Wielce ciekawą informację przeczytałem u Pana Janusza Korwina-Mikke.
Otóż Naukowcy z Państwowego Instytutu Zdrowia Psychicznego w Maryland stwierdzili,
że u zbadanych kobiet w ciągu kilku miesięcy po urodzeniu dziecka
"zaszły niewielkie, ale znaczące zmiany w mózgu
objawiające się wzrostem szarych komórek w różnych częściach mózgu."
Czy kobiety poddające sie aborcji,
wiedzą, że rezygnują z szarych komórek,
które mogłyby wzmocnić pracę ich mózgów?
Czy wiedzą, że mogłyby być mądrzejsze?
Próbka zbadanych kobiet jest jeszcze zbyt mała, żeby mieć pewność,
że jest właśnie tak, ale rzecz jest naprawdę warta zastanowienia.
Gdyby okazało się to prawdą,
trochę wyjaśniłaby się również sprawa zapłodnień in vitro i tym podobnych zabiegów.
Żeby być matką nie trzebaby już być mądrzejszą -
wystarczyłaby czysty, nieskalany mądrością rozum.
I zastanówcie się:
komu tak naprawdę zależy,
żeby kobiety nie były mądrzejsze?
Błędne założenia sprawiają, że wnioski są nic nie warte. Kłamstwo, bardzo sprawnie potrafi udawać prawdę. No i mamy lodową górę nieporozumień. Góra lodowa ozdobiona jest emocjami, które utrudniają logice i kulturze wydostać się na powierzchnię.
A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż uczciwi Polacy Jarosława mają!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości