Od razu po opublikowaniu wstępnego raportu MAK, w maju 2010 roku, napisałem na forum , że MAK konfabulował te 100g dla wmówienia opinii publicznej swej narracji.Jednak zdecydowana większość wypowiadających się na temat " katastrofy" wierzy MAK.
-Dlaczego ?-gdyż większość ludzi nie ma ani wiedzy technicznej ani wyobraźni technicznej i woli wierzyć autorytetom - nawet obcym.
Poniżej cytuję szereg wypowiedzi wielu internautów wierzących w narrację MAK w wątku na temat przeciążeń100g - nawet laik zauważy jakie bzdury były i są przez nich wypowiadane.
Napisałem wtedy , że przy tych parametrach zderzenia z podłożem przeciążenia w tylnej części kadłuba blisko ogona mogły być rzędu 20-30g ; tak więc gdyby MAK podał, że na pasażerów działały przeciążenia w zakresie 20-100g ( wskutek zderzenia z podłożem) - brzmiałoby to wiarygodnie.
To przykład katastrofy o znacznie ostrzejszych parametrach zderzenia ,w której komisja określiła zakres przeciążeń jakie działały na pasażerów;przykład ten dowodzi że mak konfabulował owe 100g:
Air France AF 447 airplane crash. The traumatic injuries observed on recovered corpses were extremely severe and multiple. At the time of impact, the bodies were submitted to large decelerative forces in a range of 50 G to 200 G (13).
( W momencie zderzenia ciała zostały poddane ogromnym siłom przeciążenia w zakresie od 50G do 200G.)
The last recorded values were a pitch attitude of 16.2 degrees nose-up, roll of
5.3 degrees to the left and a vertical speed of -10,912 ft/min
52,5 m/s= 189 km/godz( prędkość opadania). Prędkość postępowa ok 200 km/godz.)
skoro przy tych parametrach zderzenia ( z wodą)
przeciążenia działające na pasażerów były w zakresie 50-200g
to przy parametrach jak w Smoleńsku
musiałyby być rzędu 20-100g
- MAK celowo kłamał w kwestii przeciążeń.....
zuul-uu1 26.09.10, 12:15
Przeciażenie 100G ZAWSZE zabija
..............................................................................................................................
...by Publika przyjęła, że tam było100g i wszystkich zabiło (komentarz: quwerty)
6.06.10, 16:15
qwakacz napisał:
> . Gdy skrzydło zawadziło o drzewo samolotem targnęło a gdy statecznik
zawadził o ziemię ? moim zdaniem w tym momencie dziób pier.... o ziemię zmieniająć kierunek z kąta 2 stopni
> względem ziemi na 90 stopni .
pit_44a 04.06.10, 19:13
Przeciążenie wynikało głównie z siły odśrodkowej.
I musiało być potężne, skoro pourywało ofiarom kończyny.
pit_44a 04.06.10, 18:50
A jeśli po zaryciu w glebę skrzydłem samolot wywinął ze dwa obroty,
zanim się rozpadł?
Siła odśrodkowa musiała być potężna.
hal9000 04.06.10, 21:02 Wyobraź sobie, że walisz w glebę przypięty do fotela głową w dół.
Twoja głowa wali w glebę i doznaje już deceleracji a reszta twojego
ciała jeszcze nie. A teraz powiedz - na wyczucie - czy głowa oderwie
sie od reszty tułowia czy nie? Wbije się na 2,4 metra w glebę? Im
mniej tym przyspieszenie większe...
hal9000 08.06.10, 01:13
Tak więc wyobraź sobie pasażerów w fotelach do góry nogami zderzyli
się z ziemią z prędkością powyżej 200km/h. Bez kasków. I w takim
przypadku przyspieszenia spokojnie moga osiągać 100g. 100g masz np.
wtedy, kiedy z prędkością 250km/h wbijesz się w ziemię na głębokość
2,4m. Jeżeli wbijesz się na mniejszą, to przyspieszenie jest jeszcze
większe. Oczywiście rzeczywiste zderzenie wygląda nieco bardziej
skomplikowanie ale już to oszacowanie pozwala przekonać sie, że
przeciążenia rzędu 100g są jak najbardziej możliwe
hal9000 04.06.10, 17:02
Owszem, skończyłem fizykę i pracowałem potem przez parę lat na
uczelni zanim postanowiłem więcej zarabiać :)
100g = 981 m/s2
qwakacz 19.08.10, 22:26
a=V^2/2S a-przeciążenie V-prędkość S-droga hamowania
Przeciążenia z którymi stykamy się na co dzień
* 8,1 g – podczas schodzenia ze schodów.
qwakacz 06.06.10, 00:48
A dlaczego ty zakładasz że samolot uderzył w ziemię i sunął po niej jak
wierzeje od stodoły . Gdyby iść twoim tokiem rozumowania to przy 10 g
pasażerowie mieli szansę przeżycia tyle że wygładałoby to tak jakby wylądowali
na d...pie! A może to było tak że samolot uderzył kadłubem o ziemię
roztrzaskał się a potem poszczególne częsci odbijały sie jak piłka . Przy
takim odbiciu jest gwałtowne hamowanie i odbicie . Może nie czytasz co piszą
inni ale granica przy której rozrywa się ciało człowieka to 35 g
ingeborga.dapkunaite 18.07.10, 20:35
Czyli - paskudnie napiszę: urwało ludziom wszystkie wystające
części: głowy, ręce. Nie da się przeżyć z takimi obrażeniami, a w
mediach było o tym, że głowy były wbite w brzuch.
kzet69 25.07.10, 12:56
Nie wchodząc w makabryczne szczegóły, doświadczony patomorfolog na podstawie obrażeń wewnętrznych z dużą dokładnością potrafi określić
przeciążenie jakiemu było poddane ciało. Stawy, ścięgna, więzadła maja
swoją określoną wytrzymałość, narządy wewnętrzne tez.
( komentarz quwerty:
Złamanie nosa: 30g, peknięcie dolnej szczęki 40g.
Do dziś nie znamy wyników sekcji ;wiemy z relacji rodzin , że co najmniej 10 ciał nie miało wyraźnych uszkodzeń głowy ani twarzy co wskazywałoby na wartośc przeciążęn działających na tych pasażerów na poniżej 30g.
Z kolei fragmentacja sporej części ciał wskazuje na przeciążenia rzedu 350g -możliwe tylko wskutek wybuchu-przy zderzeniu z podłożem o małej energii wystąpienie tak wielkich przeciążeń jest niemozliwe.
-.....................................................................................................................................................................
"
"Podsumowanie"
you-know-who 08.06.10, 04:44 ( YKW to dr astrofizyki Paweł Artymowicz)
zmakniety? nareszcie! fizyka? na forum? brrrrrrr, nie cierpie. (czyz nie dosc,
ze robie to zawodowo..:-))
moi drodzy, obiecalem studentom ze podesle im link do denkera, nie wiem, moze i
wam sie przyda; zapewniam, ze to najlepszy i kompletnie darmowy podrecznik
aerodynamiki lotu i ogolniej, latania. (bo naisany przez fizyka :^)
you-know-who 06.06.10, 21:12
179.8 g
> rekord. Złamał w wielu miejscach nogi, miednicę i żebra.
facet jechal bez glowy
you-know-who 18.07.10, 01:27
przeciez wyraznie napisalem, ze *nie* bede podawal tytulow. niektore z
osob tu bywajacych znaja mnie i moglyby potwierdzic ze mam ich od
cholery i troche, ale dla twojej przyjemnosci nie bede im zawracal
glowy, musisz to jakos przecierpiec, ae911. milej nauki fizyki zycze,
zartowalem ze to okropna dziedzina. najfajniej wlasnie ze pomaga
rozumiec zyciowe sytuacje jak ta o ktorej mowimy.
you-know-who 10.06.10, 01:55
litosci!!!
nie bede wymienial moich tytulow naukowych :-) ani mowil wam gdzie sie kto
kropnal "uzywajac" wzory. sprobuje prostszej metody:
do uruchomienia poduszek w samochodzie musi dojsc do 60g.
do pourywania czesci ciala przez jego inercje, ponad 100g.
trzy pytania za $500000: 1) czy ofiary katastrofy byly poddane przyspieszeniu
mniejszemu czy wiekszemu niz 100g?
2) who cares? co za roznica?
jesli ktos chcialby dostac galezia lub ziemia w leb przy 250 km/h, nie
zapomnijcie przyczepic sobie akcelerometru, zebysmy mogli super dokladnie
oglosic tutaj wyniki i zakwestionowac nidokladna ocene rzedu wielkosci podana
przez komisje.
you-know-who 19.07.10, 07:52
zarowno z malej drogi hamowania w pionie, jak i chwilami malej drogi
hamowania na drzewach wynikaja wielkie przyspieszenia. aby
porozrywac samolot na kawalki potrzeba >100g. po prostu wytrzymalosc
materialowa jest taka, ze przy mniejszym przyspieszeniu nie
rozpadnie sie.
dam przyklad na to, ze do wywolania duzych przyspieszen i zabicia
pasazerow nawet nie sa konieczne drzewa (ktore bardzo oczywiscie
'pomogly' w smolensku). najgrozniejszym wypadkiem przy ladowaniu na
zupelnie plaskim terenie czyli pasie startowym jest zaczepienie
skrzydlem i koziolkowanie (ground loop). samolot jako calosc
koziolkuje i sunie po pasie nieraz nawet sto i wiecej metrow, jednak
rzadko kto przezywa. naiwne stosowanie wzoru s=vt/2, a=v/t ==>
a=v^2/(2s) i wstawienie s=100m daje (70m/s)^2/(200m) ~ 2.5g, wiec
paradoks (niegrozne przyspieszenie!).
dlaczego? bo hamowanie nie jest jednostajne tylko jest seria bardzo
raptownych uderzen zwiazanych z zamiana ruchu postepowego na obrot i
uderzenia w ziemie z duza predkoscia pionowa (obrotowa).
chwilowe przeciazenie jest rzedu kilkuset g, co rozrywa samolot na
kawalki. z podobnych przyczyn trudno jest przezyc wypadek
samochodowy przy 3 x mniejszej predkosci wiec potencjalnie 10 razy
mniejszym srednim przyspieszeniu, jesli samochod koziolkuje. do
eksperymentow doskonale nadaja sie SUV, bo latwo koziolkuja.
czy tu-154 koziolkowal? na pewno. nie tylko koziolkowal na ostatnich
200m po udzerzeniu w ziemie w pozycji pomiedzy na sztorc a do gory
nogami, ale takze zaczepial o drzewa ktore mowiac obrazowo pociely
jego konstrukcje i pasazerow.
Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka