rentier-1952 rentier-1952
192
BLOG

Być komunistą to zaszczyt

rentier-1952 rentier-1952 Rozmaitości Obserwuj notkę 6

Poseł Braun, znany jest ostatnio z obfitego, chanukowego wytrysku, którym doprowadził do ekstazy i orgazmu znaczną część establishmentu politycznego, a w przypadku lewicy to nawet do megaorgazmu i to wielokrotnego. Za karę nasiedział się chłop na ławce rezerwowych, ale jak go z tej ławki wypuścili to na ostatnim posiedzeniu Sejmu gadał i gadał. No i wyszedł na mównicę i zwrócił się grzecznie, jak przystało na dżentelmena do ideologicznie mocno czerwonej Pani Posłanki: „Koleżanko Komunistko”. A ta Pani Koleżnko-Komunistka jak nie rzuci się na mównicę. Niczym Wanda Wasilewska na akademii gdzie trzeba potępiać wrogów ludzkości. I zaczęła się wydzierać, że ona nigdy nie była koleżanką Posła Grzegorza i nigdy nie będzie. I że ona nie będzie nawet w szczególności jego koleżanką. Tak się oburzyła.

Na to Pan Poseł zwrócił uwagę na ciekawą sprawę, wartą zastanowienia się. Otóż ta Pani Towarzyszka Posłanka obraziła się na to, że została nazwana koleżanką, a nie na to, że została nazwana komunistką. Tak, że pamiętajcie. Jak chcecie kogoś wyzywać od komunistów to już wiecie, że po nich to spływa jak po kaczce, bo są dumni z tego, że są komunistami. Ciekawe czy Towarzysz Śmiszek w swoim leksykonie słów nienawiści umieści to słowo. Może umieści i jak Poseł Grzegorz wyjdzie i powie do koleżanki ty komunistko to Marszałek Hołownia od razu pyk i mikrofonik wyłączony. I po pieniążkach też. A jak koleżanka zawoła namiętnym głosikiem do Pana Posła: ty faszysto to marszałek Hołownia akurat wtedy nie usłyszy. A po za tym wszyscy wiedzą, że to faszysta więc w czym problem.

Ech ci komuniści. Jak karaluchy. Że też ich wytępić nie można.


Obserwuję walkę gangów. Gang Soprano kontra Gang Olsena.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Rozmaitości