Wzruszającą do łez historię miłości Beaty i Abdullaha przedstawił BILD.
Otóż 31-letnia Beate G. była rzekomo „wychowawczynią” w ośrodku dla nieletnich uchodźców politycznych w Bad Schlema, prywatnie matką wychowującą samotnie dwie córki obecnie wieku 10 i 15 lat.
Abdullah R. przyjechał jako uchodźca polityczny z Syrii do Niemiec w wieku lat 16 w 2015 roku. W ośrodku dla nieletnich zaczęła go wychowywać wówczas 29-letnia Beata G.
Oboje zaczęli współżyć, 17-letni Abdullah stał się głową rodziny patchworkowej. Nikt w ośrodku nie reagował na to, że nieletni Abdullah tam nie nocuje.
Gdzie był wszechwładny Jugendamt?
Tam gdzie jest miłość jest zazdrość, co Abdullah brał dosłownie i pobił w ciagu pierwszych kilku miesięcy wielokrotnie Beatę min. za patrzenie się na innego mężczyznę, za odczytanie listu od dziadków do wnuczek, za rzekome pijaństwo - Beata piła szampana podczas świeckiej konfirmacji starszej córki, raz jej podbił oczy, innym razem złamał palec. Beata z córkami uciekła z własnego mieszkania do domu opiekuńczego dla kobiet.
Sąd skazał go za maltretowanie Beaty G. na 18 miesięcy więzienia. Podczas rozprawy rewizyjnej przed sądem w Chemnitz Abdullah R. obiecał poprawę, a Beata G. powiedziała, że każdy popełnia błędy. Skazano go rok więzienia w zawieszeniu i na trening antyagresji. Na niższy wyrok wpłynął fakt, że się zaręczyli i chcą zawrzeć małżeństwo. Budynek sądu opuścili razem - Beata w obcisłych legginsach, Abudllah z mocnym zarostem, co robi wrażenie, że ma więcej niż 19 lat.
P.S. Beate G. nie była „wychowawczynią”, najprawdopodobniej sprzątała lub pomagała w kuchni.
https://www.bild.de/regional/chemnitz/fluechtling/fluechtling-schlaegt-erzieherin-jetzt-hochzeit-55305428.bild.html
Inne tematy w dziale Polityka