To jest notka/ news na pierwszą stronę.
Dowody, przesłanki są jednoznaczne;
skąd w ogóle wzięło się przekonanie Komisji Laska i większości opinii publicznej , że Tu-154 w Smoleńsku podchodził do lądowania a "katastrofa" wynikła z błędów załogi przy wykonywaniu podejścia do lądowania ?
...z nachalnej propagandy i manipulacji MAK od pierwszych godzin po tej tragedii:
- wskazano od razu na nacisk Prezydenta, potem na nacisk generała Błasika
- w raporcie wstępnym wskazano na wyłączną winę załogi, wymieniono listę ich błędów
..
aby w powszechnej świadomości zaistniała ich narracja:
błąd pilotów przy podejściu do lądowania.
- Dziwie się niby ekspertom Laska, wśród których byli też piloci, że ulegli tak bezczelnej propagandzie;
przecież w raporcie MAK są istotne wyraźne przesłanki, wręcz dowody - że to nie było lądowanie;
trzeba tylko wyłowić te fakty i zestawić je w całość;
tak ja zrobiłem to w notce:
https://www.salon24.pl/u/niegracz/1189035,generalnie-to-tu-154-w-smolensku-wykonywal-podejscie-probne-nie-ladowal
Otóż, podsumowując zebrane przesłanki i dowody:
- nawet gdyby na wysokości ok. 100 m nad ziemią załoga Tu-154 przeszła z pilotowania w automacie na sterowanie ręczne;
nawet gdy w tym momencie gdy byli na tej wysokości nagle mgła odeszła -
gdyby widoczność była wystarczająca
to i tak nie mogli by wylądować !!
Eksperci Laska i wspomagający ich propagandowo pilot awionetki prof. Artymowicz z Uniwersytetu w Toronto winni o tym wiedzieć i to rozumieć;
wielokrotnie pisałem o specyfice Tu-154 podkreślanej przez rosyjskiego pilota Wasilija Jerszowa w jego poradniku pilotowania Tu-154:
pisałem też i to na pewno było to znane Komisji Laska o wymogach ustabilizowania parametrów na ścieżce;
- jeszcze raz:
samolot Tu-154 jest wrażliwy na rozchwianie parametrów w kanale podłużnym; wszelkie większe , gwałtowne zmiany w zakresie prędkości, prędkości zniżania siły ciągu powodują oscylacje samolotu względem osi poziomej prostopadłej do kierunku lotu- czyli pochylanie się samolotu dziobem w dół , podnoszenie nosa i tak na przemian;
gdyby nawet piloci zerwali automat na wysokości 100 m czy nawet 150 m
to przy tych parametrach lotu: ciąg reżim mały gaz, prędkość zniżania ok 7-8 m/s
nie było możliwości ustabilizowania parametrów
i bezpiecznego lądowania.
Tak jak pisałem wcześniej-
załoga Tu-154 realizowała podejście próbne w celu zorientowania się co do rzeczywistych warunków w zakresie widoczności w rejonie pasa ;
gdyby okazało się że zamglenie nie jest całkowite , że są jakieś przejaśnienia wtedy być może po odejściu na drugi krąg próbowali by lądować; dlatego w tym momencie parametry ich lotu nie odpowiadały wymogom dla ustabilizowanego podchodzenia do lądowania - bo jeszcze nie lądowali;
parametry zniżania było odpowiednie dla podejścia próbnego i odejścia na drugi krąg.
Ale to podejście nie było podejściem do lądowania.
Koniec, kropka.
Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka