Niegdysiejszy Blondyn Niegdysiejszy Blondyn
39
BLOG

Wielki człowiek na małym urzędzie

Niegdysiejszy Blondyn Niegdysiejszy Blondyn Polityka Obserwuj notkę 10

 

   Pan Marszałek, p.o. Prezydent, Kandydat, wiele razy dawał nam do zrozumienia, że Prezydent Polski powinien ograniczyć swoje działania do reprezentowania. Jako prawy obywatel państwa prawa, ufam mojemu reprezentantowi i kandydatowi bezgranicznie i wierzę, że to, co tyle razy powtarzał swojemu Narodowi, jest prawdą. Całą prawdą i tylko prawdą.

   Mogę więc przypuszczać z dużą dozą pewności, że po wybraniu go przez Naród na Urząd, będzie reprezentował, wkładając wszystkie swe siły w reprezentowanie pokazywanie się, rozmawianie i podpisywanie, wkładając wszystkie swe siły, czyli mówiąc moim, prostaczym językiem:

będzie nas reprezentował ile wlezie!

   Ostatecznie zdaniem Pana Marszałka, p.o. Prezydenta, Kandydata, taki Prezydent nie ma nic innego do roboty, a przecież Prezydent powinien wkładać wszystkie siły w to, co robi i do czego wezwał go Naród.

 

   Polska już widziała Pana Marszałka, Pana p.o. Prezydenta i Pana Kandydata, są nawet tacy, którzy twierdzą, że go poznała, i potrafi docenić jego takt, wrażliwość, subtelność, błyskotliwość, sprawność przekazywania swoich myśli, a więc te cechy, które potrzebne są, żeby godnie reprezentować mój kraj, ale widocznie przyszedł czas, żeby poznał go świat.

Tylko jakoś dziwnie mi się robi, gdy pomyślę sobie,

że spotka się z Królową Anglii i powie coś od siebie.

Albo zacznie recytować z telebimu.

 

Ale chyba jestem drobiazgowy, przecież Prezydent bez sztabu ludzi byłby nikim.

Jego ludzie też pokażą się światu.

Prezydent dobiera sobie ludzi, których zobaczy świat.

Ludzi, którzy swoją jakością będą świadczyć o Polsce.

Według swojej najlepszej woli

i według swoich najlepszych umiejętności dobiera.

A przecież umiejętności ma znakomite.

Dowiódł tego, pokazując Polsce swój sztab.

Sztab ludzi świadczących o tym, że jest najgodniejszy.

I Pan Marszałek, p.o. Prezydent, kandydat pokazał Polsce

ludzi rzucających mimochodem płaskie dowcipy,

dysponujących taktem furmana,

subtelnością boksera.

Ponieważ niejeden furman i niejeden bokser

ma prawo poczuć się tu dotknięty,

wszystkich furmanów i bokserów za nadużycie przepraszam.

 

Prezydent może być niski, ale nie może być mały!”

To zdanie, zapewne godne Sokratesa, zaległo w pamięci Polaków.

Ja poszedłbym dalej i, co prawda bez nadziei na zalegnięcie, powiedział:

Prezydent może być nawet wyższy, ale nie może być mały!,

ale trochę się wstydzę tak powiedzieć, bo można z niego wyciągnąć

mnóstwo pochopnych, niewłaściwych wniosków.

 

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej

jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej

i gwarantem ciągłości władzy państwowej.”

Punkt 1 artykułu 156, Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej

 

Dla kogoś, kto serio traktuje Konstytucję, jasne powinno być,

że Prezydent musi czasami być najwyższy.

Musi, bo tak mu każe Konstytucja.

 

Prezydent jest najwyższym przedstawicielem.

To znaczy, że będzie przez cały świat postrzegany jako najwyższy.

Cały świat zobaczy, kto w Polsce jest najwyższy

i co sobą reprezentuje najwyższy Polak.

...

Pan Marszałek, p.o. Prezydent, kandydat

ma szansę spocząć kiedyś na Wawelu.

Czego symbolem będzie?

Warto pomyśleć o naszych prawnukach odwiedzających Wawel za 100 lat.

...

Pan Marszałek, p.o. Prezydent, kandydat

ma szansę być postrzegany jako największy.

Czy Ci, którzy oddadzą na niego głos też postrzegają go jako największego?

...

Zapewne przez delikatność, brak taktu, smaku, błyskotliwości nazywa się wpadkami, gafami, wtopami. To słowa, które na stałe weszły do codziennego języka kampanii.

I nie mówią ich tylko ziejący nienawiścią wrogowie.

Czy naprawdę był choć jeden moment, w którym mogłem zauważyć

jego takt, smak albo błyskotliwość?

Czyżbym coś przeoczył?

 

Polecam felieton Pana Jana Pietrzaka ze strony http://www.janpietrzak.pl/, „PO Prezydenta Marszałek Kandydat”

Błędne założenia sprawiają, że wnioski są nic nie warte. Kłamstwo, bardzo sprawnie potrafi udawać prawdę. No i mamy lodową górę nieporozumień. Góra lodowa ozdobiona jest emocjami, które utrudniają logice i kulturze wydostać się na powierzchnię. A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż uczciwi Polacy Jarosława mają!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka