Wykonałem kawał dobrej roboty; zrobiłem w tych sprawach więcej niż pojedyncza osoba - siedząc przed komputerem i korzystając tylko własnej wiedzy, zdolności i informacji dostępnych w necie - byłaby w stanie zrobić.
Wynik:
- udowodniłem- niezależnie -że narracja MAK jest kłamstwem
- udowodniłem- niezależnie - , że narracja Anglików w sprawie „katastrofy” Liberatora jest kłamstwem
W obu przypadkach mamy do czynienia z zamachem; nie zajmowałem się natomiast próbą ustalenia jak je realizowano; uważam że z pozycji blogera, nie mając dostępu do wielu danych- choćby szczegółowych wyników sekcji zwłok i ekshumacji; dodatkowo uwzględniajac też okoliczność, z która styka się także Podkomisja - że Rosjanie celowo niszczyli ślady, manipulowali informacją etc. - nie jest możliwe ustalenie scenariusza i realizacji planu zamachu.
W obu przypadkach zastosowałem wypracowaną przez siebie metodykę:
- zastosowanie „katastrofologii” porównawczej, przeszukanie ogromnej bazy danych dla znalezienie podobnych, analogicznych przypadków oraz porównanie parametrów i skutków tych zdarzeń z wykorzystaniem wiedzy z obszarów Fizyki i Techniki.
- znalezienie niezgodności krytycznych w oficjalnych narracjach
W obu przypadkach metodyka zadziałała analogicznie:
- i tak w kwestii zdarzenia na Gibraltarze( którym nota bene zająłem się szczegółowo całkiem niedawno) okazało się , że przy tych parametrach zderzenia samolotu z powierzchnią wody nie jest fizycznie możliwe , aby skutkowało to takimi obrażenia ofiar jak to udokumentowano; dodatkowo znalazłem przykłady katastrof o podobnych lub ostrzejszych parametrów, w których jako reguła- znaczna część osób na pokładzie przeżywa i to odnosząc znacznie mniejsze obrażenia
( nie wszystkie przykłady i przesłanki/dowody pokazałem w notkach na salonie)
- podobnie było w kwestii Smoleńska, co konsekwentnie pokazuję od maja 2010 , gdy niezwłocznie po opublikowaniu raportu wstępnego MAK napisałem , że MAK konfabuluje owe przeciążenie 100g jako rzekomy efekt zderzenia samolotu z podłożem; napisałem wtedy - a co znalazło potwierdzenie 10 lat później w ekspertyzie NIAR Wichita – że przy tych parametrach zderzenia w części ogonowej kadłuba przeciążenia byłyby rzędu co najwyżej 20g.
Wiele innych przesłanek/ dowodów przedstawiłem w swoich notkach; jest to gotowy materiał jednoznacznie pokazujący, że narracja MAK/Laska jest kłamstwem.
Tak jak wcześniej pisałem - uważam , że w kwestii Smoleńska raport końcowy winien być zaprezentowany w 2 krokach:
1. Raport pokazujący dowody , że narracja MAK jest fizycznie niemożliwa.
Raport taki winien być przesłany i Rosji i rozpropagowany w UE i na świecie w szczególności w USA.
2. Dopiero po jakimś czasie, po ewentualnym jeszcze zweryfikowaniu ustalonego czy prawdopodobnego przebiegu zamachu – opublikować te drugą cześć raportu.
To nie jest raport z katastrofy.
To jest raport z Zamachu.Tu nie wolno działać szablonowo.
Jeśli chodzi o zamach na Gibraltarze to niezwłocznie można opublikować dowody, że narracja jak w raporcie angielskim jest fizycznie niemożliwe; i wznowić dochodzenie.
W tym miejscu jeszcze dwie refleksje:
1. Całą robotę wykonałem sam i niestety nie korzystałem ze wsparcia innych blogerów – bo go nie otrzymałem; wręcz przeciwnie wielu blogerów - nawet deklarując dobre intencje- tylko przeszkadzało…
… niestety polskie piekiełko działa, gdzie dwóch blogerów tam trzy zdania..
- wielu blogerów działało ( działa ) tak , jakby kwestia Prawdy była na drugim miejscu a na pierwszym jest ich Najmojsza Prawda , a kto jej w całości nie uzna ten jest wrogiem..
2. Jednak najbardziej przykra konstatacja dotyczy polskich elit naukowych, technicznych, które bardzo mocno zawiodły; nie będę się rozwodził-
- podam tylko jeden przykład doskonale ilustrujący o co chodzi-
oto prezes PAN stwierdził , że „mam zaufanie do pana Laska”
***
Można i trzeba narzekać na Podkomisję- ale gdyby nie oni- utrwalone zostało by kłamstwo MAK.
A sprawa śmierci przedstawicieli państwa polskiego w Smoleńsku to kwestia polskiej racji stanu.
Komentarze
Pokaż komentarze (8)