z nimi począć? Czy pytał Pan władze w Berlinie? Przecież kwarantanna powinna zakończyc sie za 5-6 dni. Czy tak będzie?
Jak donosi niemiecki polskojęzyczny dziennik „Fakt“ : „W zakładach mięsnych Tönnies w miejscowości Rheda-Wiedenbrück pracuje ok. 6500 osób. Jak poinformował zakład, zatrudnieni i ich rodziny przebywają obecnie na kwarantannie. Według doniesień niemieckich mediów u 1553 z nich wykryto koronawirusa. Wciąż nie wiadomo, ilu Polaków jest wśród chorych. Oprócz naszych rodaków w fabryce pracuje także wielu Rumunów i Bułgarów. „
I teraz dalsze fakty i dalsze pytania: w jaki sposób stwierdzono, że pracownicy ci są zarażeni? Według ocen kompetentnych leakrzy tylko cztery osoby zostały hospitalizowane i też nie wiadomo, czy zasadnie. Według oficjalnych danych wskaźnik zachorowalności wynosi tam zaledwie 0,125 % . Nikt nie zmarł.
Powiedział Pan w wywiadzie dla „Deutsche Welle”, który cytuje „Fakt” co następuje: „Polski konsul generalny w Kolonii Jakub Wawrzyniak w rozmowie z Deutsche Welle poinformował, że wciąż nie znamy prawdziwej skali kryzysu. - Brakuje informacji o obywatelstwie osób zarażonych koronawirusem i poddanych kwarantannie, co utrudnia nam udzielanie niezbędnej pomocy - powiedział."
Pańska arogancja zapiera dech!
Otóż Panie Konsulu, to jest absolutny skandal! Polscy obywatele są nielegalnie zatrzymani, odcięci od świata i od wszelkich wiadomości a Pan dysponując wszelkimi środkami komunikacji po tygodniu ich uwięzienia nie wie nic na temat ich sytuacji? Apeluję do Pana, aby przestał Pan pierdzieć w stołek, tylko wziął się do roboty! Prosze sie skontaktowac z dyrekcją zakładów!
Co ma Pan do powiedzenia tym nieszczęśnikom? Cytuję:”Do tej pory żaden z Polaków pracujących w zakładach mięsnych Tönnies nie kontaktował się z konsulatem z prośbą o pomoc czy interwencję. Konsul zaapelował, aby Polacy zgłaszali się, jeżeli potrzebują porady lub pomocy. „
No, rzeczywiście! To całkowicie tłumaczy Pańskie nieróbstwo! Nie ma sprawy, skoro dotąd żaden z nich się z Panem nie skontakował. Pan łaskawie czeka na sygnał od nich, a wiadomo, że wszyscy Polacy zamknięci jak pospolici więźniowie w internacie Tönnies słuchają namiętnie Panskich wywiadów dla „Deutsche Welle” oraz czytają dziennik „Fakt” online. A Pańskie wizytówki z numerem telefonu rozdają im żołnierze trzymający co półtora metra wartę wokół budynku.
Dlaczego Pan tam nie pojechał, nie wszedł na teren internatu i nie rozmawiał z uwięzionymi tam ponad 900 Polakami? Boi się Pan zarazić? Proszę założyc maseczkę od ministra Szumowskiego. Dlaczego dotąd Pan nie zlecił dla uwięzionych Polaków powtórzenia testów? Dr Bodo Schiffmann (patrz link poniżej) proponuje taką możliwość z pomocą niezależnych, obiektywnych lekarzy wirusologów, z pomocą profesjonalnej karetki, która stoi do dyspozycji. Całkowicie za darmo. Prawda o rzeczywistej skali „zagrożenia” wyszłaby wtedy na jaw.
I dlaczego ich Pan dotąd nie przetransportował do Polski? Dla przypomnienia – to z ich ciężkiej pracy opłacany jest Pański ministerialny stołek.
Czy naprawdę nie wie Pan, o co w tym całym skandalu chodzi? Chodzi w pierwszej kolejności o dostarczenie kozłów ofiarnych i zarazem królików doświaqdczalnych , na których mają być testowane podejrzane szczepionki przeciw niesistniejącej chorobie pt. „Covid 19” Któż się do tego lepiej nadaje, aniżeli nie podludzie ze wschodniej i południowej Europy? Doświadczenia z lat 1939-45 nie idą na marne. Szczepionki te są przygotowywane przez firmę CureVac z Tybingi- firmę, stworzoną przez miliardera Dietmara Hopp, w którą zainwestował też jego przyjaciel i kumple Clemens Tönnies oraz Bill Gates i ...rząd niemiecki. W drugiej kolejnosci zyskuje na tym przemysł mięsny, bo ceny mięsa strzelają właśnie w górę,a miliarder Clemes Tönnis przygotouje sie do zamknięcia zakładów, rzekomo z powodu wybuchu wirusa Corona, a tak naprawdę wybudował juz nowe, wielkie zakłady w Chinach. Oczywiście, z powodu zamknięcia swojej fabryki w Gütersloch "z powodu wirusa Corona" dostanie miliardowe odszkodowania od rządu w Berlinie. Warto dodać, że testy na pracownikach zakładów wykonywało jego własne laboratorium i jego właśni laboranci. Dlatego konieczne jest przeprowadzenie niezależnych testów z dobrym materiałem testującym.
Apeluję do Pana jeszcze raz– prosze zlecić niezależne testy dla Polaków uwięzionych w „kwarantannie“ w Tönnies i proszę odesłac ich do domów!
Dr Bodo Schiffmann Tutaj
Telefon: : 07261 9758172
Komentarze niemerytoryczne są usuwane. Autorzy komentarzy obraźliwych są blokowani.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości