To będzie plebiscyt.
Plebiscyt z jednym pytaniem: „czy chcesz prawdy?”.
I wszyscy odpowiedzą „chcę”.
A jednak uczestnicy plebiscytu podzielą się na grupy.
Ich prawda – nasza prawda.
Wszyscy chcemy prawdy!
Oni nie rozumieją mojej prawdy.
Ja nie rozumiem ich prawdy.
Mówią, że potrafią rozmawiać.
Nie rozmawiają ze mną.
Jeżeli potrafią, a nie rozmawiają, to znaczy, że nie chcą.
Ale to duże uproszczenie.
Mogą, na przykład, inaczej rozumieć słowo „rozmawiać”,
mogą inaczej rozumieć słowo „potrafić”.
I wiele innych rzeczy mogą.
Są wolnymi ludźmi.
Ja też jestem wolnym człowiekiem.
Wolnym?
Wolnymi?
I to dlatego, za myślenie, ludzie są wyrzucani z pracy?
I to dlatego, za myślenie, ludzie są opluwani?
Czy to możliwe, żebyśmy aż tyle słów rozumieli inaczej?
Czy to możliwe, żeby Pan Bóg, aż tak pomieszał nam języki?
To nie Pan Bóg!
Pan Bóg nie lubi kłamstwa.
Pan Bóg nie potrzebuje kłamstwa.
A jednak kłamstwo jest.
Ja myślę, że oni kłamią,
oni myślą, że ja kłamię.
Trzeba się bardzo napracować, żeby tak pomieszać języki.
Języki, bo przecież nie tylko Polacy mają różne prawdy.
To lata ciężkiej pracy.
A może było tak, jak mów :Jurij Bezmienow:
Błędne założenia sprawiają, że wnioski są nic nie warte. Kłamstwo, bardzo sprawnie potrafi udawać prawdę. No i mamy lodową górę nieporozumień. Góra lodowa ozdobiona jest emocjami, które utrudniają logice i kulturze wydostać się na powierzchnię.
A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż uczciwi Polacy Jarosława mają!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka