Niejaki Aleksiej Morozow - przewodniczący technicznej komisji MAK - doktor nauk technicznych
bezczelnie naginał Fizykę
bezczelnie oskarżał polskich pilotów
w ramach akcji propagandowej przykrywającej rzeczywisty przebieg wydarzeń 10.04.2010 roku w Smoleńsku.
tu na łamach wydawnictwa:
"Prace niezależnych badaczy zdarzeń lotniczych"
Moskwa 2011
https://pubhtml5.com/vyvd/ewpo/basic/101-150
pkt.66 Instynktowne działania załogi: wzięcie kolumny sterowniczej "na siebie" i odłączenie autopilota w kanale podłużnym "przesileniem" oraz przesunięcie ręczne dźwigni reżimu silników na reżim wzlotny z odłączeniem automatu ciągu
miały miejsce praktycznie w momencie pierwszego zderzenia samolotu z przeszkodami
co potwierdza bardzo niską widoczność w tym pionową w rejonie bliższej radiolatarni , a także
potwierdza , że załoga nie zdecydowała o odejściu na drugi krąg.
I. Naginanie Fizyki.
Jak to pokazałem w notkach
- jak to pokazał sam MAK !!! w eksperymencie na trenażerze w Moskwie w lipcu 2010 roku !!
samolot Tu-154 nie przeszedł by na wznoszenie zaczynając manewr go-around tak nisko nad ziemią;
tu Morozow - podaje absurdalną wysokość nad ziemią:
Instynktowne działania załogi miały miejsce praktycznie w momencie pierwszego zderzenia samolotu z przeszkodami
czyli rzędu 10 m nad ziemią !!!
Prowadzący eksperyment w Moskwie eksperci rosyjscy popełnili gruby błąd ;
- nie uwzględnili wznoszącego się terenu i gdy wydawało im się , że odnoszą się np. do wysokości 20 m nad ziemią
to w rzeczywistości zapas wysokości trzeba odnieść nie w punkcie rozpoczęcia manewru ale ok 300 m dalej - tyle trzeba na wyhamowanie zniżania; a teren podnosił się ok 3 m na 100 m czyli trzeba odjąć ok. 10 m !
Wysłany tam w pojedynkę Klich nie zorientował się w tym;
Lasek i jego eksperci też na to nie wpadli; bezmyślnie zaakceptowali tę manipulację MAK;
wpierał ich "niezależny badacz" prof. Artymowicz z Uniwersytetu w Toronto.
***
Wystarczy powtórzyć ten eksperyment - ale zgodnie ze sztuką prowadzenia takich eksperymentów;
podawałem przykłady - jak to się robi na Zachodzie - wtedy tych prób jest znacznie więcej i jest co najmniej kilku pilotów;
okazywało się , że głębokość przepadania jest z reguły większa niż teoretyczna; dopiero po kilku próbach piloci zbliżali się do wartości idealnej ( minimalnej)
To co zrobiono wtedy w Moskwie to była manipulacja i pokazówka.
Na 100 czy raczej nawet na 1000%
wynik eksperymentu potwierdzi , że przy początkowych parametrach rozpoczęcia manewru jak w raporcie MAK- samolot nie przeszedł by na wznoszenie, tylko roztrzaskał by się w trakcie zniżania.
II. Bezczelna insynuacja jakoby piloci próbowali lądować, a nie odejść na drugi krąg:
Morozow: załoga nie zdecydowała o odejściu na drugi krąg.
Zobacz też:
https://www.salon24.pl/u/niegracz/1045680,jak-rosjanie-z-mak-oszukali-edmunda-klicha-przy-probie-na-symulatorze-tu-154
https://www.salon24.pl/u/niegracz/1095753,manipulacje-mak-na-symulatorze-tu-154-w-moskwie-latwo-je-obalic
https://www.salon24.pl/u/niegracz/1051650,manipulacja-mak-na-symulatorze-lotu-w-moskwie
Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka