KURA I ŻUK*
Wczesną wiosną
w czas zadurzeń
zdarzają się
dziwne burze
w szklance wody
i brak zgody
Tak się działo
w pewnej wiosce
gdy się zdało
kurze niosce
że jej orle
skrzydła rosną…
pyszna kura
strosząc pióra
potrąciła
nóżką żuka.
Zamiast połknąć,
wad w nim szuka:
„Twa postura
jak lemura
a maniery
jak u gbura
i gdzie fura?!”
Rzekł żuk kurze:
„Jak się wkurzę,
zrobię z ciebie
swój podnóżek!”
Kura na to:
„Ja w kałużę
wrzucę ciebie
i zanurzę!”
Któż chciałby być
w żuka skórze?
Myśli żuczek:
„Kupię róże,
zapobiegnę
awanturze.”
Ale na co
róże kurze?
„Ko ko! Moje
jest podwórze!
Nie chcę Cię tu
widzieć dłużej!”
Tak się droczą
kura z żukiem:
skrzypią z piskiem,
gdaczą z hukiem…
A tymczasem
lis w kurniku
zbiera jajka
do koszyka,
dobiera się
do kurczątek.
Najcenniejszy
kur majątek
kura traci.
A żuk? Tez się
nie wzbogaci,
jeśli wygra
słowne starcie.
Jaki morał
jest w tym żarcie
czy też bajce –
zgadnie może
mądry orzeł?
* Bajkę z poprzedniej notki rozwiniętą w wersję dla dzieci opublikowałam na moim blogu w wordpress.com, ale ponieważ początki były salonowe i pierwotny pomysł powstał dzięki salonowym notkom na tematy drobiarskie, zamieszczam ją i tutaj:)
Inne tematy w dziale Społeczeństwo