Donald Tusk śmiał się podobno z Bronisława Komorowskiego, że ten jest politykiem „buu”. Tymczasem syndrom „buu” dotyczy właśnie premiera. Wyszedł jeden biskup, zrobił „buu” i Donald Tusk nie refunduje in vitro. Wyszedł drugi, zrobił „buu” i związków partnerskich nie będzie.
Cnotą jest bogobojność, a nie biskupobojność.
Inne tematy w dziale Polityka