To jest notka na pierwszą stronę.
Zarówno MAK, Lasek , biegli Prokuratury nie widzieli nic dziwnego w tym , że tak ciężki, duży samolot, który w momencie rozpoczęcia manewru miał ustawiony reżim silników na " mały gaz" ( co znacznie zwiększa głębokość przepadania - lekko dwa razy) zdołał przejść do wznoszenia rozpoczynając manewr na wysokości 20 m nad podłożem...
.. i tu sie ostatecznie pogrążyli ..
..ponieważ przy podnoszącym się terenie nie można odnosić wysokości nad ziemią do pozycji w momencie rozpoczęcia manewru - ona jest bez znaczenia( np, gdyby tam był wąwóz o stromych zboczach głęboki na 100m a kilkadziesiąt dalej poziom ziemi 90 m wyższy , to nie uwzględnia się 100m tylko...te 10 m !!!
I tyle właśnie miał " do dyspozycji" Tu-154 w Smoleńsku;
nawet gimnazjalista ogarnie, że Tu-154 nie był by w stanie przejść do wznoszenia mając tylko 10 m przewyższenia nad poziomem ziemi.
Ilustracja:
źróhttp://faktysmolensk.niezniknelo.com/files/pliki/raport/ZalacznikiDoRaportuKoncowego.pdfdło:
- Mamy więc do czynienia z jakimś fałszerstwem, błędem w raportach MAK , Laska i opinii biegłych Prokuratury.
Tym bardziej, że sam MAK stwierdził - wykonując eksperyment na trenażerze w Moskwie , że Tu-154
nie byłby w stanie przejść do wznoszenia rozpoczynając manewr na wysokości 10 M !!!
https://doc.rmf.pl/rmf_fm/store/report_trenazher.pdf
p 3.1.3
nawet przy naciąganych parametrach i naciąganiu wyniku , przy początkowej prędkości zniżania 7-9 m/s i prędkości 285-300km/h oraz nierealnych przeciążeniach 1,5 -1,8g głębokość przepadania wynosiła :
19 - 23m
***
Przykład:
- przykładowo
Boeing 757 podejscie wg ILS
go-around zapoczątkowany na wys 580 stop- prędkość 327 km/h , klapy 20, najniższy punkt 460 stop
głębokość przepadania: 37 m
http://www.rnsa.is/media/1460/flugatvik_tf-fio_vid_gardermoenflugvoll_22_januar_2002_-endurutgafa.pdf
***
Dawno temu poruszał podobny temat TommyLee
W doświadczeniu udział wziął również nasz wielce zasłużony specjalista Edmund Klich, którego sława sięga daleko za granice naszego kraju, dość powiedzieć, że sam Morozow z MAK-u ma jego telefon w notesie, kto wie, może i sama generał Anodina zna i ceni jego osiągnięcia? Taka mała dygresja, by podkreślić wagę tego eksperymentu, który, jako się rzekło wcześniej, w pełni się badaczom udał. Co prawda odejście z 20 metrów zakończyło się w symulacji uderzeniem w ziemię, ale jednocześnie stwierdzono, że utrata wysokości po rozpoczęciu manewru w analogicznych warunkach jak w Smoleńsku wynosi 20-25 metrów, co nie wyklucza powodzenia podobnego odejścia w warunkach rzeczywistych.
-także jego uwadze uszło to, że w rzeczywistości Tu-154 musiał by w tym manewrze osiagnąc głebokośc przepadani nie rzedu 20 m a rzedu 10 m !!!
ale prawidłowo konstatuje
Wniosek: rozpoczęcie manewru odejścia w Smoleńsku musiałoby nastąpić z wysokości większej niż 40 metrów RW, a nie 20-30 metrów jak jest podane w raportach MAK i Millera.
https://www.salon24.pl/u/tommy-lee/399429,eksperyment-na-trenazerze
***
Aerodynamika Tu-154 w manewrze go-around przy rozpoczęciu w reżimie pracy silnika mały gaz.
W oparciu o opinie ekspertów rosyjskich : Piatin , Bechtir , Jerszowa dla takiego manewru trzeba uwzględnić takie istotne czynniki:
1. Zmniejszenie obrotów silnika do obrotów mały gaz skutkuje tendencją do pochylania sie samolotu " na nos" - co - dla utrzymania toru lotu wymaga przestawienia sterów wysokości o kilka stopni ' zmniejsza to zapas ruchu sterów niezbędny dla wykonania manewru go-around.
2. Wychylenie sterów do oporu wcale nie poprawia sytuacji a nawet ja pogarsza:
- Jak to podaje Bechtir zwiększanie przeciążenia powyżej 1,3g nie zmniejsza proporcjonalnie wielkości przepadania, efektywność zadanych wyższych przeciążeń jest niższa niż w typowym zakresie 1,2- 1,3 g; stwierdza też, że przy rozpoczynaniu takiego manewru , gdy zwiększa się szybko kąt natarcia opór czołowy rośnie szybciej niż siła nośna, skutkuje to pogłębianiem zniżenia, gdyż zmniejszanie prędkości powoduje tendencja to pochylania na dziób - czyli skutkuje efektem przeciwnym zamierzonemu. Dlatego przejście ze zniżania do wznoszenie winno się odbywać w sposób płynny, przy zwiększającym się ciągu silników, które to musi być wystarczające dla pokonania rosnącej siły oporu - przy zbyt szybkim "zadarciu nosa" jest to niemożliwe.
3. Przy rozpoczęciu manewru przy reżimie silników "mały gaz" opór czołowy rośnie szybciej niż siła ciągu; w rezultacie zmniejsza się prędkość samolotu i powstaje moment pochylajacy samolot "na nos".
***
Inny przykład:
próba odejścia na drugi krąg z małej wysokości, rzędu 10m;
samolot Airbus A320-200, predkośc zniżania ok 3,5 -4 m/s
- samolot przywalił o ziemie z przeciążeniem 2g - czyli potrzebował by na rozpoczecie wznoszenia kilkunastu metrów przewyższenia,
gdyby jego początkowa prędkośc zniżania wynosiła ok 6 m/sek ( jak w Smoleńsku) to głebokość przepadania byłaby co najmniej 2 krotnie większa a więc już rzędu 30m
https://www.mlit.go.jp/jtsb/eng-air_report/HL7762.pdf
Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka