Plotka głosi, że Kaligula ogłosił konia Senatorem.
Koń, jak to koń,
nie zawsze potrafił trzymać się manier,
ale za to był posłuszny.
I inni Senatorowie znali swoje miejsce.
Wiedzieli, że nie są ważniejsi od konia.
Plotka głosi, że Pan Poseł nie trzyma się manier.
I koledzy posłowie grożą mu palcem wtedy.
Ale koledzy posłowie znają swoje miejsce.
Mianowali Go wiceprzewodniczącym swojego klubu.
Nie pamiętam już czy konia, czy Pana Posła.
Pan Poseł, dzielnie grający rolę konia,
nie uprawia polityki, jak na posła przystało.
Pan poseł upawia palitykę!
Palityka, jak sama nazwa wskazuje,
zajmuje się paleniem i tykaniem.
Pali każdą prawdę
i tyka każdą świętość.
Koń, jak to koń.
Ma swoje potrzeby.
Przy ich realizacji zdarza mu się coś zafajdać.
Ten akurat koń, zafajda każdą prawdę.
Potem, każdy, kto musi posłużyć się zafajdaną prawdą,
całkowicie dobrowolnie pali się ze wstydu.
A jeśli nie chce się spalić dobrowolnie,
znajdą się pomocnicy.
Z klubu Pana Konia.
Tykana przez konia świętość
ma robić wrażenie mniej świętej.
Bo przecież skoro nawet koń ją tyka,
to taka święta nie jest.
A jak już się koń natyka tej świętości,
czyni sobie ulgę
i próbuje zafajdać świętość.
Ale na szczęścię prawda zostanie prawdą,
świętość zostanie świętością,
nawet jak ogłoszą,
że to koń jest najważniejszy w państwie.
Mogą sobie z tym koniem rżeć,
a prawda będzie prawdą
i świętość będzie świętością!
Błędne założenia sprawiają, że wnioski są nic nie warte. Kłamstwo, bardzo sprawnie potrafi udawać prawdę. No i mamy lodową górę nieporozumień. Góra lodowa ozdobiona jest emocjami, które utrudniają logice i kulturze wydostać się na powierzchnię.
A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż uczciwi Polacy Jarosława mają!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka