Załóżmy, że mają rację

Załóżmy, że mają rację i to rzeczywiście tylko wina pilotów.

Możliwe wtedy są następujące możliwości:

1. Do przewozu Prezydenta, dowództwa Sił Zbrojnych i prawie setki bardzo ważnych dla państwa ludzi wybrano miernych pilotów.

Wybierający wiedział, że samolot jest taki sobie, lotnisko jest takie sobie, gospodarze są tacy sobie. Wybranie do takiego lotu miernych pilotów, wymagało świadomości zwiększonego zagrożenia dla pasażerów.

Do tego, ponieważ polscy piloci „potrafią nawet na drzwiach od stodoły”, znalezienie takiego, który byłby mierny byłoby bardzo kłopotliwe i czyniłoby przypadkowość takiego wyboru mocno wątpliwą.

1. Piloci nie musieli być mierni, mogli być całkiem normalni albo nawet nieźli.

    

   Znaczyłoby to jednak, że polscy piloci nie tylko nie potrafią latać na drzwiach od stodoły, ale nawet nie potrafią wylądować znanym sobie samolotem na znanym sobie lotnisku, mając komplet potrzebnych informacji, bo przecież rosyjska wieża przekazała wszystko co potrzeba, a bardzo ważni dla bezpieczeństwa państwa ludzie oceniają ich umiejętności wysoko i pozwalają przewozić dowództwo Sił Zbrojnych i najważniejsze osoby w państwie.

    

   To się chyba nazywa brak kompetencji!

   Ciekawe ile bym dostał, gdybym własną niekompetencją spowodował

   zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa,

   w wyniku którego zginęło Dowództwo Polskich Sił Zbrojnych

   i prawie setka bardzo ważnych dla państwa osób.

   I ciekawe, czy prawdziwy winowajca dostanie coś oprócz premii!

To już chyba daruję sobie zakładanie, że mają rację.

Przynajmniej nikt się nie przyczepi, że sieję nienawiść.

Ale tak sobie myślę, że gaspada nieładnie się zachowują,

wystawiając Polskiego Premiera i Polski Rząd

dla zgrai nienawistników.