To jest sensacja na pierwszą stronę..
..
śledztwo umorzono w grudniu 2013, nowe zeznanie pojawiło się po 22 lipca 2014...
Zeznania te spisał będąc już w podeszłym wieku Charles Wiliam Thomas Walker; w lipcu 1943 służył na Gibraltarze i był świadkiem wydarzeń na lotnisku przed startem i samego wodowania Liberatora .
Zeznania pomógł transformować z odręcznej notatki jego syn -David Walker; data i miejsce sporządzenia : Hull, 22nd June 2014.
**
Zanim przejdziemy do istotnych fragmentów zeznania , dla przypomnienia podstawowe przesłanki świadczące o tym , że na Gibraltarze miał miejsce zamach na generała Sikorskiego.
Podaję wyłącznie przesłanki, które mają uzasadnienie w wiedzy technicznej, fizyce.
1. Opracowanie autorstwa prof. Maryniaka
Jerzy MARYNIAK, Tomasz GOETZENDORF-GRABOWSKI
Instytut Techniki Lotniczej i Mechaniki Stosowanej
Politechnika Warszawska
http://delibra.bg.polsl.pl/Content/48892/BCPS-53158_1993_-Katastrofa-gibralta.pdf
Wniosek:
Z przeprowadzonej analizy wynika, że samolot był sprawny przez cały okres
lotu , sterowany świadomie przez pilota do momentu wodowania.
2. Stan samolotu - przeciążenia.
Samolot po wodowaniu unosił się na wodzie przez ok. 6.8 minut co świadczy , że był w całości i miał niewielkie uszkodzenia, pęknięcia, czy dziury w poszyciu- dowodzi to jednoznacznie że przeciążenia działające na konstrukcję samolotu były niewielkie , poniżej 10g.
( Konstrukcja samolotu liczona jest tak by wytrzymać bez odkształceń przeciążenia rzędu 5 g ;
Amerykanie wykonali próbę wodowania Liberatora i określili, że średnie przeciążenia działające na konstrukcję samolotu wyniosły 2,6g)
3. Stan kokpitu-
na filmie ( pokazanym w dokumencie Dariusza Baliszewskiego ) kokpit samolotu jest generalnie w całości , nie ma większych uszkodzeń
4. Stan ciał ofiar - przeciążenia.
Pilot Prchal miał tylko ranę twarzy i pękniecie w kostce; tak więc z pewności przeciążenia w kokpicie nie przekraczały rzędu 10g.
Ciało generała Sikorskiego miało między innymi pęknięcia żeber, kości udowej a także pęknięcia czaszki w okolicy oczodołu;
takie pękniecie czaszki to już skutki działania sił przy przeciążeniach rzędu 50 - 100g.
Nie jest fizycznie możliwe, aby tak duże przeciążenia zadziałały przy wodowaniu samolotu, który jest po tym w całości.
Ta kwestia jest możliwa do udowodnienia i zademonstrowania:
- można wykonać symulację komputerową zderzenia samolotu z wodą, wykorzystując także program MADYMO za pomocą którego symuluje się stopień obrażeń ofiar wypadków komunikacyjnych ; taką symulację jest w stanie wykonać np. NIAR Wichita
Zeznania Walkera:
http://www.microscopy-uk.org.uk/dww/sikorski/Walker-Sikorski-accident-account.pdf
Przechodziłem obok Liberatora ok. 1.5 godziny przed startem; obok kręcili się jacyś nieumundurowani ludzie i stała ciężarówka z ładunkami, pakunkami- obok samolotu nie było załogi. Luk ładunkowy w rejonie ogona był otwarty; otwarte były też drzwi załogi w rejonie skrzydła.
Zapytałem gościa w uniformie RAF - Co tu się dzieje?
Odpowiedział , że pasażerowie są tu od ósmej a załoga jeszcze nie dotarła.
Zapytałem- Kto nadzoruje załadunek ?
Odpowiedział: Oni - i nie wyglądał na kogoś, kto by przejmował się tą (dziwną ) sytuacją.
( Uwaga: jako standard przyjmuje się , że załoga jest obecna przy załadunku, gdyż np. rozmieszczenie bagaży ma wpływ na zdolność samolotu do lotu)
Gdy odchodziłem pomyślałem: - Mam nadzieję , że wiedzą co robią.
***
Byłem w swojej kwaterze ( zaznaczona na mapce- Rys.1) . Tuż po godzinie 10. włączono silniki , które pracowały prawidłowo. Następnie samolot kołował wzdłuż pasa aż na jego początek; silniki przestawiono na wolne obroty i tak pracowały przez 20 lub więcej minut.
Nigdy przedtem nie słyszałem by samolot robił coś takiego.
Potem samolot wystartował i koło wieży był na wysokości ok 20 stóp 90 (6 metrów).
Około 2 minuty później silniki przestały działać w jednym momencie.
Samolot na pełnej mocy ( sprzeczne z tym co wyżej) wleciał w gładką( bez fal) powierzchnię morza.
Natychmiast wybiegłem; byłem jednym z pierwszych którzy obserwowali to zdarzenie: samolot był wyraźnie widoczny ok. pół mili od brzegu- kadłub i część ogona wyraźnie wystawały nad wodę.
***
więcej w oryginalnej notatce Walkera
**
I jeszcze jedna uwaga techniczna:
- Anglicy w raporcie napisali jakoby przyczyną "katastrofy: było zablokowanie sterów;
dziwne
- tuż po starcie, gdy pilot płynnie porusza sterami ? nie wykonuje gwałtownych manewrów ; gdy nie ma wiatru czyli jakichś dodatkowych sił działających na powierzchnie sterowe ?
Dodatkowo:
- dlaczego niby ster miałby się zablokować w pozycji ostro w dół, czy w ogóle w dół ?
- manewr startu Liberatora przebiega tak, że po wstępnym wzniesieniu się dość nisko nad wodę pilot wyrównuje aby nabrać prędkości i dopiero wtedy zaczyna bardziej strome wznoszenie; w żadnym więc momencie takiego lotu pilot nie przekładał by sterów na zniżanie - jeśli stery miałyby się zablokować - to w pozycji na wznoszenie.
Dodatek:
B-24 Liberator ; 3 silnik uszkodzony przez ogień p-lot- powierzchnie sterowe uszkodzone przezostrzał mysliwców Zero ; utrudnione sterowanie spada do Oceanu łamie się na pół ; załoga w kokpicie ginie;
8 członków załogi przezywa bez większych obrażen.
https://pacificwrecks.com/aircraft/b-24/41-24101.html
Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura