"Zbrodnia w Paulinowie – akcja pacyfikacyjna przeprowadzona przez okupantów niemieckich 24 lutego 1943 we wsi Paulinów w powiecie sokołowskim. Jej ofiarą padło 11 Polaków udzielających pomocy Żydom oraz trzech uciekinierów korzystających z ich wsparcia.
W okresie niemieckiej okupacji mieszkańcy Paulinowa oraz pracownicy tamtejszego folwarku wspierali prześladowanych Żydów, przede wszystkim uciekinierów z getta w Sterdyni. Zazwyczaj owa pomoc sprowadzała się do ofiarowania żywności. Niekiedy stróż Franciszek Kierylak pozwalał również Żydom nocować w zabudowaniach folwarku.
Wśród Żydów ukrywających się w okolicach Paulinowa byli bracia Szlojme i Szymel Roskielenke. Po pewnym czasie dołączył do nich mężczyzna podający się za francuskiego Żyda, który zbiegł z transportu do obozu zagłady w Treblince. W rzeczywistości był on warszawskim Żydem, którego Gestapo zwerbowało jako agenta-prowokatora. Miejscowa ludność traktowała nieznajomego nieufnie, stąd zazwyczaj udawał się na przeszpiegi w towarzystwie Szymela Roskielenke. Podczas owych wypadów obserwował z ukrycia, które polskie rodziny udzielają pomocy chlopcu. Nie wiadomo, czy Szymel był świadomy prawdziwej tożsamości swojego towarzysza. O tym, że młodszy z braci Roskielenke również był niemieckim agentem, przekonany był m.in. Wacław Piekarski. O niewinności Szymela mógłby jednak świadczyć fakt, iż spośród osób, które udzieliły mu pomocy bez wiedzy prowokatora, żadna nie padła ofiarą niemieckich represji.
Nocą 23/24 lutego 1943 Paulinów wraz z sąsiednimi wsiami został otoczony przez niemiecką ekspedycję karną, która przybyła z Ostrowi Mazowieckiej. Świadkowie oceniali, że w obławie wzięło udział około 2 tys. policjantów i żołnierzy dysponujących 60 samochodami. Niemcy posuwali się gęstą tyralierą o długości niemal 10 kilometrów. W obławie miał osobiście uczestniczyć starosta sokołowski Ernst Gramss (na zdjęciu)
![image](//m.salon24.pl/d5ebc460c8d0cb8c452633a0658d3e89,750,0,0,0.png)
Niemcy dysponowali nazwiskami osób udzielających pomocy Żydom. W identyfikowaniu zatrzymanych uczestniczył także wspomniany agent-prowokator. Już na samym początku pacyfikacji rozstrzelano stróża Franciszka Kierylaka oraz trzy osoby zamieszkujące na terenie cegielni (w tym jedną kobietę). Niedługo później we własnym domu zamordowano Ewę i Józefa Kotowskich. (...)".
![image](//m.salon24.pl/f8fb72fdeea73960a78beab75bc073bf,750,0,0,0.jpg)
Kapliczka w Paulinowie upamiętniająca ofiary pacyfikacji (fot.wiki)
Tu więcej (w tym nazwiska ofiar).
Inne tematy w dziale Kultura