"Jak ujawnili dziennikarze TVP, 150-metrowy apartament Moniki Olejnik wcześniej należał do aresztowanej już w związku z reprywatyzacją mecenas Aliny D. W 1984 r. kupiła ona mieszkanie przy al. Szucha od rodziny komunistycznego generała, Władysława Ciastonia, którego broniła w procesie o zabójstwo księdza Jerzego Popiełuszki.
Córka gen. Wojciecha Jaruzelskiego – Monika Jaruzelska miała nabyć blisko 160-metrowy apartament od syna PRL-owskiego generała, Leszka Krzemienia".
***
"Ważną rolę w tych działaniach odgrywała specjalna struktura wewnątrz KPP - wspomniana już "wojskówka". Obsada "wojskówki" składała się z przeszkolonych w ZSRS działaczy komunistycznych, powiązanych z wywiadem wojskowym lub NKWD. Na czele "wojskówki" stał Centralny Wydział Wojskowy KC KPP, któremu podlegały wydziały obwodowe i okręgowe. Struktura ta była ściśle zakonspirowana wewnątrz KPP, nie działała na niższych szczeblach partyjnych, których członkowie mieli obowiązek przekazywania wszelkich informacji natury wojskowej wyższym instancjom. Oprócz działalności szpiegowskiej "wojskówka" prowadziła akcję propagandową, polegającą głównie na próbach wywoływania konfliktów między kadrą oficerską a żołnierzami, podsycania nastrojów niezadowolenia wśród tych ostatnich i tym samym podważania spoistości i morale polskiej armii. Typowe odezwy komunistów nawoływały żołnierzy by w wypadku konfliktu zbrojnego z Sowietami mordowali polskich oficerów i przechodzili na stronę ZSRS [...]
Leszek Krzemień, jeden z ówczesnych szefów "wojskówki" KPP, a po wojnie komunistyczny generał wspominał po latach: "z głębokim wzruszeniem brałem do ręki w czytelni Zakładu Historii Partii dwa numery "Koszar" z 1934 r. (...) Kolejny artykuł pt. "15 lat Armii Czerwonej" zaczyna się od słów rewolucyjnej pieśni: "Zachód i Wschód mają dzielną swą straż - Armia Czerwona obroną jest mas"; Leszek Krzemień, Wspomnienia o pracy w "wojskówce" KPP. Jednak wedle Krzemienia zasięg sowieckiej propagandy w wojsku polskim nie był zbyt wielki". za: Piotr Gontarczyk, PPR droga do władzy 1941-1944.
Początki. Wolf vel Krzemień był w 1925 r. sądzony za propagandę komunistyczną - odezwy wzywające do powstania i oderwania terenów wschodniej Polski. Docelowo oczywiście - przyłączenie ich do ZSRS. Skazany na 5 lat więzienia. "Odezwy te przechowywał Wolf na piecu w pewnej ubikacji domu nr. 56 przy ulicy Towarowej. Wykryła to dozorczyni domu i zawiadomiła o tem policję, która jeszcze tego samego dnia przeprowadziła dochodzenie i ujęła Wolfa w bramie domu z paczką, zawierająca większa ilość odezw komunistycznych. Stawiony przed sądem, Wolf oświadczył, że druki otrzymywał od osobnika, którego nazwiska nie wie. Pamięta tylko, że wołano na niego „Mietek". Z treścią broszur zapoznał się dopiero po zaaresztowaniu. Sąd okręgowy skazał tego "niewinnego baranka" za udział w spisku, zawiązanym dla dokonania zamachu na całość terytorium państwowego". Był to jego drugi proces - w 1923 r. za działalność wywrotową dostał wyrok 8 miesięcy więzienia.
Maksymilan Wolf vel Leszek Krzemień /1905 r./ m.in. "był kierownikiem Wydziału Wojskowego Związku Patriotów Polskich w Moskwie, nastepnie szefem Kancelarii Wojskowej Bieruta, zastępcą szefa Głównego Zarządu Politycznego LWP i pełnomocnikiem Rządu PRL ds. pobytu wojsk radzieckich w Polsce". - na kilometr zalatuje sowieckimi służbami.
Inne tematy w dziale Polityka