Z okazji wyboru W. Jaruzelskiego na prezydenta PRL przez sejm magdalenkowo-okrągłostołowy, w Dzienniku Telewizyjnym, poprzedniku „komercyjnych” już Faktów TVN, wyemitowano panegiryczny materiał o Jaruzelskim. Poinformowano tam, że niejaki Robert Maxwell był autorem „jedynej biografii Wojciecha Jaruzelskiego”, która „wyszła w Londynie w cyklu sylwetek wybitnych polityków naszej współczesności. Autor biografii powiedział o generale, że dał się poznać światu nie tylko jako wielki patriota ale jako polityk liczący się w Europie. Stwierdził, że Wojciech Jaruzelski jest w stanie odegrać wybitną rolę w poprawie stosunków między wschodem a zachodem i w tworzeniu Europy jako wspólnego domu dla wszystkich”.
Charakterystyka niczym z portretu psychologicznego wykonanego przez służby, takim samym posłużył się kilka lat wcześniej w swoim liście motywacyjnym do Jaruzelskiego Rozłubirski, też generał PRL i przyszły współkoordynator (i nie tylko) przerzutu Żydów do Izraela.
Książka Maxwella nosi tytuł: "Jaruzelski. Prime Minister of Poland. Selected Speeches" (seria Leaders of the World) - wybrane przemówienia – 10 ich było; z podtytułu dowiemy się, że książka zawiera też wywiad Maxwella z Jaruzelskim oraz rys biograficzny. Sądząc po cenie, publikacja obecnie należy do rzadkości bo wyceniana jest przez sprzedawcę na 316$ 24c. Według opisu książka ukazała się w styczniu 1985 r.
Robert Maxwell (1923-1991), któremu, nota bene, przyznano doktorat honoris causa Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu w styczniu 1989 r. (tego samego dnia spotkał się jeszcze z „przewodniczącym Rady Państwa Wojciechem Jaruzelskim”), to brytyjski magnat prasowy, poseł Partii Pracy (1964-70) i jak się okaże oszust i złodziej. Urodził się na Zakarpaciu (wówczas Czechosłowacja teraz Ukraina), na granicy czesko-rumuńskiej, jako Jan Ludvik Hyman Binyamin Hoch. Po ucieczce z Czechosłowacji wstąpił do wojska na uchodźstwie, a po klęsce Francji trafił do Brytanii, gdzie występować miał jako Ivan du Maurier, po zorganizowaniu buntu wraz z 500 innymi (kto wie, może z paragrafu za antiszemitnikowanie w armii?) przeszedł do armii brytyjskiej, dosłużył się stopnia sierżanta, w 1945 został mianowany kapitanem i dołączył do MSZ i pewnie nie tylko. Następnie przez dwa lata pracował w Berlinie w sekcji prasowej, w 1946 otrzymał obywatelstwo brytyjskie, w 1948 zmienił imię i nazwisko z Hoch na Maxwell. „Po drugiej wojnie światowej, Maxwell użył szeregu kontaktów w alianckich władzach okupacyjnych i rozpoczął interesy jako brytyjski i amerykański dystrybutor wydawnictwa Springer Verlag" (nie ten Springer).
Następnie, jak się później okaże, wraz z (innym?) brytyjskim agentem pochodzenia austriackiego (Paul Rosbaud), wykupił jedno z podwydawnictw Springera Verlag i przemianował je na Pergamon Press -tak zaczął jako przyszły magnat, właściciel m.in. Daily Mirror (od 1984; wcześniej i później próbował zakupić inne tytuły, ale też kluby piłkarskie - był właścicielem Oxford United a starał się o kolejne), rozwijał swoje wydawnictwo w latach 50 i 60 także w USA, uzyskując status magnata. Co najmniej od czasu rozpoczęcia kariery wydawniczej, jak się w przyszłości miało okazać, współpracował także z żydowskimi a później także izraelskimi służbami, niemal na pewno także z sowieckimi, gdyż, jak doniesiono po latach, chodziło o broń z bolszewizowanej w 1948 r. Czechosłowacji, wysyłaną do Palestyny w czasie toczącej się tam w 1948 wojny żydowsko-arabskiej.
Nie jest to pełny szkic biograficzny, w dodatku, dostępne biogramy i artykuły o nim różnią się miejscami. Np. zanim został Janem Ludvikiem miał nazywać się Abraham Lajbi Hoch, a później nie Ivan a Leslie du Maurier (nazwisko od marki papierosów), później także Jones, by ostatecznie nazwać się – Ian Robert Maxwell.
(A i to nie jest plakat reklamowy, może tyle. To nie jest plakat reklamowy.)
Inny opis działalności po wojnie: "Tuż po wojnie, kapitan Maxwell został skierowany do Berlina gdzie trafił do brytyjskiego wywiadu wojskowego i zajmował się przesłuchiwaniem Niemców. Wkrótce przeniesiono go do Sojuszniczej Komisji Kontroli, która zajmowała się cenzurowaniem filmów, książek przedstawień i gazet". "W 1964 roku Pergamon wydawał 600 tytułów książek i 70 czasopism rocznie". A na giełdzie wyceniany był na 4 mln. funtów". W szczycie było to 400 firm na świecie, o wartości na papierze ocenianej na 4 mld. funtów.
Poza książką „biograficzną” o Jaruzelskim, z postacią Maxwella wiąże się np. taka publikacja w jęz. ang.: „Socjalizm i pokój są nierozłączne: odpowiedzi Teodora Żiwkowa na pytania zadane mu przez Roberta Maxwella, prezesa angielsko-amerykańskiego wydawnictwa Pergamon Press’, Sofia Press, Sofia, 1982. A w języku polskim znajdziemy jeszcze z 2012 r.: „Robert Maxwell. Magnat. Człowiek, który oszukał Jaruzelskiego. („namawiał W. Jaruzelskiego do zakupu kosztownego programu komputerowego, który miał mu pomóc w zdławieniu opozycji”). I z ciekawostek anglojęzycznych – „Zabójstwo Roberta Maxwella: superszpieg Izraela” (2002)
W 2013 r. Daily Mail opublikowało artykuł (także w Internecie) o śledztwie prowadzonym przez FBI przeciw Maxwellowi, w związku z jego działalnością. „FBI obawiało się, że magnat wydawniczy Robert Maxwell był sowieckim szpiegiem, który starał się użyć swoje imperium do pozyskiwania i wysyłania danych wywiadowczych za „żelazną kurtynę”. Jego próby publikowania w języku rosyjskim artykułów z czołowych amerykańskich uniwersytetów, wzbudziły podejrzenia wśród czołowych naukowców. Jednak po dochodzeniu FBI uznało, że nie ma dowodów na to, że biznesmen był zaangażowany „w jakiekolwiek akty szpiegostwa” i zamknęło sprawę w 1957 r., w dalszym ciągu jednak otrzymując od naukowców doniesienia a tym, że pracuje on jako szpieg. (…) Badacze przedmiotu utrzymywali wcześniej, że był szpiegiem pracującym dla izraelskiego Mossadu. Brytyjskie MSZ dziesięć lat temu [od 2013] opublikowało akta ujawniające, że MSZ było zaniepokojone działalnością firmy Maxwella i jej powiązaniami ze Związkiem Sowieckim w latach 50. Ale także oni nie byli w stanie poprzeć dowodami swoich podejrzeń. (…) W 1958 r. senator Prescott Bush, ojciec i dziadek dwóch przyszłych prezydentów USA, przesłał list z Uniwersytetu Yale, który stawiał kolejne pytania odnośnie Maxwella. Napisał on, że istnieją obawy, iż „może on być zaangażowany w wysiłki na dużą skalę, mające doprowadzić do przesyłania informacji naukowych Rosjanom”. W 1962, agent podniósł kwestię, że publikacje Maxwella mogą być subsydiowane przez Sowietów, ponieważ są źródłem technicznej i naukowej wiedzy z całego świata. Podejrzenia podnoszono także w związku z faktem, że Maxwell mógł wjeżdżać do ZSRS 6 razy w ciągu roku, podczas gdy większość ludzi ma problem by w ogóle się tam dostać”.
Z kolei w 2017 r. w the Times ukazał się artykuł oparty o zapiski sekretarza premier Brytanii, mówiący o tym, że w marcu 1990 r. Maxwell zabiegał u premier Margaret Thatcher o brytyjską pożyczkę rządową dla ZSRS w wysokości 20 mld. dolarów. Był to jednocześnie czas, kiedy imperium Maxwella popadało w coraz większe tarapaty finansowe. „Charles Powell, prywatny sekretarz Thatcher, odnotował, że Maxwell twierdził, że działa po spotkaniu z jednym z najbliższych doradców sowieckiego przywódcy”.
W 1991 r., będący w tarapatach Robert Maxwell umrze w tajemniczych i do dzisiaj nie wyjaśnionych okolicznościach – wypadł za burtę swojego luksusowego jachtu. Jedna z przedstawianych wersji przyczyny jego śmierci głosi, że mając problemy finansowe domagał się od polityków czy czynników izraelskich 400 mln. $, a kiedy ci odmówili zaczął im "grozić, szantażować i oczerniać na łamach swojej prasy". Ciekawe czy Scotland Yard, prowadząc śledztwo, uwzględniał wśród podejrzanych i ewentualnych sprawców służby brytyjskie, zanim orzeczono zgon z przyczyn naturalnych.
Dywagując - tajemnicę lub jej część udałoby się być może rozwiązać nakładając ostatnie lata jego życia biznesowego i nie tylko na harmonogram operacji przerzutu i osiedlenia Sowietów żydowskich w Izraelu. Tym bardziej, że jak już wiemy Maxwell towarzyszył operacjom izraelskich służb od utworzenia tego państwa, a nawet wcześniej.
Z podręcznego opisu operacji Most: „Na fali gorbaczowskiej odwilży w ZSRS, od połowy lat osiemdziesiątych XX w. władze wydawały zezwolenia na wyjazd dziesiątkom tysięcy Żydów sowieckich”; i Art-B: spółka działająca w latach 1989-1991. „Nieprawidłowości w obrocie kapitałem zostały zauważone już w 1990 roku ale dopiero rok później prokuratura podjęła działania. W nocy z 31 lipca na 1 sierpnia obaj właściciele wyjechali do Izraela”.
Maxwell kończy życie ledwie kilka miesięcy po Art-B. Więcej o tym i nie tylko – niżej, we fragmentach artykułu z 1991 r. opublikowanego po śmierci Maxwella, zetkniemy się tu też z Lapidem seniorem i Jeziernickim (vel Shamir) juniorem.
„Pewnego pochmurnego dnia 1986 roku agenci izraelskiego wywiadu bez problemu dostali się do hotelu w jednej z londyńskich dzielnic skąd porwali Mordechaia Vanunu. Poszukiwali go już od bardzo dawna, toteż jak z nieba spadła im informacja o miejscu pobytu Vanunu. Bez specjalnych problemów porwanego przemycono z Wielkiej Brytanii do Izraela, gdzie skazano go na 18 lat więzienia. Vanunu przebywa tam po dziś dzień, a jest to kara za ujawnienie londyńskiej gazecie Sunday Times szczegółów dotyczących prac w dziedzinie atomistyki, prowadzonych przez Izrael. A nie chodziło o budowę atomowych rozruszników serca. (...)
Kto wydał Vanunu w ręce Mossadu? Zdaniem amerykańskiego dziennikarza Seymoura Hersha, autora książki „The Samson Option", był nim Nicholas Davies szef działu zagranicznego gazety Daily Mirror. Co więcej Davies pomagał Izraelowi w ominięciu embarga nałożonego przez Stany Zjednoczone na Iran i przez z górą dziesięć lat izraelska broń płynęła do Teheranu dzięki pośrednictwu specjalnie w tym celu założonej firmy. To dzięki niej udało się wynegocjować sprzedaż Iranowi 4 tysięcy izraelskich rakiet przeciwczołgowych typu TOW. Davies zaprzeczył zarzutom. Dwóch członków parlamentu brytyjskiego zażądało od właściciela gazety Daily Mirror - Roberta Maxwella wszczęcia w tej sprawie dochodzenia.
Jeden z posłów konserwatywnych domagał się wydania zakazu -wstępu dziennikarzom londyńskiego dziennika na poufne posiedzenia w brytyjskim Foreign Office do czasu wyjaśnienia całej sprawy. Foreign Office odmówiło komentarza w tej sprawie. Wniosek posłów został zapisany w raporcie Izby Gmin, ale nie wszedł do porządku dziennego, gdyż zabrakło czasu. Nastąpiła przerwa Był to ostatni dzień obrad tej sesji parlamentu brytyjskiego. Następną sesję królowa Elżbieta II otworzyła ostatniego dnia października. W kilka dni później, 5 listopada Robert Maxwell utonął u wybrzeży Wysp Kanaryjskich wypadając za burtę swego jachtu motorowego Lady Ghislaine. Nick Davies, którego Maxwell często zabierał ze sobą w zagraniczne wojaże poznając go z wybitnymi osobistościami świata politycznego został kilka dni wcześniej [pod zastępczym i zmyłkowym pretekstem] usunięty z redakcji Daily Mirror za, jak to ujęto, twierdzenie że nie miał żadnych kontaktów z handlarzem bronią Clarencem Kaufmanem, z którym spotykał się w 1985 roku w Ohio. (...)
Jeseph Lapid, urodzony w Jugosławii, jeden z zastępców naczelnego redaktora poważnego dziennika izraelskiego Ma'ariv i ówczesny doradca Roberta Maxwella do spraw wschodnioeuropejskich opisuje na łamach „The Europeans" Ben Menashe jako główne źródło informacji Seymoura Hersha. Zdaniem Lapida to właśnie Menashe miał twierdzić, iż premier Icchak Szamir przekazał Rosjanom amerykańskie tajemnice wojskowe, które udało mu się uzyskać od skazanego za szpiegostwo niejakiego Jonathana Pollarda. (...)
Syn Kevin stwierdził, że jest coś dziwnego w tym, iż ojciec gdy poczuł się gorzej, nie runął na pokład. Wypadnięcie poza barierkę było dużo mniej logiczne i kłóciło się ze zdrowym rozsądkiem. Kevin i żona stanowczo wykluczyli samobójstwo. (...) Faktem jest, że w przeddzień wyjazdu na Wyspy Kanaryjskie bankierzy sygnalizowali mu upadek imperium, ale przecież Robert Maiwell nie czuł się typem, który w samobójstwie szuka ucieczki przed kłopotami. W końcu to niewielu ludziom udałoby się przekonać do siebie niechętne „grube ryby" fmansjery i polityki po tym jak Departament Handlu i Przemysłu wydał negatywne orzeczenie co do możliwości obejmowania przez Maxwella kierowniczych, eksponowanych stanowisk w przedsiębiorstwach państwowych. Wkrótce po tym, National Westminster Bank poprosił go o wyprowadzenie z bankructwa wielkiej brytyjskiej firmy wydawniczej i lekceważąc ostrzeżenia płynące z lewa i prawa pożyczył Maxwellowi pond 150 milionów funtów. Pozostałych 29 banków, w tym wszystkie największe banki działające w Wielkiej Brytanii, pożyczyły mu 800 milionów. (...)
21-letni Jose Francisco Perdonna nieźle musiał się namęczyć zanim wyciągnął z zimnych wód Atlantyku (nawet w pobliżu Wysp Kanaryjskich, woda w listopadzie jest zimna) tak potężnego topielca, nagiego i patrzącego nieruchomymi oczyma w zapadający zmrok. "To bardzo dziwne - powiedział jeden z członków ekipy ratowniczej - zazwyczaj topielec leży twarzą w dół, a ten patrzył w górę". Dziwny był pośpiech - twierdzi senora Louisa Garcia Cohen, zastępca głównego anatomopatologa przy sądzie w Teidzie, na Tenerifie - „Jeszcze nie skończono badań szpiku kostnego, ani innych tkanek, a już przewieziono ciało do Izraela". Podobno działo się tak dlatego, aby zdążyć przed szabasem i pochować ciało jak najszybciej zgodnie z żydowskimi tradycjami, a Robert Maxwell przez ostatnich dziesięć lat swojego życia stał się dobrym Żydem i postanowił, że będzie szukał swoich żydowskich korzeni. Nie brakuje i takich, którzy twierdzą, że bardzo mu w tym pomagał Mossad. [został pochowany na Wzgórzu Świątynnym].
W miesiąc po śmierci Roberta Maxwella do siedziby głównej Maxwell Communications wkroczyło trzech detektywów z Wydziału do Poważnych Nadużyć. Wyniki ich śledztwa były zdumiewające. Z kasy zniknęło 350 milionów funtów przeznaczonych na emerytury pracowników. Nikt jednak nie wiedział na co te pieniądze zostały zużyte".
Demonstracja pracowników Maxwella, okradzionych z funduszy emerytalnych (350 mln £).
Inne tematy w dziale Kultura