Zakaria L. z Maroka przebywa na urlopie w Niemczech od 2017 roku. Sąd skazał go na 4 lata i 3 miesiące więzienia, ponieważ pchnął Irańczyka tory metra na przystanku Kottbuser Tor w centrum miasta. Nadjeżdżający pociąg zabił go na miejscu. Także i 30-letni Irańczyk był uchodźcą z traumą.
Marokańczyk chciał przedtem kupić narkotyki, co nie doszło do skutku. Z zemsty popchnął kumpla handlarza na tory.
Zakaria L. rozpłakał się w sądzie ze szczęścia podczas odczytywania tego niskiego wyroku. Przedtem lamentował nad swoim życiem: rano wypił z kumplem butelkę wódki, potem pił whisky z piwem i brał koks. Gdy zabrakło koksu pojechał do centrum.
Sąd zaakceptował argumentację adwokata, który twierdził, że zepchnięcie kogoś na tory w metrze nie spełnia charakteru morderstwa i to było nieumyślne zabójstwo. Oskarżony przed odczytaniem wyroku nie wyraził skruchy.
Prokuratura zapowiedziała wniesienie rewizji od wyroku do sądu wyższej instancji.
Internautów oburza przede wszystkim argumentacja adwokata której uległ sąd i za niski wyrok, który w social-media jest uważany za morderstwo.
https://www.bz-berlin.de/tatort/menschen-vor-gericht/nur-vier-jahre-und-drei-monate-fuer-toedlichen-u-bahn-stoss-am-kottbusser-tor
Inne tematy w dziale Rozmaitości